Lech Poznań czeka na jakość. Mierzy wysoko w tym sezonie


Lech Poznań obserwuje i czeka na rozwój wydarzeń. John van den Brom zapewnił, że do „Kolejorza” przyjdą gracze z jakością

27 czerwca 2023 Lech Poznań czeka na jakość. Mierzy wysoko w tym sezonie
Zbigniew Harazim / zbyszkofoto.pl

Lech Poznań na razie obrał drogę obserwacji rywali i tego, co się dzieje wokół. Po prostu czeka na swoją szansę, aby w końcu zaczęło się coś dziać w klubie. Potrafi to być jednak zgubne. „Kolejorz” przyzwyczaił już, że lubi poczekać. Zazwyczaj źle na tym wychodzi. Tym razem jednak John van den Brom zapowiada, że czeka na jakość. Na coś ekstra. Na kogoś, kto da tej drużynie bardzo wiele i faktycznie ją wzmocni.


Udostępnij na Udostępnij na

Lech po udanym poprzednim sezonie ma chrapkę na przedłużenie dobrej passy i ponowne spłatanie figla. Tym razem jednak musi położyć większy nacisk na ekstraklasę, o czym zdaje sobie sprawę John van den Brom. Wszyscy w Poznaniu jednak czekają na transfery, bo kadra „Kolejorza” jest w tym momencie dość wąska. John van den Brom zapowiedział grube transfery, na które po prostu trzeba poczekać. Jakie jeszcze wątki pojawiły się na pierwszej konferencji prasowej z Holenderskim trenerem w tym sezonie.

Lech Poznań czeka na jakość

Na jakość warto czekać. To takie motto przewodnie tego okienka w wykonaniu Lecha. „Chcemy ściągnąć prawdziwych kozaków”. Taki idzie wydźwięk z klubu. Lech Poznań ma pieniądze na poważnych graczy i celuje tylko w naprawdę grube nazwiska. Zresztą te, które latają po mediach takie są, bo zazwyczaj są to młodzieżowi reprezentanci swoich krajów i to nie byle jakich. Elayis Tevsan to zawodnik reprezentacji Holandii do lat 21, a Claudiu Petrila za to przebywa w Gruzji na młodzieżowym EURO z drużyną Rumunii. W jego przypadku mówi się o kwocie nawet trzech milionów euro.

Wiemy, że musimy zastąpić Michała Skórasia i Pedro Rebocho. Trwają poszukiwania ich następców, na razie nie ma z nami nowych zawodników. Wydaje mi się, że dla mediów to większy problem niż dla nas, bo Wy nie macie o czym pisać. Dla mnie liczy się jakość nowych piłkarzy, to musi być wartość dodana dla naszego zespołu. Mamy wiele spotkań z prezesami, z działem skautingu. Cały czas oglądamy, dyskutujemy, chcemy wybrać najlepszych piłkarzy z najlepszą jakością. Czasem na jakość trzeba poczekać. Jestem w piłce długo i mogę Was zapewnić, że nowi zawodnicy przyjdą i będą to gracze z odpowiednią jakością. – wypowiedział się John van den Brom na temat transferów.

Nie będzie rewolucji

John van den Brom jednak, mimo że czeka na transfery, to podkreślił, że już teraz ma dużą jakość w zespole, a kadrę Lecha należy tylko uzupełnić lewym obrońcą i skrzydłowym. O tym wie w zasadzie cała Polska. To głównie na te pozycje Tomasz Rząsa szuka jakościowych piłkarzy. Nie wykluczone jest również ściągnięcie stopera, aczkolwiek Holender bardzo liczy na ludzi z akademii, którym nie chce zamykać drogi do pierwszej drużyny.

Nie interesuje mnie to, ilu piłkarzy sprowadziły inne kluby. Szukamy skrzydłowego, szukamy lewego obrońcy i to nam wystarczy. Być może rozejrzymy się jeszcze za stoperem, ale uważam, że ten zespół ma odpowiednią jakość. Jeśli ktoś przeprowadza kilka transferów w ciągu jednego okienka, to być może gdzieś wcześniej popełnił błąd. Jako klub zawsze rozglądamy się i szukamy okazji na rynku. Musimy jednak poczekać na rozwój sytuacji Bartosza Salamona. Może się zdarzyć, że wróci szybko i co wtedy? Za Lubomira Satkę mamy trzech młodych piłkarzy, jest Michał Gurgul, Maksymilian Pingot czy Bartosz Tomaszewski. Sprowadzając kogoś na środek obrony zamknęlibyśmy naszym wychowankom drogę do składu. Z tyłu głowy mam również Alana Czerwińskiego. Ten zawodnik także może zagrać na środku obrony. Jestem przekonany, że nie powtórzy się już sytuacja z poprzedniego sezonu, tego lata nie będziemy mieli problemów ze stoperami. – mocno zaakcentował to były trener AZ Alkmaar i Anderlechtu.

 

Lech Poznań w komplecie?

Bardzo dobrą informacją dla wszystkich kibiców jest powrót kontuzjowanych zawodników. W końcówce sezonu „Kolejorz” musiał sobie radzić bez absolutnego trzonu zespołu i kapitana. Do treningów wraca Mikael Ishak. Jego dyspozycja jednak będzie niewiadomą. Tak naprawdę skutki boreliozy zobaczymy dopiero na boisku. W treningu jest już również lider defensywy Antonio Milić. Zdrowy jest już także Afosno Sousa, który przebywa jeszcze na zgrupowaniu reprezentacji. Najważniejsze jednak dla Johna van den Broma jest to, że wszyscy doszli do zdrowia, a cały zespół w komplecie pojawi się 3 lipca. Na razie trenuje 18 zawodników, co nie jest dobrą informacją przed zbliżającymi się rozgrywkami.

– Zawodnicy kontuzjowani pod koniec tamtego sezonu już wrócili. Na dzisiejszym treningu zabraknie jednak Mikaela Ishaka, ponieważ ma alergię. Jego powrót do formy może zająć trochę czasu, ale cieszymy się, że Mikael jest w coraz lepszej formie fizycznej. – ucieszony powiedział Holender.

Joao Amaral na razie jest zawodnikiem „Kolejorza”

Na konferencji Johna van den Broma nie zabrakło również wątku personaliów. Joao Amaral na razie jest częścią drużyny, ale każdy wie, jak wygląda jego sytuacja. Portugalczyk również i raczej można spodziewać się jego odejścia. Było także o tym, że ponownie wszyscy mocno liczą na Filipa Marchwińskiego. Jak co sezon. Co sezon jednak coś nie wychodzi i wychowanek Lecha ma problemy z regularną grą, na poziomie jakiego wszyscy oczekują. Być może to jest ten moment. Końcówkę sezonu miał rewelacyjną, ale pojechał na kadrę Michała Probierza i rozegrał fatalny mecz z Finlandią. John van den Brom ma jednak dla niego miejsce w składzie.

Wiemy, jaka jest sytuacja z Joao Amaralem. Jeśli pojawi się odpowiednia oferta dla nas i dla niego, to Amaral odejdzie. Na razie Joao jest z nami, trenuje. Zawodnik jest do naszej dyspozycji. Na wielu pozycjach możemy użyć też Alana Czerwińskiego. To ważny zawodnik, ważna postać w szatni. To także walczak, który zawsze wstaje i zawsze jest gotowy do gry. – podsumował personalia John van den Brom

Alan Czerwiński w poprzednim sezonie był wykorzystywany na wielu pozycjach. W tym również zapowiada się, że będzie trochę „zapchajdziurą”. Jest to jego plus, ale nie mówi to dobrze o kadrze Lecha. Czerwiński jednak jest ważną postacią w drużynie z dużym doświadczeniem i stażem w „Kolejorzu”. Niewątpliwie będzie przydatny. Niekoniecznie na prawej obronie.

Nawiązać do przygody sprzed roku

Lech swoją europejską przygodę zacznie od Żalgirisu Kowno. Nie przejście go oznaczałoby katastrofę. Krótko mówiąc, nie ma takiej opcji. To jest dopiero pierwsza przeszkoda. Wszyscy w Poznaniu liczą, że Lech, chociaż trochę nawiąże do sukcesu sprzed roku. Awans do fazy grupowej Ligi Konferencji byłby sukcesem i potwierdzeniem tego, że „Kolejorz” chce budować swoją pozycję w Europie. Nie można spocząć na laurach. Tym bardziej, że przecież „Duma Wielkopolski” czeka na kozaków, którzy pozwolą zapomnieć o ubytkach.

– Niewiele o Żalgirisie Kowno mogę powiedzieć, bo niewiele o nim wiem. Jest jeszcze trochę czasu na analizę tego rywala, przeciwnik aktualnie jest w trakcie rozgrywek, dlatego będziemy mogli go dobrze przeanalizować. Na analizę Żaligirisu przyjdzie czas, na rozmowy o nim tak samo. Na razie skupiamy się na dobrym przygotowaniu się do rozgrywek. W Europie będziemy chcieli zajść równie daleko, jak w ubiegłym sezonie. – odważnie podkreślił znaczenie europejskich pucharów van den Brom.

Lech Poznań nie może popełnić błędu sprzed roku

W tym sezonie już nie przejdzie oddanie ekstraklasy i jeszcze w wakacje skreślenie swoich szans na triumf w niej. Taka sytuacja nie może się powtórzyć, o czym zdaje sobie sprawę John van den Brom. W poprzednim sezonie był to zaledwie jeden punkt w czterech pierwszych spotkaniach. W tym klęski ze Stalą Mielec czy Wisłą Płock przy Bułgarskiej. W ten sposób nie można zacząć nadchodzącego sezonu. Celem Lecha będzie mistrzostwo, a zatem trzeba pracować na to od pierwszej kolejki, a w nim „Kolejorz” wybierze się do Gliwic. Spokojnie ten mecz można nazwać hitem kolejki. Oby tylko Lech nie wpadł w wir nieudanych spotkań, tak jak w poprzednie wakacje.

John van den Brom podczas przygotowań bardzo duży nacisk będzie kłaść na przygotowanie fizyczne. W poprzednim sezonie Lech zachwycał swoim przygotowaniem, zwłaszcza pod koniec sezonu, gdzie teoretycznie powinien być najbardziej zmęczony, a pokonywał jednego rywala za drugim z największą przyjemnością. Można być więc względnie spokojnym o sprawy kondycyjne. Antonim Cepek to ekspert. Oby również tym razem to pokazał, bo zapowiada się trudny sezon dla „Kolejorza”, w którym będzie walczył na trzech frontach i żadnego nie może odpuścić.

– Pamiętam, jak wyglądał początek tamtych rozgrywek. Wtedy tak naprawdę przegraliśmy mistrzostwo, teraz chcemy nauczyć się na tamtych doświadczeniach. Kładziemy spory nacisk na przygotowanie fizyczne. Pod tym względem chcemy być jeszcze lepiej przygotowani niż w poprzednim sezonie. Oczywiście nie zapominamy o technice i o taktyce. Teraz będzie nam łatwiej, bo ja znam zespół, a on zna mnie. Mamy 3-4 tygodnie, by należycie przygotować się do rozgrywek, nie jest to dużo czasu, ale damy radę. Musimy być naprawdę dobrze przygotowani, bardzo waży będzie start, na który chcemy być gotowi. Jeśli dobrze wystartujemy, to będziemy w stanie zrealizować nasze cele, jakimi są Mistrzostwo Polski, Puchar Polski czy jak najdalsze zajście w Europie. – wspomniał Holender o nieudanym początku poprzedniego sezonu.

 

Dodaj komentarz

Zapraszamy do kulturalnej dyskusji.

Najnowsze