Już jutro na stadionie przy ulicy Bułgarskiej w Poznaniu zmierzą się miejscowy Lech z Polonią Warszawa. Będzie to pierwsze spotkanie rozgrywane w ramach ćwierćfinału Pucharu Polski. Ze względu na niskie pozycje w ligowej tabeli to właśnie krajowe trofeum ma być dla tych klubów przepustką do europejskich pucharów.
Gospodarze mają już za sobą pierwszy mecz o stawkę. W czwartek ograli na własnym boisku Sporting Braga 1:0. Uczciwie należy jednak przyznać, iż poznaniacy mieli sporo szczęścia, ponieważ to był typowy mecz na remis. Podopieczni Jose Bakero nie pokazali się w nim ze zbyt dobrej strony, przez większą część spotkania grając bez polotu i pomysłu na sforsowanie defensywy Portugalczyków. Dla drużyny „Czarnych Koszul” będzie to dopiero pierwszy mecz w tym roku, nie licząc sparingów. Trzeba jednak zaznaczyć, iż w potyczkach kontrolnych Polonia prezentowała się naprawdę dobrze, gromiąc Kubań Krasnodar, Krywbas Krzywy Róg czy ogrywając Zenit Sankt Petersburg. Formą błyszczał Ebi Smolarek, który pod wodzą nowego trenera, Holendra Theo Bosa, wraca do dobrej formy. Sami zawodnicy stołecznego klubu podkreślają, że zmiana trenera dobrze na nich wpłynęła.
W Lechu przed szansą na pokazanie się poznańskiej publiczności stanie Rafał Murawski, który prawdopodobnie zagra od pierwszej minuty. Jeśli „Muraś” wejdzie na boisko, to będzie to jego pierwszy mecz w „Kolejorzu” po powrocie do Polski. Mogłoby się wydawać, że trener Bakero w pojedynku z Polonią będzie oszczędzał swoich najlepszych zawodników. Patrząc jednak na sytuację Lecha w tabeli, Puchar Polski wydaje się dla poznaniaków priorytetem. Mówią o tym zresztą sami zawodnicy, którzy twierdzą, że teraz nie ma już meczów w których mistrzowie Polski mogą sobie odpocząć. Mając jednak na uwadze czwartkowy rewanż w Bradze oraz spotkanie ligowe z Widzewem, wielce prawdopodobne jest, że hiszpański szkoleniowiec zdecyduje się na drobne zmiany, pozostawiając jednak trzon zespołu bez zmian.
Trudno przewidzieć sposób gry Polonii. Patrząc na mecze sparingowe, można dojść do wniosku, że Theo Boss zdecydowanie stawia na ofensywę. Ciężko powiedzieć, kto stanie w bramce „Czarnych Koszul”. Dotychczasowym pewniakiem był Sebastian Przyrowski, ale w spotkaniach kontrolnych każdy bramkarz dostał swoją szansę w jednym lub dwóch meczach. Występu w Poznaniu spodziewać się mogą tacy zawodnicy jak Jodłowiec, Kokoszka, Mierzejewski, Sobiech i Smolarek. Trudno natomiast przewidzieć pozostałą szóstkę, która zagra w niedzielę. Nie ulega wątpliwości, że również dla Polonii będzie to bardzo ważne spotkanie. „Czarne Koszule” bowiem, podobnie jak Lech, zawodzą w lidze. Przepustki do Ligi Europejskiej gracze z Konwiktorskiej szukają więc w Pucharze Polski. Mówi o tym Adrian Mierzejewski, który podkreśla także, że szansą dla Polonii może być zmęczenie „Kolejorza” po wyczerpującym spotkaniu z Bragą.
– Lech ma już za sobą jedno oficjalne spotkanie w tym roku. To może być jego atutem, ale może też obrócić się przeciwko niemu. Z jednej strony mają już jakieś przetarcie w meczu o stawkę, ale z drugiej w niedzielę mogą odczuwać zmęczenie. Pamiętajmy, że Lech rywalizował z Bragą w bardzo ciężkich warunkach atmosferycznych i trudy tego meczu mogą mieć jeszcze w nogach. Zarówno dla nas, jak i dla Lecha Puchar Polski w tym sezonie może być szczególnie ważny, bo to najkrótsza droga do europejskich pucharów – twierdzi Mierzejewski.
O tym, jak ważny dla obu drużyn jest to mecz, mówi również kapitan Lecha, Bartosz Bosacki. Wraca on także do ostatniej ligowej potyczki „Kolejorza” z Polonią, który zakończył się remisem 2:2. – Słabe mecze w krajowych rozgrywkach po dobrych spotkaniach w Lidze Europy nie mogą nam się już przytrafiać. Wierzę, że ta zmiana nadejdzie już w niedzielnym meczu Pucharu Polski. Polonia nie jest zespołem przypadkowym. Przekonaliśmy się o tym jesienią, kiedy przegrywaliśmy z nią 0:2. Teraz to się na pewno nie może powtórzyć. Pamiętajmy, że to jest dwumecz i na pewno nic ostatecznie nie rozstrzygnie się w Poznaniu, a dopiero w rewanżu – mówi Bosacki.
Wydaje się więc, że w niedzielę czeka nas bardzo emocjonujące spotkanie. Nie ma jednak co zapeszać, ponieważ już niejednokrotnie zdarzało się, że hity, szczególnie Pucharu Polski, potrafiły rozczarować kibiców. Jedno jest pewne, na boisku nie zabraknie walki. Miejmy tylko nadzieję, że nie zdominuje ona meczu, a fani zgromadzeni na stadionie przy Bułgarskiej oraz przed telewizorami będą mogli popatrzeć na dobry mecz.
Lech powinien sobie poradzić z Polonią. Chociaż
pewny na sto procent nie jestem. Theo Boss jest nową
postacią i nie wiadomo co pokażą po zmianie
trenera ...
lech powinien wygrac z polonią i wygrac puchar
polski i zeby zostali mistrzami polski jeszcze
przynajmiej z trzy lata
Lech 2-1 Polonia
Ruch 1-2 Legia
Wisła 3-1 Podbeskidzie
Lechia 0-1 Jagiellonia