Już w ten weekend, 1 oraz 2 grudnia, w Poznaniu odbędzie się 13. edycja turnieju Lech Cup. Jest to turniej dla młodych adeptów szkółek piłkarskich jednych z najlepszych klubów w Europie, którzy na zaproszenie KKS Lech Poznań przyjeżdżają na dwa dni do Poznania, aby wziąć udział w tym małym piłkarskim święcie. Tym razem rozgrywki zawodników u-12 będą rozgrywane nie w Hali Widowiskowo-Sportowej "Arena" w Poznaniu, lecz w hali sportowej Uniwersytetu im. Adama Mickiewicza na poznańskim Morasku. Dzień wcześniej odbędzie się natomiast tradycyjnie Lech Conference, czyli konferencja i spotkania dla trenerów i szkoleniowców z Polski oraz zagranicy.
W obecnej edycji obrońcą trofeum jest drużyna Lecha Poznań, która w zeszłym roku pokonała po serii rzutów karnych Chelsea Londyn. Aby dojść do finału, chłopcy z Poznania musieli wcześniej pokonać swoich rówieśników z Manchesteru City, Herthy Berlin czy Feyenoordu Rotterdam. To był pierwszy sukces „Kolejorza” w tych rozgrywkach. Bez cienia wątpliwości była to niemała sensacja.
W tym roku obsada będzie równie mocna co w poprzednich sezonach. Oprócz zespołu „Kolejorza” będziemy mieli okazję obserwować graczy Arsenalu, Chelsea, Benfiki Lizbona, Anderlechtu, Austrii Wiedeń, Slavii Praga oraz czterokrotnego zwycięzcy tego turnieju, czyli Herthy Berlin. Przedstawiciele Wielkopolski będą musieli mocno się sprężyć, aby powtórzyć sukces sprzed roku. A obronić tytuły udało się tylko dwóm drużynom: Hercie oraz Slavii.
Turniej ogromnych szans
Dla niewtajemniczonych – Lech Cup jest jednym z największych turniejów piłkarskich dla adeptów szkółek piłkarskich w Europie. To tutaj mamy okazję obserwować być może przyszłe gwiazdy światowej piłki, które za kilka lat będą cieszyć nasze oczy wspaniałymi bramkami i akcjami czy to w Bundeslidze, czy Premier League. A kto wie, być może na naszych oczach narodzi się przyszły zdobywca Złotej Piłki? Przede wszystkim jest to turniej ogromnych szans. Te zawody nie sprawią, że po ich zakończeniu o danego zawodnika zaczną bić się największe kluby w Europie, które będą rzucać na stół walizki z euro, a rodzicom wmawiać, że w ich klubie syn stanie się największą gwiazdą. Tak nie było i tak nie będzie. Ale za to ten turniej może spowodować, że ktoś danym chłopakiem zacznie się baczniej przyglądać i jego kariera nabierze rozpędu.
Co roku przez dwa dni mamy okazję obserwować największe perełki klubów, które zjeżdżają się do Poznania. I jest to okazja nie tylko dla nas, aby przyjść z rodziną i ze znajomymi w celu obejrzenia ciekawej i fajnej piłki w wykonaniu tych młodych piłkarzy. To też okazja dla skautów i menadżerów, by znaleźć potencjalnego kandydata na wymarzonego i wyprofilowanego zawodnika.
I na serio jest w czym wybierać. Co edycję do stolicy Wielkopolski przyjeżdża ponad stu chłopaków z całej Europy. Biorą udział nie tylko w meczach, w których można sprawdzić swoje umiejętności na tle innych kultur gry, lecz także popisać się techniką podczas różnych gier i zabaw, które są organizowane.
I aby potwierdzić, że Lech Cup jest turniejem na skalę europejską, warto przypomnieć, kto przyjeżdżał do Poznania. A lista tych klubów jest całkiem spora. Zaczynając od chociażby Juventusu Turyn, FC Barcelona, Paris Saint-Germain, Borussii Dortmund, Manchesteru City, Bayernu Monachium, przez Sporting Lizbona, Dinamo Zagrzeb, Dynamo Kijów, Villareal, Tottenham, po Anderlecht, Fulham Londyn, Lazio Rzym czy Celtic Glasgow. W 2011 roku na turniej została zaproszona nawet ekipa brazylijskiego Atletico Paranaense.
Liga Mistrzów i Liga Europy
Turniej Lech Cup z racji panującej aury w Polsce w okresie grudniowym rozgrywany jest na hali. Jednakże zawodnicy nie grają na gumowym ani też na drewnianym parkiecie. Z racji dbania o bezpieczeństwo zawody rozgrywane są na boisku ze sztuczną nawierzchnią o wymiarach 40 m x 20 m z bramkami o wymiarach 5 m x 2 m. Zawodnicy mogą grać w korkach lankach, ale także mogą wybrać buty do gry na hali. Tutaj nie ma większych obostrzeń.
Lech Cup podzielony jest na dwa dni. W pierwszym dniu obowiązuje zasada każdy z każdym. Nie ma losowania grup, jak to miało miejsce w poprzednich edycjach. Grupy utworzą się same po rozegraniu wszystkich sobotnich spotkań. Wówczas cztery najlepsze zespoły awansują do grupy „Ligi Mistrzów”, natomiast cztery najsłabsze będą grać w grupie „Liga Europy”. Tam będzie również obowiązywać zasada każdy z każdym. Na podstawie liczby zdobytych punktów zespoły na koniec będą walczyć o miejsca 7.-6., w meczu o trzecie miejsce oraz finał. Mecze będą rozgrywane w formacie 1 x 12 minut.
Sobotnia część została zaplanowana w godzinach 9-17, natomiast niedzielne finały zostały ustalone przez organizatorów między godzinami 9-15.
Mali w świecie dorosłego futbolu
Jako że jest to już 13. edycja turnieju, warto byłoby sprawdzić, którzy zawodnicy biorący udział w tym turnieju wybili się w wielkim piłkarskim świecie.
Oczywiście najłatwiej byłoby znaleźć takich zawodników z krajowego podwórka. I rzecz jasna tacy są. W Poznaniu to Robert Gumny i Paweł Tomczyk, którzy brali udział w pierwszych edycjach Lech Cup. Dwukrotnie objawieniem turnieju został również Mateusz Spychała, który obecnie jest zawodnikiem I-ligowej Stali Mielec.
Ale najbardziej rozpoznawalnym nazwiskiem z tego turnieju jest Arne Maier, zawodnik Herthy BSC. W turnieju 2010 został on okrzyknięty najlepszym zawodnikiem, a także zdobył miano króla strzelców i poprowadził tym samym swoją drużynę do zwycięstwa w tamtej edycji. Obecnie Maier jest ogromną nadzieją niemieckiej piłki. W tym sezonie zaliczył już 12 spotkań w Bundeslidze (wszystkie po 90 minut), a także dwa mecze w Pucharze Niemiec. Według Transfermarkt.pl wyceniany jest na 15 milionów euro.
Z innych ciekawych zawodników warto odnotować udział Floriana Mayera, zawodnika Borussii Moenchengladbach (podczas turnieju Lech Cup grał w Schalke Gelsenkirchen). Może nie robi tak wielkiej kariery jak jego rodak z Berlina, ale powolutku przebija się do pierwszego zespołu, regularnie notując występy w rezerwach tej drużyny.
W 2012 roku do najlepszej piątki turnieju został wybrany Antonio Marin, zawodnik Dinama Zagrzeb, ówczesnego triumfatora rozgrywek. Co prawda ten zawodnik w tym roku skończył dopiero 17 lat, ale już udało mu się przebić do pierwszego zespołu Dinama Zagrzeb, a wraz ze swoimi rówieśnikami bierze udział w młodzieżowej Lidze Mistrzów UEFA. Dodatkowo ten zawodnik ma na swoim koncie 37 występów w młodzieżowych zespołach Chorwacji. Jest ogromną nadzieją chorwackiej piłki oraz… jednym z ulubionych graczy wszystkich fanów Football Manager. Talent czystej wody.
(Nie)oczekiwana zamiana… miejsca
Co roku turniej Lech Cup odbywał się w Hali Widowiskowo-Sportowej „Arena” w Poznaniu. I nie oszukujmy się. Nie jest to budynek pierwszej świeżości. Nie jest to też budynek drugiej świeżości. Jest to obiekt, który pamięta czasy wczesnego Gierka. Jest to fantastyczny obiekt, aby zorganizować tam escape room, wystawę z cyklu „Poznaj mój PRL” albo „Poczuj zapach lat siedemdziesiątych”. Czas zatrzymał się tam właśnie 40 lat temu.
„Kompleks” powstały w 1974 roku po raz kolejny miał być areną zmagań tych młodych zawodników. Dokładnie, miał być. Szczęście w nieszczęściu obiekt ten w tym tygodniu zaczął się sypać. I to dosłownie. We wtorek w godzinach popołudniowych w hali „Arena” zawalił się fragment sufitu. W ten sam dzień o godzinie 19:00 miał odbyć się koncert GREGORIAN. Inspekcja Nadzoru Budowlanego oraz straż pożarna wydały polecenie o zamknięciu hali do 17 grudnia. Co oznacza, że wszystkie imprezy zaplanowane w tych dniach zostaną odwołane lub przeniesione w inne miejsce.
I nie inaczej jest w przypadku Lech Cup oraz Lech Conference. Te zostały przeniesione na halę sportową Uniwersytetu Adama Mickiewicza w Poznaniu na Morasku, która mieści się przy ulicy Zagajnikowej.
Ten cały problem i zamieszanie z halą „Arena” w Poznaniu wyjdzie wszystkim na dobre. I organizatorom, którzy zostali zmuszeni do wybrania ładniejszego i bezpieczniejszego obiektu, i osobom, które wybiorą się na ten turniej. Wraz z zawodnikami i trenerami z Europy do Poznania przyjeżdżają także rodzice i najbliżsi tych dzieciaków. A ta hala na pewno nie była fantastyczną wizytówką dla tego miasta i tego turnieju.
Lech Conference, czyli szkolimy trenerów
Oprócz wielkiego piłkarskiego święta dla piłkarzy w Poznaniu organizowane jest wielkie święto dla szkoleniowców i trenerów. Dzień przed Lech Cup odbywa się Lech Conference, czyli debata oraz konferencje dla trenerów z Polski i zagranicy. Szkolona jest tutaj wiedza teoretyczna oraz praktyczna. Prowadzą ją trenerzy z Holandii, Niemiec, Wielkiej Brytanii i innych krajów, dzieląc się swoimi informacjami i wiedzą na temat szkolenia zawodników i młodzieży.
W tym roku prelegentami Lech Conference będą m.in Raul Oliveira ze sztabu szkoleniowego Club Leon, Diogo Teixeira z akademii Benfiki Lizbona, Amilcar Carvalho – koordynator szkolenia poznańskiej akademii czy Andy Marks funkcjonujący w akademii Southampton.
Frajda dla całej rodziny
Dlaczego warto wybrać się na Lech Cup? Bo to przede wszystkim święto dla tych chłopaków. Być może pierwszy tak poważny międzynarodowy turniej w ich karierze. To piłkarski festiwal nie tylko dla tych zawodników, lecz także dla rodzin. Masa konkursów dla najmłodszych widzów, strefa gier i zabaw, gastronomia, a przede wszystkim przyjazna i rodzinna atmosfera. Możliwość wymiany poglądów na temat zawodników, a także wymiana kulturowa, podczas tych dwóch dni na hali jest bowiem bardzo międzynarodowo.
Jest to mała odskocznia od codzienności. Fajnie tak posiedzieć, podyskutować na temat piłki w otoczeniu tych młodych chłopaków, którzy dążą do tego, aby stać się jak ich idole. Na tym turnieju można usiąść między tymi zawodnikami oraz ich trenerami i rodzinami, przyjrzeć się ich kulturze, zachowaniom, tworzeniu „ducha drużyny”, a może także wymienić kilka zdań z którąkolwiek z tych osób.