Lazio co prawda poradziło sobie z demonami ostatnich spotkań, jednak w Neapolu powiększyła się lista kontuzji. Po starciu z jednym z rywali padł jak rażony prądem meksykański skrzydłowy. Zawodnik od razu wiedział, że coś jest nie tak, i szybko zszedł z boiska. Neapolitańczycy zanotowali więc dziś podwójną stratę – punktów i cennego zawodnika, jakim zdecydowanie w obecnej sytuacji jest Lozano.
Niemal wszystkie nasze przewidywania z poprzedniego artykułu na temat zmian kadrowych obu drużyn się sprawdziły. Wskutek absencji kontuzjowanego Driesa Mertensa oraz pauzującego za czerwoną kartkę po zdarzeniu z ostatniego spotkania Lorenzo Insigne trener Gennaro Gattuso zmuszony był wytoczyć swoje rezerwowe działa. Ostatecznie za Belga na pozycji napastnika w pierwszym składzie pojawił się Andrea Petagna, zaś za włoskiego skrzydłowego pojawił się jego rodak, Matteo Politano.
Jak na ironię zespół gospodarzy również nie zdołał obronić się przed kontuzjami. Tuż przed spotkaniem okazało się, że Joaquin Correa także nie wystąpi w spotkaniu. Został on oddelegowany na trybuny po tym, jak narzekał na problemy mięśniowe. W jego miejsce na boisku tuż obok Ciro Immobile od pierwszej minuty wybiegł Felipe Caicedo.
Do składu „Biancocelestich” początkowo miał powrócić kręgosłup, a zarazem mózg linii defensywnej zespołu – Francesco Acerbi. Finalnie na rozgrzewce okazało się, że Włoch nie jest w stanie rozegrać spotkania. Podobno również chodziło o problemy mięśniowe. W jego miejsce pojawił się Wesley Hoedt. Zaś w zespole Napoli Kostas Manolas został zastąpiony Nikolą Maksimoviciem.
Napoli przyjechało do Rzymu mocno podrażnione swoją ostatnią porażką na stadionie Lazio. Mimo przeciwności losu w aspekcie ofensywnym zespół chciał od pierwszych minut wykazać się wolą walki i wykorzystać gorszą formę rywala. Rzymianie bowiem w ostatnich dwóch spotkaniach zdobyli zaledwie punkt. Mowa tu o średniej klasy rywalach, bo rzeczone mecze to porażka 1:2 z Veroną i remis 1:1 z Benevento. Finalnie jednak nie wyszło po ich myśli.
Szybkie tempo = szybka bramka
Od samego początku spotkania obie drużyny pokazały bardzo wysokie tempo. Po pierwszej groźnej sytuacji ze stałego fragmentu gry piłkę zagraną z rzutu rożnego wysoko ponad poprzeczkę posłał Caicedo, a chwilę później genialną sytuację zmarnował Immobile. Pięknie przyjął sobie trudną piłkę na klatkę piersiową, obrócił się z nią, a następnie fatalnie przestrzelił z paru metrów.
Aktywniejszym zespołem byli zdecydowanie gospodarze. Po ośmiu minutach meczu Lazio miało już trzy dobre okazje na otworzenie wyniku. Udało się w końcu za czwartym razem. Obrońcy drużyny gości powinni już wiedzieć, że nie wolno skreślać włoskiego napastnika po jednej nieudanej szansie na bramkę, bo za chwilę z pewnością pokaże, co potrafi.
46’ | #LazioNapoli 1-0
Riprende la gara: nessun cambio durante il break #CMonEagles 🦅 pic.twitter.com/RF9ooQQpk7
— S.S.Lazio (@OfficialSSLazio) December 20, 2020
Przytomna piłka od Adama Marusicia. Czarnogórzec dobrze odnalazł swojego włoskiego partnera z drużyny. Futbolówka posłana prosto na głowę Ciro Immobile. Po dość bliźniaczej sytuacji gola głową mógł zdobyć również Luiz Felipe. Brazylijski defensor pomylił się jednak w 15. minucie meczu. Lazio zmuszone było szukać kolejnych swoich szans w tym spotkaniu przeciwko zdecydowanie zaspanej drużynie Neapolu.
Solidnym punktem obrony gospodarzy był Stefan Hoedt. Stabilność na swojej pozycji, twarda gra oraz pewność siebie – to cechy Holendra w tym spotkaniu.
56' | #LazioNapoli 2-0
🎩 GOOOOOOOOOOOOOOOOOOOOOOL!!! #MagicLuis raddoppia con una pennellata perfetta dal limite dell'area!#CMonEagles 🦅 pic.twitter.com/V2Qy0WsmS7
— S.S.Lazio (@OfficialSSLazio) December 20, 2020
Bardzo dobre podania w tym spotkaniu notował Luis Alberto. Zdecydowanie przeważał on w środku boiska. Przed genialną szansą stanął Hoedt, gdy Immobile utrzymał piłkę w boisku i zagrał mu ją z lewej strony po stałym fragmencie. Sędzia uznał, że futbolówka opuściła plac gry, jednak, gdyby Holender trafił do siatki, a arbiter spojrzał na VAR, gol byłby uznany.
Napoli w cieniu świateł rzymskich lamp
Zawodnicy Napoli przez długi czas próbowali uderzać z dystansu, a Petagna stosunkowo rzadko znajdował się w samym polu karnym. Ostrzeliwanie bramki Reiny nie przyniosło jednak zbyt wielkiego skutku. Dośrodkowania neapolitańczyków były zazwyczaj niecelne i nieskuteczne. Próbował również Piotr Zieliński, który był najaktywniejszym zawodnikiem ofensywnej części drużyny – jednak nie miał on partnerów, którzy zajęliby odpowiednią pozycję.
Fabian Ruiz próbował również zaskoczyć swojego rodaka, Pepe Reinę, strzałem z lewej nogi na dłuższy słupek z około 16 metrów. Ponownie interweniował Hiszpan, dla odmiany pod jego bramką również kilkukrotnie zrobiło się gorąco. Spotkanie w Rzymie okazało się brzydkim meczem, było dużo fauli i nieporadności sędziego.
Multum przewinień w tym spotkaniu oraz dodatkowo łącznie aż pięć żółtych kartek już do 45. minuty nie napawało optymizmem pod tym kątem. Arbiter Daniele Orsato wyraźnie stracił kontrolę nad tym meczem. Zawodnicy robili, co im się podobało. Dwóch z nich mogło wylecieć z boiska, można byłoby się również zastanawiać, czy Koulibaly nie zasłużył na drugą żółtą kartkę w tym meczu.
Petagna szukał kolegów, był nawet aktywny, ale nie zrobił tego, czego się od niego wymagało w tym spotkaniu. Był kompletnie nieskuteczny jako napastnik. W drugiej połowie trener Gattuso dokonał pierwszych zmian. Zszedł Matteo Politano, który ewidentnie był nieobecny, nie wykorzystał zupełnie swojej szansy, a zmienił go Elif Elmas. Na kolejny już w tym spotkaniu uraz mięśniowy narzekał Koulibaly, który również został ściągnięty z boiska.
W jego miejsce wszedł zawodnik, z którym zazwyczaj występował w pierwszym składzie. Mowa o Kostasie Manolasie. Szkoleniowiec Napoli próbował ratować wynik również Ghoulamem oraz Lobotką. Na domiar złego, kontuzjowany został Lozano, w jego miejsce na boisko wszedł Malcuit. W zespole gospodarzy pierwszą zmianą była podmiana napastników. Zszedł Caicedo, który pokazał się dziś dostatecznie, ale bez szału.
W jego miejsce na boisku zameldował się Muriqi. Simone Inzaghi postanowił nie przemęczać dłużej swoich gwiazd. Zeszli Immobile, Felipe, Savić oraz Escalante. Na boisko weszli natomiast: Akpro, Patric, Pereira oraz Cataldi. Po tym spotkaniu Lazio wskoczyło na 8. lokatę ligowej tabeli, wyprzedzając Hellas Veronę i równając się punktami z Atalantą. Zespół ma również zaledwie dwa punkty straty do Napoli.