Lavezzi: Chelsea mnie nie martwi


3 kwietnia 2014 Lavezzi: Chelsea mnie nie martwi

Argentyński napastnik jest pewien, że po wygranym 3:1 pierwszym spotkaniu przeciwko drużynie Jose Mourinho PSG nie będzie miało problemów z awansem do półfinału i nie powtórzy się sytuacja z sezonu 2011/2012, kiedy to Chelsea zdołało odwrócić losy dwumeczu przeciwko byłej drużynie Ezequiela Lavezziego, Napoli.


Udostępnij na Udostępnij na

Aktualny gracz paryskiego zespołu powiedział po meczu, w którym także zdobył bramkę, że nie widzi możliwości takiego „comebacku” ze strony angielskiej drużyny. Kiedy reprezentował barwy Napoli, jego klub zwyciężył w pierwszym spotkaniu z Chelsea również 3:1 i pewni siebie piłkarze przegrali walkę o awans w rewanżu. Teraz Lavezzi zaznacza, że sytuacja jest inna. – Nie martwię się tym, że Chelsea mogłaby powtórzyć osiągnięcie, które wyrzuciło Napoli za burtę rozgrywek. To teraz zupełnie inna drużyna, a my mamy nadzieję na awans.

Ezequiel Lavezzi również wpisał się na listę strzelców przeciwko Chelsea
Ezequiel Lavezzi również wpisał się na listę strzelców przeciwko Chelsea (fot. Marca.com)

Javier Pastore, którego transfer uważany jest przez wielu kibiców francuskiego zespołu za niewypał, strzelił w doliczonym czasie środowego spotkania bramkę, która może okazać się kluczowa przy losowaniu par półfinałowych. Lavezzi podkreśla wagę tego gola – Ta bramka jest bardzo ważna i tak samo ważne było, by wygrać ten mecz. Pojedziemy do Londynu ze zdecydowanie spokojniejszym nastawieniem. Nie wiem, czy jesteśmy faworytami; mecz rewanżowy będzie ciężki, ale postaramy się zwyciężyć i przejść dalej. Chelsea to silna drużyna, wiedzą, jak grać w piłkę, więc nie jest dziwne to, że mieliśmy czasami problemy podczas wczorajszego spotkania.

Paris Saint-Germain zwyciężyło 3:1 z Chelsea po bramkach Lavezziego i Pastore. Samobójczą bramkę zdobył David Luiz, a ważną bramkę dla Chelsea zdobył po rzucie karnym Eden Hazard. Spotkanie rewanżowe odbędzie się już 8 kwietnia.

Dodaj komentarz

Zapraszamy do kulturalnej dyskusji.

Najnowsze