Argentyński napastnik jest pewien, że po wygranym 3:1 pierwszym spotkaniu przeciwko drużynie Jose Mourinho PSG nie będzie miało problemów z awansem do półfinału i nie powtórzy się sytuacja z sezonu 2011/2012, kiedy to Chelsea zdołało odwrócić losy dwumeczu przeciwko byłej drużynie Ezequiela Lavezziego, Napoli.
Aktualny gracz paryskiego zespołu powiedział po meczu, w którym także zdobył bramkę, że nie widzi możliwości takiego „comebacku” ze strony angielskiej drużyny. Kiedy reprezentował barwy Napoli, jego klub zwyciężył w pierwszym spotkaniu z Chelsea również 3:1 i pewni siebie piłkarze przegrali walkę o awans w rewanżu. Teraz Lavezzi zaznacza, że sytuacja jest inna. – Nie martwię się tym, że Chelsea mogłaby powtórzyć osiągnięcie, które wyrzuciło Napoli za burtę rozgrywek. To teraz zupełnie inna drużyna, a my mamy nadzieję na awans.
Javier Pastore, którego transfer uważany jest przez wielu kibiców francuskiego zespołu za niewypał, strzelił w doliczonym czasie środowego spotkania bramkę, która może okazać się kluczowa przy losowaniu par półfinałowych. Lavezzi podkreśla wagę tego gola – Ta bramka jest bardzo ważna i tak samo ważne było, by wygrać ten mecz. Pojedziemy do Londynu ze zdecydowanie spokojniejszym nastawieniem. Nie wiem, czy jesteśmy faworytami; mecz rewanżowy będzie ciężki, ale postaramy się zwyciężyć i przejść dalej. Chelsea to silna drużyna, wiedzą, jak grać w piłkę, więc nie jest dziwne to, że mieliśmy czasami problemy podczas wczorajszego spotkania.
Paris Saint-Germain zwyciężyło 3:1 z Chelsea po bramkach Lavezziego i Pastore. Samobójczą bramkę zdobył David Luiz, a ważną bramkę dla Chelsea zdobył po rzucie karnym Eden Hazard. Spotkanie rewanżowe odbędzie się już 8 kwietnia.