Las leyendas de LaLiga: Raul Tamudo – rekordzista Espanyolu


Snajper, który strzelał pojedynczo

26 października 2018 Las leyendas de LaLiga: Raul Tamudo – rekordzista Espanyolu

Legendy La Liga to nie tylko piłkarze Realu Madryt, Barcelony czy Atletico. Historię tej najlepszej ligi piłkarskiej na świecie tworzą również zawodnicy mniej znanych klubów, których sylwetki – w tym cyklu - staramy się Wam przybliżyć. Dzisiejszym bohaterem jest Raul Tamudo – legenda Espanyolu Barcelona.


Udostępnij na Udostępnij na

Nie znam go. Kto to jest? Naprawdę był tak ważną postacią w La Liga? Co on takiego osiągnął, żeby o nim wspominać? Zapewne takie myśli towarzyszą młodszym kibicom Primera Division. Mimo to Raul Tamudo to postać, którą warto jest znać. I nawet jeśli nie grał w wielkiej trójce i nie zdobywał seryjnie mistrzostw Hiszpanii, zasługuje na nazywanie go legendą ligi hiszpańskiej.

Od zera…

Nasz dzisiejszy bohater przyszedł na świat 19 października 1977 roku. W wieku 15 lat przeszedł z lokalnego klubu UDA Grament do RCD Espanyolu za sześć piłek. Nikt się wtedy nie spodziewał, że Raul Tamudo spędzi na Cornella-El Prat 18 lat.

Do pierwszego zespołu został włączony w sezonie 1996/1997. Zadebiutował w meczu 30. kolejki przeciwko Hercules CF. Debiut niezwykle udany, bo okraszony golem. Do końca rozgrywek zagrał jeszcze w dziewięciu spotkaniach, w których strzelił jedną bramkę.

Później wypożyczany był do Deportivo Alaves oraz UE Lleida. Wrócił silniejszy i na stałe zadomowił się w pierwszej drużynie z Katalonii. W 2000 roku przyczynił się do triumfu Espanyolu w Copa del Rey. Strzelił gola w finale przeciwko Atletico Madryt. Był to jego pierwszy puchar w seniorskiej piłce (ciekawostka: Espanyol zdobył CdR po 60 latach).

W tym samym roku praktycznie został piłkarzem Glasgow Rangers, jednak na ostatniej prostej transfer się „wysypał”. Raul Tamudo nie przeszedł testów medycznych. Kontuzja lewej nogi, której się nabawił podczas finału IO w Sydney, dawała mu się we znaki. I chyba dobrze. Inaczej nie zostałby legendą.

…do klubowej ikony

Na kolejny puchar w klubowej piłce musiał czekać aż sześć lat. W 2006 roku ponownie wygrał CdR i ponownie trafił w finale tych rozgrywek. Tym razem pokonał bramkarza Realu Saragossa. Zaliczył również asystę przy bramce Luisa Garcii.

Kolejnym sukcesem z katalońskim napastnikiem na pokładzie był finał Pucharu UEFA w sezonie 2006/2007. Raul Tamudo i jego Espanyol zmierzyli się ze znanym sobie dobrze przeciwnikiem z rywalizacji na hiszpańskich boiskach – Sevillą.

W finale rozgrywanym na Hampden Park w Glasgow napastnik nie dał drużynie tyle, ile chociażby podczas finałów CdR. Katalończycy ulegli Andaluzyjczykom po rzutach karnych i marzenia o największym sukcesie w historii klubu musieli odłożyć na później.

Raul Tamudo nigdy nie był typem napastnika, który w jednym spotkaniu potrafi strzelić trzy lub więcej goli. Swojego pierwszego hat-tricka zdobył w ostatniej kolejce sezonu 2008/2009. Ofiarą katalońskiego snajpera padła Malaga CF.

Nie była to zapowiedź kolejnego udanego sezonu. Raul Tamudo stał się zbędny, znajdował się na wylocie. Do końca rozgrywek 2009/2010 wystąpił tylko siedem razy (sześć w La Liga i raz w CdR). Szkoda, że na koniec przygody z Espanyolem jego kariera uległa rozdrobnieniu.

Mój czas w Espanyolu był cudowny, ale muszę zapomnieć o przeszłości i żyć teraźniejszością Raul Tamudo

W pierwszej drużynie „Pericos” występował przez 14 lat (z przerwami na wypożyczenia). W tym czasie zagrał w 351 spotkaniach we wszystkich rozgrywkach. Pod tym względem jest rekordzistą Espanyolu. Strzelił w nich 127 bramek i zanotował tylko sześć asyst. Klasyczny sęp pola karnego, który jest najlepszym strzelcem w historii klubu. Ma ponad 60 goli przewagi nad drugim w tej klasyfikacji Luisem Garcią.

Dalej w La Liga

Koniec gry w barwach „Pericos” to nie koniec przygody Raula Tamudo w Primera Division. Po wygaśnięciu kontraktu – latem 2010 roku – napastnik przeszedł do Realu Sociedad. Baskijski zespół po trzech latach absencji powrócił do hiszpańskiej elity. Siedem goli i dwie asysty w 31 meczach. To jego statystki w barwach RSSS.

Rok później trafił do zespołu innego beniaminka – Rayo Vallecano – w którym grał z przerwami w 37 spotkaniach we wszystkich rozgrywkach. W sumie dla wszystkich klubów w La Liga wystąpił 389 razy.

Dodaj komentarz

Zapraszamy do kulturalnej dyskusji.

Najnowsze