Las leyendas de La Liga: Johan Cruijff – od dziecka na boisku


Zawsze chodził po murawie

1 marca 2019 Las leyendas de La Liga: Johan Cruijff – od dziecka na boisku

Johan zaczynał swoją karierę seniorską w klubie AFC Ajax. Od dziecka oglądał mecze swojego pierwszego klubu, ale nie tylko. Bardzo podobał mu się angielski futbol. Uwielbiał dynamikę tej ligi i oglądając mecze, starał się robić to, co widział. Jak sam przyznaje, nie miał żadnego konkretnego ulubieńca. Od wszystkich piłkarzy wyciągał to, co mieli w sobie najlepszego. To zaczęło owocować w późniejszych etapach kariery. Z grajka na ulicach, do profesjonalizmu w FC Barcelona.


Udostępnij na Udostępnij na

7 lipca 1974 roku – Monachium, godzina 16:00. Nie do końca wiadomo, jak ten dzień wspominał Johan. Gdy angielski arbiter, Jack Taylor, rozpoczął finał mistrzostw świata pomiędzy Holandią a Niemcami Zachodnimi.

Po dwóch minutach meczu było 1:0 dla Holendrów, bramka z rzutu karnego (lepszego początku nie można było sobie wymarzyć). Niestety końcowy wynik to 1:2 dla RFN. Przegrany finał i drugie miejsce na mistrzostwach. Jakby tego było mało, po meczu w szatni wywiązały się kłótnie z arbitrem. Wskutek czego Cruijff został ukarany czerwoną kartką.
Szczęście w nieszczęściu. To był jedyny medal zdobyty dla reprezentacji z pomocą Johana. Było tak blisko, lecz właśnie w najważniejszym meczu porażka. W dodatku czerwona kartka.

Podczas całego turnieju piłkarz zdobył zaledwie trzy bramki. Była to zaledwie garstka z tego, co zdobyli Holendrzy, bo bilans na turnieju wynosił 15:3.
Nie były to jego pierwsze bramki. Dla „Pomarańczowych” zaczął strzelać już w debiucie. Miało to miejsce w 1966 roku, kiedy to w końcówce meczu zdobył bramkę na wagę remisu przeciwko Węgrom. Przez jedenaście lat, gdy w reprezentacji grał Cruijff, pięć razy zagrał przeciwko „Biało-czerwonym”. Holender niemiło wspominał tego przeciwnika. Tylko raz udało się wygrać, a zawodnik nigdy nie strzelił bramki w tych meczach. Dwa razy padał remis i dwa razy zwycięsko schodzili z murawy Polacy.

Miłość do futbolu nikogo nie dziwiła

Johan Cruijff od najmłodszych lat kopał piłkę na lokalnych ulicach Amsterdamu. Nikogo to nie dziwiło. Chłopiec mieszkał pół kilometra od stadionu Ajaksu Amsterdam. Ojciec prowadził sklep spożywczy, a matka pomagała w biznesie. Jego mama zawsze powtarzała, że wolał grać w piłkę z kolegami i oglądać mecze, niż pomagać im w interesie rodzinny. Robił to na tyle intensywnie, że co tydzień dostawał nowe buty, ponieważ stare nadawały się tylko do wyrzucenia.
W wieku siedmiu lat grywał z rówieśnikami będącymi już częścią lokalnej akademii piłkarskiej. Trzy lata później skauci Ajaksu dostrzegli w nim talent. Było to jednak nadal granie tylko dla przyjemności. Widać to było między innymi w zachowaniu młodzieńca. Sam, jak to dziecko, nie chciał wykonywać cały czas tylko jednego. Wracając z treningów, bardzo lubił pograć też w koszykówkę.

„Nowa rodzina” początkiem do sławy

W wieku dwunastu lat Johan Cruijff stracił ojca, który zmarł na zawał serca. Chłopiec mocno to przeżył i nie mógł się z tym pogodzić. Mama sprzedała sklep i poszukała nowego źródła dochodu. Podjęła pracę jako sprzątaczka w Ajaksie. Dwunastolatkiem zajął się natomiast człowiek odpowiadający za murawę stadionu. Przyjął chłopca niby do pomocy. Nie chciał, by ten pracował, by się męczył, ale chciał mu pomóc. Wiedział, że widząc piłkę, piłkarzy i mecze, Johan zacznie zapominać o ojcu. Małymi, ale za to bardzo szybkimi, kroczkami tak się działo.

W wieku piętnastu lat był już na tyle ukształtowanym zawodnikiem, że trenował z kolegami trzy lata starszymi od siebie. Dwa lata później, 15 listopada 1964 roku, siedemnastolatek zadebiutował w meczu z FC Groeningen. Ajax przegrał 1:3, ale trzy minuty przed końcem meczu to właśnie Cruijff zdobył honorową bramkę.

Sezon 1964/1965 i zaledwie 13. miejsce w lidze na szesnaście zespołów. W przerwie przed rozpoczęciem kolejnego sezonu zaczęto od zmian. Pierwsza z nich to nowy trener Rinus Michels, który od samego początku postawił na osiemnastolatka, włączając go od razu do pierwszego składu. Johan przełamał się 24 listopada 1965 roku, gdy przeciwko Door Wilskracht Sterk zdobył dwie bramki. Kolejne siedem meczów i strzelenie ośmiu goli. Piłkarz uwielbiał strzelać i wiedział, jak to robić. Wyróżniał się od innych zawodników dryblingiem, szybkością i wizją gry. W 1966 roku w pucharowym meczu z BV Veendam strzelone cztery bramki i kolejne 25 bramek w 23 meczach. Ajax zdobył też mistrzostwo kraju, do którego bardzo przyczynił się osiemnastolatek.

Drużyna zaczęła być dostrzegana na arenie międzynarodowej. Kolejne dwa lata i znów wygranie ligi. W sezonie 1966/1967 Johan Cruijff z dorobkiem 33 goli został królem strzelców. Natomiast 1967/1968 nie zdobył najwięcej bramek, ale za to został wyróżniony jako najlepszy holenderski piłkarz. W tym też sezonie dwudziestolatek w jednym z meczów, 17 listopada, strzelił sześć goli. Pechowy bramkarz, którym był Gerrit Vooys, powiedział po meczu: – Gdyby to był ktoś inny, byłoby to straszne, ale jeśli chodzi o Cruijffa, poczytuję to sobie za szczególny, chodź negatywny zaszczyt. W latach 1966–1973 Ajax zdobył sześć razy mistrzostwo Holandii, trzy Puchary Europy i dwukrotnie sięgnął po Puchar UEFA.

Międzyczasie w 1966 roku został powołany do reprezentacji Holandii. Dokładnie 7 września 1966 roku z Węgrami zawodnik, strzelając bramkę na 2:2, dał drużynie remis. Drugi mecz znów bramka, tym razem przeciwko Czechosłowacji, ale i czerwona kartka za niesportowy atak na zawodnika. Był on pierwszym piłkarzem w Holandii, który dostał kartkę czerwonego koloru. Cruijff już po gwizdku sędziego rzucił się z pięściami na Popluhara, do dziś nie wiadomo dlaczego. Po tych dwóch występach zaliczył jeszcze 46 innych. We wszystkich meczach zdobył 33 gole, co było rekordem przez 11 lat w reprezentacji Holandii. Karierę dla „Pomarańczowych” zakończył w 1977 roku, chociaż wcale nie musiał. Dostał powołanie na mistrzostwa świata, które były rok później, ale zrezygnował, tłumacząc się brakiem formy (której nigdy mu nie brakowało). Co ciekawe, gdy Johan wychodził na boisko w reprezentacji, Holandia nigdy nie przegrała meczu.

Latający Holender leci do Katalonii

Gdy w 1973 roku został zniesiony zakaz transferów piłkarzy obcego pochodzenia. Cruijff był jednym z pierwszych piłkarzy, który za kwotę 65 milionów 300 tysięcy peset (czyli 1,3 miliona dolarów) przeszedł na Półwysep Iberyjski. Był to ówczesny rekord świata. Na początku kibice i menedżerowie nie byli do końca przekonani, czy dobrze zrobili. Jednak to, co wyprawiał zawodnik w kolejnych meczach, przekonywało innych do jego przyjścia.
Barcelona przechodziła w tych czasach kryzys, na osiem kolejek zaledwie cztery punkty. 28 października 1973 roku Cruijff dostał szansę wejścia na boisko w meczu z Granadą i strzelił dwie bramki, a mecz wygrał 4:0. Od tamtego czasu był już zawsze w pierwszym składzie, a „Duma Katalonii” nie przegrała żadnego meczu do końca sezonu. Od czternastu lat po raz pierwszy zdobyte mistrzostwo Hiszpanii.

Nie smakowało to trofeum jednak aż tak bardzo, jak wygrana z Realem Madryt na Estadio Santiago Bernabeu 5:0.
Do historii przeszedł także dzięki pięknemu trafieniu w meczu z Atletico Madryt. Do dziś gol ten nazywany jest Le but d’Imposible de Cruijff, czyli Niemożliwy gol Cruijffa.

Kolejne sezon bym mniej udany. Mało tego, gdy do klubu przyszedł nowy trener, Hennes Weisweiler, zaczął wprowadzać swoje porządki. Po jednym z meczów, gdy ściągnął gwiazdę zespołu, bardzo się pokłócili. Zawodnik postawił ultimatum: albo on, albo trener. Ostatecznie szkoleniowiec zrezygnował, lecz to nie było już to samo. Barcelona zwolniła tempa. Johan w 1979 roku postanowił przyjąć bardzo korzystny kontrakt Los Angeles Aztces. Odszedł z Katalonii z dorobkiem 88 goli w 227 meczach, by zabłysnąć jako North American Soccer League. Rozegrał tam 27 meczów i strzelił 16 bramek.

Kolejny powrót do Hiszpanii, tym razem Sevilla. Tam tylko zagranie dziesięciu meczów i zdobycie w nich dwóch bramek. Zawodnik wyleciał grać do Washington Diplomats, a tam jeszcze krótsza przygoda. Rozegranie pięciu meczów i powrót do domu. Dwuletni kontrakt podpisany z Ajaksem Amsterdam, który przyniósł kolejne dwa mistrzostwa Holandii. Sezon 1981/1982 zakończył z dorobkiem 14 trafień. Ale największą niespodziankę sprawił w meczu z Helmond Sport przy rzucie karnym. Zamiast strzelać z 11 metrów, zawodnik podał do kolegi z drużyny, Jespera Olsena, ten odegrał z powrotem i Holender dopiero strzelił gola.

Gdy do klubu przyszedł nowy prezydent, Ton Harmsen, powiedział w wywiadzie, że gracz jest już zbyt słaby, by przedłużać z nim kontrakt. Johan słysząc to, zmienił klub na Feyenoord – odwiecznego rywala Ajaksu.

Feyenoord nie mógł poradzić sobie przez dziewięć lat z Ajaksem, lecz to się zmieniło. Cruijff pomógł mu nie tylko wygrać, ale i zdobyć mistrzostwo ligi i dołożył do tego puchar kraju. Do końca kariery odgrywał znaczącą rolę, a po zakończeniu kariery skierował takie słowa do trenera Ajaksu: – Jestem profesjonalistą. Nie mogę mówić, że jestem stary, zmęczony i prosić o wystawienie mnie na pół meczu. Wszystko, albo nic.

Troskliwy czasem nieodpowiedzialny

Po tym jak w 1978 Johan nie chciał jechać na mistrzostwa świata do Argentyny, wszyscy byli zdziwieni i zawiedzeni. Jak się później okazało, nie chciał tego nagłaśniać i robić wokół siebie szumu i paniki, ale w 1977 roku miało miejsce porwanie jego i jego żony. Podczas porwania grożono im bronią, był związany i przetrzymywany. Po tym zdarzeniu jeszcze przez cztery miesiące ochrona pilnowała jego domu, jego samego, ale najbardziej kazał pilnować rodziny. W 2008 roku w wywiadzie powiedział: – Żeby zagrać na mundialu, trzeba być gotowym na „200%”, a są momenty w życiu, kiedy ważne są inne wartości.

To, że Johan był troskliwy i odpowiedzialny za rodzinę, na pewno można powiedzieć. Jednak nie zawsze tak też było na boisku. Pomijają wcześniejsze dwie sytuacje, gdy to powiedział do trenera Ajaksu, że ten nie miał prawa mówić o nim, że jest słaby, można mu było wybaczyć. W pierwszym meczu reprezentacji i przegranym finale 1:2 z RFN w szatni wywiązały się kłótnie z arbitrem. Wskutek czego Cruijff został ukarany czerwoną kartką. Niestety gorszym wybrykiem Holendra był drugi mecz w reprezentacji i uderzenie pięścią zawodnika Czechosłowacji.

W Hiszpanii też miał swoje wybryki. Meczów z Malagą nie wspominał za dobrze. W pierwszym z meczów, kiedy pochodzący z Nawarry sędzia pokazał czerwoną kartkę zawodnikowi, ten nie mógł pogodzić się z karą. Był on na tyle uparty, że nie chciał zejść z boiska, co skończyło się tym, że ochroniarze usuwali go siłą z murawy.
Drugi mecz z Malagą i znów w roli głównej Cruijff i czerwona kartka. Johan, nie mogąc się powstrzymać, obraził jeszcze sędziego Melero i został dodatkowo zawieszony na trzy mecze ligowe.

Dodaj komentarz

Zapraszamy do kulturalnej dyskusji.

Najnowsze