Liga hiszpańska od zawsze była uważana za jedną z najlepszych, elektryzowała miliony fanów na całym świecie. Od pewnego czasu wydaje się, że Hiszpanie przegrywają walkę chociażby z angielską Premier League. Kłopoty zaczęły się od odejścia Cristiano Ronaldo, a tegoroczne rozstanie Messiego z Barceloną czy przejście Sergio Ramosa do PSG na pewno nie poprawi sytuacji. Nie poprawią jej także napięte relacje klubów z władzami LaLiga.
Po odejściu tak wielu gwiazd liga hiszpańska znajduje się w najtrudniejszej sytuacji od lat i nie ma najmniejszych wątpliwości, że nie można już o niej mówić jako o najlepszej lidze świata. Następny sezon pokaże, jak okrojona liczba gwiazd odbije się na popularności i poziomie oglądalności ligi, która potrzebuje świeżości, aby ponownie przyciągnąć do siebie kibiców.
Wiele rozstań
Wczoraj wszystkich zaskoczyła informacja o odejściu Messiego z „Dumy Katalonii”. To zdecydowanie najważniejsza informacja i decyzja, która będzie miała najistotniejszy wpływ na ligę. To niejedyne zmartwienie prezesa LaLigi – Javiera Tebasa. Hiszpanie opuścili także Sergio Ramos i Raphael Varane, bliski transferu do Chelsea po obiecującym sezonie jest Jules Kounde. Mało było natomiast dużych transferów, które mogłoby zrekompensować straty. Do Realu przeniósł się co prawda David Alaba, a „Dumę Katalonii” wzmocnili Memphis Depay i Sergio Aguero, ale to i tak niewielkie pocieszenie.
LATEST NEWS | Leo #Messi will not continue with FC Barcelona
— FC Barcelona (@FCBarcelona) August 5, 2021
Ciągłe nieporozumienia
Rozgrywkom zdecydowanie nie pomaga fakt, że relacje na linii kluby – władze ligi od dłuższego czasu nie są najlepsze. Wszystko zaczęło się pomysłu stworzenia Superligi. Pierwotnie mieli w niej wystąpić Real, Atletico i Barcelona. Projekt został stanowczo skrytykowany przez Javiera Tebasa, którego wypowiedzi w tym temacie były jedną wielką hipokryzją.
Oliwy do ognia dolało porozumienie LaLigi z funduszem CVC. Miało być ono zastrzykiem finansowym dla klubów, a dla „Barcy” szansą na zatrzymanie Messiego. Rzeczywistość okazała się inna, Messiego w Barcelonie już nie ma, a porozumieniu sprzeciwiły się Real, „Duma Katalonii” oraz Athletic Bilbao. Władze tych klubów wydały oświadczenia, które sugerowały, że umowa została zawarta z ominięciem ich zdania i bez ich wiedzy.
Official Announcement#RealMadrid
— Real Madrid C.F. 🇬🇧🇺🇸 (@realmadriden) August 5, 2021
Barcelona w oświadczeniu, w którym poinformowała o tym, że Leo Messi w przyszłym sezonie nie będzie reprezentował jej barw, podkreśliła, że na przeszkodzie stanęły przepisy ligi związane z finansami. Te słowa można uznać za wypowiedzenie wojny z Tebasem, tutaj nasuwa się pytanie, kto wyjdzie z niej zwycięsko? Jak będzie wyglądała sytuacja finansowa Barcelony i jak liga poradzi sobie z odejściem największej gwiazdy? Odpowiedzi poznamy w nadchodzących miesiącach.
Joan Laporta: „Ze smutkiem informuję, że przejęliśmy klub w fatalnej sytuacji finansowej. Nie mamy żadnego pola manewru jeśli chodzi o budżet płacowy. Na dziś, wynosi on 110% przychodów klubu. A rzeczywisty stan finansów Barcelony jest zdecydowanie gorszy niż nam przedstawiano”.
— Jakub Kręcidło (@J_Krecidlo) August 6, 2021
Joan Laporta na dzisiejszej konferencji prasowej poinformował, że wydatki na pensję, nie wliczając Messiego, pochłaniają 95% przychodów klubu. Przy takich problemach finansowych niemożliwe było podpisanie nowej umowy z Argentyńczykiem i spełnienie finansowego fair play. Wszystko wskazuje na to, że Laporta znał sytuację od dawna. Nie udało mu się jednak zrobić nic, aby ją poprawić, więc zaatakował swoich poprzedników i Javiera Tebasa.
Nowa twarz ligi
Po odejściu piłkarza, który zapewniał lidze największe dochody i był najbardziej rozpoznawalny, jeszcze jedna kwestia pozostaje nierozwiązana. Kto zastąpi Argentyńczyka na tym miejscu? LaLiga dalej może pochwalić się wieloma świetnymi i znanymi na całym świecie graczami. Brakuje jednak kogoś, kto zdecydowanie wyróżniałby się na tle innych. Oczywiście w lidze w przyszłym sezonie zobaczymy chociażby Karima Benzemę, Luisa Suareza czy Sergio Aguero. Mimo wielkiej klasy tych graczy nie są to jednak piłkarze, którzy mogą się równać z Messim. Okno transferowe pozostaje otwarte, więc możliwe, że w tej kwestii coś się zmieni. Na ten moment nic nie wskazuje na duży transfer do któregoś z czołowych klubów, ale po wczorajszej informacji o rozstaniu z Leo można spodziewać się wszystkiego, nic nie będzie już tak wielkim zaskoczeniem.
https://twitter.com/cwiakala/status/1423346594729050114?s=20
Wczorajszy dzień był szokujący dla fanów piłki nożnej na całym świecie, ale najbliższe tygodnie zapowiadają się równie ciekawie. Konflikt na linii Laporta – Tebas narasta. LaLiga musi poradzić sobie z kryzysem, a Barcelona z wielkimi problemami finansowymi. Jedno jest pewne – w Hiszpanii zrobiło się bardzo gorąco przed startem ligi, będzie się działo.