Górnik Zabrze pokonał przed własną publicznością 2:0 Koronę Kielce. Duża w tym zasługa pomocnika „Trójkolorowych”, Aleksandra Kwieka, który przy pierwszym trafieniu popisał się kapitalnym zagraniem do Nakoulmy. Z kolei przy golu na 2:0 wychowanek Rymera Niedobczyce wyróżnił się asystą.
Sztuką jest wygrywać, gdy gra nie jest taka, jaką by się chciało. Wam to się dziś udało. Natomiast Pan popisał się dwoma ładnymi podaniami, z których szczególnie to pierwsze było niezwykłej urody.
Dostałem dobre podanie od Michała Bembna i później bardzo dobrze wychodził mi Prejuce Nakoulma. Zobaczyłem go i zagrałem do niego, on z kolei wypatrzył Arka Milika i tak padła bramka na 1:0. Rzeczywiście ten mecz był troszeczkę słabszy z naszej strony, ale cieszy to, że i z takich spotkań zgarniamy pełną pulę.
Byliście słabsi, ale tylko w pierwszej połowie. W drugiej już przejęliście inicjatywę.
Faktycznie, pierwsza połowa była słabsza, druga lepsza. Nic dodać, nic ująć.
W drugiej odsłonie mieliście kolejne okazje, które mogły zakończyć się trzecią, czwartą czy nawet piąta bramką. Sami chyba zaczynacie wierzyć, że w ekstraklasie możecie osiągnąć bardzo wiele.
Tak, możemy, tylko musimy grać troszeczkę lepiej niż w pierwszych trzech kwadransach meczu z Koroną. Teraz patrzymy już naprzód, czyli na nasz najważniejszy pojedynek, którym jest spotkanie derbowe z Ruchem. Do Chorzowa jedziemy po trzy punkty.
Macie teraz sporo odpoczynku, bo z Ruchem zagracie dopiero w poniedziałek.
Gramy w poniedziałek, ale to nie zmienia faktu, że będziemy ciężko trenować. Mamy jeden cel przed tym meczem, którym jest zwycięstwo z Ruchem, i do tego będziemy dążyli.
Z Zabrza – Łukasz Pawlik/iGol.pl