Piast Gliwice w sobotni wieczór przegrał 0:4 z Sandecją Nowy Sącz. Po spotkaniu szkoleniowcy obu drużyn opowiadali o przebiegu boiskowych wydarzeń na konferencji prasowej. Trener gliwiczan tłumaczył porażkę brakiem stabilności w składzie, natomiast szkoleniowiec „Biało-czarnych” przyznał, że wygrana ta była bardzo potrzebna jego podopiecznym.
– Do tej pory naszym największym atutem był monolit i stabilność składu. A przed tym meczem wypadło nam kilku podstawowych zawodników. W obronie jedynym, który został, był Łukasz Krzycki – wyjaśniał Marcin Brosz, trener „Piastunek”.
Według szkoleniowca zespołu z Nowego Sącza, jego podopieczni zagrali przyzwoity mecz. – Zagraliśmy dobre spotkanie z zębem, z ogromnym zaangażowaniem. Graliśmy tak, jak kibice by chcieli nas oglądać. Zdobyliśmy gole po ładnych i szybkich akcjach. To zwycięstwo było dla nas bardzo ważne, bo to duży bodziec psychiczny. Myślę, że pomogło nam to krótkie zgrupowanie w górach. Wyciszyliśmy się, mieliśmy okazję porozmawiać więcej ze sobą. Mam nadzieję, że będziemy grali tak w następnych meczach i pięli się w górę tabeli – stwierdził zadowolony z wyniku Mariusz Kuras.