Ktokolwiek widział, ktokolwiek wie. Caiuby problemem Augsburga


Wiosna się zaczęła, a Brazylijczyk postanowił nie spieszyć się z powrotem do klubu

23 stycznia 2019 Ktokolwiek widział, ktokolwiek wie. Caiuby problemem Augsburga
augsburger-allgemeine.de

W Niemczech wznowiono rozgrywki, jednak trener Manuel Baum nie mógł skorzystać w pierwszym meczu ze wszystkich swoich zawodników. Wśród brakujących ogniw zabrakło na początku sezonu ponownie Caiubiego, który podobnie jak przed sezonem także i teraz nie przybył na czas.


Udostępnij na Udostępnij na

Oczywiście część problemów to kontuzje bądź dyskwalifikacja za kartki, lecz przedłużony urlop bez żadnego ważnego powodu nie był brany pod uwagę. Takim z kolei wyróżnił się 30-letni Brazylijczyk o bujnej czuprynie, który miał w klubie pojawić się w piątek 18 stycznia. Termin dawno minął, a zawodnika jak nie było, tak nie ma.

Zatem FC Augsburg został zmuszony radzić sobie bez niego oraz bez kilku piłkarzy w pierwszej kolejce tuż po przerwie zimowej. W dodatku inauguracja nie należała do najlepszych, gdyż klub przegrał z jednym z głównym kandydatów do spadku i to u siebie.

Caiuby, czyli jak zostać problemem Augsburga

Z pewnością doświadczony zawodnik przydałby się w ostatnim meczu z Fortuną Düsseldorf, lecz jego koledzy musieli sobie jakoś radzić bez niego. Taka sytuacja nie jest jednak pierwszą. Już latem, przed rozpoczęciem sezonu 2018/2019 miała miejsce bliźniaczo podobna. Zawodnik jakby nigdy nic przedłużył sobie wakacje o tydzień, a nawet postanowił zrezygnować sobie z danej jednostki treningowej.

Takie zachowanie piłkarza nie mogło zostać przemilczane, zatem kierownik drużyny – Stefan Reuter – ukarał go grzywną, choć ten wcześniej przeprosił za swoje zachowanie. Żeby było jeszcze ciekawiej, takie sytuacje miały miejsce również wcześniej – jak więc widać, kara nie dała oczekiwanego skutku, skoro Caiuby także przed rundą wiosenną obecnego sezonu postanowił zrezygnować z udziału w przygotowaniach do wyczerpującego sezonu.

Sytuacja właściwie miała się poprawić. Zawodnik miał dotrzeć do klubu w piątek, dzień przed ważnym ligowym spotkaniem z Fortuną, by przy okazji przedyskutować pewne kwestie ze Stefanem Reuretem oraz szkoleniowcem – Manuelem Baumem. Do takowej rozmowy jednak nie doszło, gdyż piłkarz jeszcze nie wrócił z urlopu, w dodatku nie informując klubu o przyczynie zaistniałej sytuacji.

Nie obędzie się zapewne bez kolejnej kary finansowej, ta jednak w życiu Brazylijczyka jest czymś normalnym, a nawet można nazwać ją tradycją. Przykładem niech będzie problem z prawem. Jak donosił jakiś czas temu „Augsburger Allgemaine”, piłkarz musiał zapłacić ponad 30 tysięcy euro za nieuważną jazdę samochodem, gdy uszkodzenia ciała doznał jeden z przechodniów.

Problemy wokół Caiubiego się piętrzą, sami koledzy z zespołu też nie wydają się usatysfakcjonowani takim przebiegiem wydarzeń, kierownictwo klubu postawiło jednak na cierpliwość. Baum również wymijająco podchodził do tematu Brazylijczyka. Właściwie ani przed, ani po meczu nic nie wspomniał o zawodniku.

Opare był pierwszy

Kto by pomyślał, że w takim klubie jak FC Augsburg, gdzie raczej niewiele się dzieje wokół drużyny, bo ta jest mało medialna, znajdą się zawodnicy, którzy będą sprawiać problemy wychowawcze. Caiuby Francisco da Silva nie jest pierwszym tego typu zawodnikiem, gdyż wcześniej przed nim również i Daniel Opare też nie był zawodnikiem idealnym.

Rok temu jednak w klubie szybko z nim się rozprawiono, żegnając go latem. Dlaczego zatem tą drogą nie pójdzie zarząd także w przypadku Brazylijczyka? W pewnym sensie na przeszkodzie staje jeszcze ważny do 2020 roku kontrakt, ale najprawdopodobniej najważniejszą kwestią jest aspekt sportowy.

Nie ma co ukrywać, ale Caiuby to jeden z ważniejszych ogniw zespołu, z pewnością bardziej wartościowy piłkarz od wspomnianego wyżej Opare. W Augsburgu liczą możliwe także na jakikolwiek zarobek, wszak to nie jest klub należący do potentatów finansowych.

Z nim źle, bez niego jeszcze gorzej

Liczba występów Brazylijczyka pokazuje, jak ważną jest on postacią w FCA. Nie może być przypadku w tym, że Caiuby jest zawodnikiem tego zespołu już od sezonu 2014/2015. To także dzięki niemu zespół ze Szwabii miał styczność z Ligą Europy, w której wyszedł z grupy, by potem sprawić ogromne problemy Liverpoolowi FC.

Caiuby to postać dająca sporą jakość w ofensywie oraz doświadczenie zebrane przez latach na niemieckich boiskach. Być może w tym sezonie nie ma takich wyników jak w poprzednich, ale wciąż jest to zawodnik, który potrafi pociągnąć resztę zespołu. W ekipie prowadzonej przez Manuela Bauma jest zawodnikiem pierwszego składu. Zagrał większość spotkań od deski do deski, niestety dla niego i zespołu z jednym golem i jedną asystą.

Wszyscy jednak liczą, że piłkarz wspomoże swoich kolegów i pomoże w utrzymaniu, które jest w tym sezonie priorytetem. Czy stanie się bohaterem już w najbliższym starciu przeciwko Borussii Moenchengladbach, czy może jednak kimś, dla kogo miejsca już w szatni nie ma?

Dodaj komentarz

Zapraszamy do kulturalnej dyskusji.

Najnowsze