W drodze do ekstraklasy. Dla kogo awans, a kto obejdzie się smakiem?


Za nami już 24 kolejki Fortuna 1 Ligi. Do końca pozostało dziewięć spotkań i mecze barażowe

11 czerwca 2020 W drodze do ekstraklasy. Dla kogo awans, a kto obejdzie się smakiem?
Krzysztof Dzierżawa / Pressfocus

Jak to bywa w każdym sezonie, tak i teraz sytuacja w Fortuna 1 Lidze jest bardzo interesująca ze względu na niebywale wyrównany poziom wszystkich zespołów. Poza kilkoma wyjątkami co roku mamy mocno „spłaszczoną” tabelę, a kwestie spadków oraz awansów rozstrzygają się przeważnie na finiszu rozgrywek. Dodatkowym smaczkiem jest forma zespołów po restarcie ligi. Teoretycznie spotkania, które pozostały do rozegrania, dają klubom mały bufor bezpieczeństwa i pozwalają na niewielkie potknięcia. Jednak jeśli ktoś poważnie myśli o awansie o klasę wyżej, wszelkie wpadki musi skutecznie wyeliminować.


Udostępnij na Udostępnij na

18 zespołów i tylko dwa będą mogły świętować bezpośredni awans do PKO BP Ekstraklasy. Chętnych na początku sezonu było wielu. Co najmniej osiem drużyn otwarcie deklarowało walkę o 1. i 2. miejsce. Boisko jednak brutalnie zweryfikowało plany co niektórych ekip i z marzeń o awansie została jedynie walka o jak najwyższe miejsce na koniec sezonu. Żeby nie było nudno, są też pozytywne niespodzianki i tak do walki o ekstraklasę włączyły się kluby, których żaden ekspert przed sezonem nie wymieniał w gronie kandydatów do awansu.

Gdybyśmy już dzisiaj zakończyli sezon, z awansu cieszyliby się kibice Podbeskidzia Bielsko-Biała i Warty Poznań. Obydwie drużyny idą łeb w łeb. Zgromadziły po 49 punktów, mają identyczny bilans zwycięstw. W bezpośrednim pojedynku minimalnie lepsze jest Podbeskidzie i to ono przewodzi stawce. Pozycja piłkarzy z Bielska-Białej nie jest żadnym zaskoczeniem. Już przed startem ligi byli wymieniani jako główny kandydat do awansu. Potwierdzają to od samego początku, grając skutecznie i po kolei punktując swoich rywali. Jeśli styl i skuteczność ich nie opuszczą, będą pewnym elementem układanki PKO BP Ekstraklasy 2020/2021.

Warta Poznań to jedna z miłych niespodzianek jak do tej pory. Klub z problemami finansowymi, organizacyjnymi, licencyjnymi, skazywany na środek tabeli. Jednak wszystko to, co złe, piłkarze zostawiają w szatni i na boisku pokazują, że spotkanie rozgrywa się na murawie, a nie na papierze. Drużyna wzmocniona kilkoma ciekawymi zawodnikami, w tym Łukaszem Trałką, po dość słabym początku zaczęła regularnie punktować. Nic nie wskazuje, żeby miało się cokolwiek zmienić w tej kwestii i wydaje się, że poznaniacy pewnie zmierzają po swoje.

Czy ktoś oprócz tej dwójki może włączyć się do walki o jedno z dwóch pierwszych miejsc? Patrząc na tabelę, największe szanse mają mielecka Stal oraz Radomiak Radom.

Faza play-off

Cztery drużyny grające o ostatnie wolne miejsce w ekstraklasie zmierzą się ze sobą w systemie play-off. Lokaty premiowane grą w ostatniej części sezonu przysługują drużynom z miejsc 3-6. Tutaj mamy małą sensację, można powiedzieć, bo czwarta lokata należy na chwilę obecną do beniaminka Fortuna 1 Ligi, Radomiaka Radom. Solidny początek sezonu i stabilna gra sprawiły, że piłkarze z Radomia byli nawet przez pewien czas liderem. Później jednak w szeregi klubu wdarł się mały kryzys i kilka bardzo ważnych punktów uciekło drużynie Radomiaka.

Bezpośredni awans tej ekipy jest mało prawdopodobny. Natomiast jeśli chcą zachować obecną lokatę i przedłużyć szanse na awans, muszą wystrzegać się nierównej gry w końcówce sezonu, z czego niestety słyną. „Zieloni” oprócz aspektu sportowego mogą mieć jeszcze jeden problem, mianowicie stadion. Obiekt, na którym obecnie grają, nie spełnia wymogów licencyjnych na ekstraklasę, a budowa nowego jest wstrzymana.

W grupie pościgowej najlepiej wygląda sytuacja Stali Mielec. Trzecie miejsce, 45 punktów, pięć punktów straty do drugiej Warty Poznań i aż 11 punktów przewagi nad siódmą w tabeli Olimpią Grudziądz. Mielczanie mają realne szanse, żeby powalczyć o bezpośredni awans. Poparte to jest stabilną i równą grą. Kadrą ze znanymi i ogranymi w ekstraklasie zawodnikami, zapleczem sportowym ze stadionem w roli głównej oraz sponsorem. Wydaje się, że w przypadku braku awansu po sezonie zasadniczym Stal jest głównym kandydatem do wygrania fazy play-off.

Pozostałe dwie drużyny zajmujące miejsce 5. i 6., czyli odpowiednio GKS 1962 Jastrzębie i Miedź Legnica, grają bardzo nierówno. Wyśmienite dla oka mecze przeplatają spotkaniami, o których każdy kibic chciałby jak najszybciej zapomnieć. W połączeniu z bardzo wyrównaną ligą daje nam to sytuację, w której miejsce piąte i jedenaste w tabeli dzieli jedynie pięć punktów. Miedź i GKS, jeśli chcą powalczyć o ekstraklasę, muszą przede wszystkim ustabilizować formę i poprawić grę obronną, bo do tej pory są w czołówce ligi, biorąc pod uwagę stracone bramki. Czy wśród tych dwóch drużyn można upatrywać ewentualnego przyszłego ekstraklasowicza? Mało prawdopodobne, bo grupa zespołów chętnych do zajęcia ich miejsca w tabeli depcze im już po piętach.

Kto jeszcze?

Do koszyka z drużynami, które przynajmniej w teorii liczą się jeszcze w walce o PKO BP Ekstraklasę, możemy wrzucić Olimpię Grudziądz, Zagłębie Sosnowiec, Bruk-Bet Termalicę Nieciecza, Sandecję Nowy Sącz i GKS Tychy. Dlaczego w teorii? Bo nie wszystkich stać na awans i nie wszyscy mają na to ochotę, kolokwialnie mówiąc. Wymienione ekipy mają spore matematyczne szanse na znalezienie się w fazie play-off Fortuna 1 Ligi.

Biorąc pod uwagę aspekty czysto sportowe, najkorzystniej wygląda sytuacja Zagłębia Sosnowiec. Doświadczeni zawodnicy mogą pociągnąć ten wózek i przy odrobinie szczęścia zapewnić przedłużenie sezonu. Warto wziąć też pod uwagę drużynę Olimpii Grudziądz. To bardzo niedoceniana ekipa, która sprawiła już kilka niespodzianek w tym sezonie. Nic nie stoi na przeszkodzie aby to właśnie piłkarze z tego klubu stali się „czarnym koniem” całych rozgrywek.

Ostateczne rozstrzygnięcia poznamy 25 lipca 2020. Do tego czasu będziemy bacznie przyglądać się rozwojowi sytuacji na zapleczu ekstraklasy.

Dodaj komentarz

Zapraszamy do kulturalnej dyskusji.

Najnowsze