Zatrudnienie Marcina Sasala było potwierdzeniem dużych ambicji klubu z ul. Świętokrzyskiej 11. KSZO 1929 Ostrowiec Świętokrzyski po wzmocnieniach kadry miało włączyć się do walki o awans do II ligi. Wszystko zmienił jednak nieudany start obecnej kampanii. Uznanego szkoleniowca zwolniono, a szanse na promocję stały się iluzoryczne. Pod okiem nowego trenera, Tadeusza Krawca, „Pomarańczowo-czarni” znów jednak punktują, rozbudzając nadzieje wśród kibiców, że w następnym sezonie może się udać.
W przerwie zimowej zeszłego sezonu w KSZO 1929 Ostrowiec Świętokrzyski doszło do sporych zmian. Wybory zarządu zakończyły się roszadą na stanowisku prezesa, którym został Mirosław Świrta. Zmiana nastąpiła także na ławce szkoleniowej. Nowym opiekunem „Pomarańczowo-czarnych” niespodziewanie ogłoszono Marcina Sasala. Były trener m.in. Korony Kielce oraz Pogoni Szczecin miał znacząco poprawić rezultaty zespołu oraz pomóc zrealizować czteroletni plan, który nowy włodarz przedstawił na zebraniu sprawozdawczo-wyborczym.
– Cieszę się, że wracam do swojego regionu. Zdecydowałem się tutaj przyjść, ponieważ klub KSZO to klub z tradycjami. Nie chcę tutaj niczego obiecywać na samym początku, ponieważ jestem bardziej typem trenera warsztatowego niż konferansjera. Wolę pracować z piłkarzami na treningu. Mam swoją wizję, inspiruję się futbolem holendersko-portugalskim, więc moim oczkiem w głowie będzie tutaj wdrażanie młodzieży do pierwszej drużyny, co jest niewątpliwie bolączką w polskiej piłce. Celem w lidze będzie walka o czołowe lokaty – mówił po podpisaniu umowy na konferencji prasowej nowy szkoleniowiec klubu z ul. Świętokrzyskiej 11.
Przy wyborze nowego szkoleniowca wprowadzanie młodych graczy do pierwszego zespołu było jednym z wymogów, który spełniał Marcin Sasal. KSZO 1929 Ostrowiec Świętokrzyski miało odtąd chętniej stawiać na uzdolnionych juniorów szkolonych w klubie. Podstawowa jedenastka wymagała jednak wzmocnień, by po zimowej przerwie realnie walczyć o wyższe lokaty w tabeli. Do zespołu dołączyli więc m.in. doświadczeni gracze drugiej linii, Wojciech Trochim oraz Piotr Kasperkiewicz, którzy na zapleczu ekstraklasy wystąpili łącznie w ponad trzystu spotkaniach. Mimo wzmocnień walka o wyższe lokaty okazała się niemożliwa.
Nowe, silne KSZO jednak nie za Marcina Sasala
Po przegranej z Podhalem Nowy Targ w pierwszym meczu Marcina Sasala w roli opiekuna „Pomarańczo-czarnych”, zarząd Lubelskiego Związku Piłki Nożnej zdecydował o zakończeniu rozgrywek z powodu pandemii koronawirusa. Po licznych kontrowersjach awans przyznano ostatecznie dwóm zespołom, lecz KSZO 1929 Ostrowiec Świętokrzyski pozostały tylko przygotowania do kolejnej edycji rozgrywek.
W trakcie przerwy w klubie z ul. Świętokrzyskiej 11 jednak nie próżnowano. Kadra pierwszego zespołu przeszła kolejne zmiany. Poza Wojciechem Trochimem odeszli praktycznie wszyscy gracze pozyskani zimą. Do zespołu dołączyli natomiast m.in. skrzydłowy z doświadczeniem ekstraklasowym, Paweł Kaczmarek, oraz dwaj atakujący ograni na drugim poziomie rozgrywkowym, Michał Paluch oraz Szymon Stanisławski. Z kadrą wzmocnioną przede wszystkim w przedniej formacji, podopieczni Marcina Sasala mieli w obecnej kampanii realnie włączyć się do walki o awans do II ligi.
Choć porażka z Sokołem Sieniawa zasiała pewne wątpliwości, co do szans na realizację przedsezonowych celów, to „Pomarańczowo-czarni” szybko trafili jednak na właściwą ścieżkę. Dwa ligowe zwycięstwa z rzędu przywróciły wiarę w realizację ambitnych planów, którą spotęgowało jeszcze bardziej wyeliminowanie Wisły Kraków z Pucharu Polski.
KONIEC!!! KSZO ELIMINUJE WISŁĘ KRAKÓW Z PUCHARU POLSKI!!!
***
KSZO Ostrowiec 2:1 Wisła Kraków— KSZO Ostrowiec (@KSZO_Ostrowiec) August 15, 2020
Wbrew oczekiwaniom sensacyjny rezultat nie wpłynął jednak pozytywnie na zespół z Ostrowca Świętokrzyskiego. W kolejnych trzech ligowych starciach podopieczni Marcina Sasala nie zdołali zdobyć nawet punktu. Pięć przegranych w pierwszych siedmiu kolejkach sezonu znacznie oddaliło KSZO 1929 Ostrowiec Świętokrzyski od czołówki czwartej grupy III ligi. Skłoniło także władze klubu do pożegnania ze szkoleniowcem.
– Wydawało mi się, że osoba Marcina Sasala może sprawić, że KSZO powalczy o awans do drugiej ligi lub przynajmniej zajmie lokatę w trzecioligowej czołówce. Skład na papierze był mocny, ale coś nie zatrybiło. Z informacji jakie docierają problemem były kontakty trenera z niektórymi zawodnikami. Brak chemii, co odbiło się na rezultatach. Pomysł nie wypalił – komentuje w rozmowie z naszym portalem dziennikarz tygodnika „Piłka Nożna”, Jaromir Kruk.
Lepsza ofensywa zwiastunem przyszłej walki o awans?
Zadanie wyciągnięcia zespołu z dolnych rejonów tabeli władze klubu powierzyły Tadeuszowi Krawcowi. Szkoleniowiec po raz trzeci w karierze został trenerem KSZO 1929 Ostrowiec Świętokrzyski. W pierwszym spotkaniu w roli nowego opiekuna zespołu odniósł niezwykle ważne i wysokie zwycięstwo. Wyjazdowa wygrana 4:0 z Jutrzenką Giebułtów przerwała niechlubną serię czterech ligowych porażek z rzędu oraz poprawiła atmosferę wokół drużyny.
– Zagraliśmy dobre spotkanie. Tylko początek był wyrównany. Po strzeleniu gola wiedziałem, że wszystko jest pod naszą kontrolą. Zespól bardzo chciał przełamać tę czarną serię i się udało. Ta drużyna ma potencjał, a blokada tkwiła gdzieś w głowach zawodników – komentował na pomeczowej konferencji prasowej Tadeusz Krawiec.
W kolejnych pięciu ligowych spotkaniach pod wodzą szkoleniowca KSZO 1929 Ostrowiec Świętokrzyski punktowało już jednak w kratkę, odnosząc dwa zwycięstwa oraz przegrywając tyle samo spotkań. Gołym okiem widoczna jest jednak poprawa zespołu w ofensywie. W każdym z trzecioligowych meczów po objęciu funkcji szkoleniowca przez Tadeusza Krawca „Pomarańczowo-czarni” strzelali przynajmniej jedną bramkę. Czy obecny opiekun KSZO 1929 Ostrowiec Świętokrzyski jest więc odpowiednim szkoleniowcem by poprowadzić zespół w przyszłym sezonie do walki o awans do II ligi?
– Wszystko zależy od tego, jak klub będzie poukładany. Ostatnie lata pokazują, że czegoś brakuje w KSZO, a na pewno najbardziej pieniędzy. Tadeusz Krawiec to szkoleniowiec z ciekawą wizją, ale on nie gra, tylko piłkarze. Przyda mu się na pewno wsparcie środowiska Ostrowca Świętokrzyskiego, a najlepiej byłoby jakby udało się zwiększyć budżet klubu. Wtedy łatwiej o wzmocnienia. KSZO minimum powinno występować w II lidze – podsumowuje Jaromir Kruk.
***
W obecnym sezonie mimo poprawy dyspozycji po przejęciu zespołu przez Tadeusza Krawca szanse KSZO 1929 Ostrowiec Świętokrzyski na promocję do II ligi wydają się czysto iluzoryczne. Strata dziewiętnastu punktów do liderującej Wisły Puławy to w praktyce przepaść. „Pomarańczowo-czarni” powinni więc wykorzystać bieżącą kampanię na wylanie fundamentów pod kolejną edycję rozgrywek. Jeśli latem władze klubu zdecydują się znacznie wzmocnić kadrę drużyny, to kto wie, może nawet zakończoną awansem na trzeci poziom rozgrywkowy w Polsce. Miejsce takiego klubu jak KSZO 1929 Ostrowiec Świętokrzyski jest przecież przynajmniej w II lidze.