Działacze Górnika Zabrze rozstali się z dwoma graczami, którzy przed sezonem awizowani byli jako duże wzmocnienia drużyny mającej walczyć o górną połowę tabeli Ekstraklasy. Leo Markovski oraz Willy Rivas nie spełnili jednak pokładanych w nich nadziei i nie będą już grać przy ulicy Roosevelta.
Po cichu, bez rozgłosu, działacze Górnika Zabrze rozstali się z zawodnikami z Ameryki Południowej. Henryk Kasperczak wykazywał się sporą cierpliwością w stosunku do nowych piłkarzy, lecz widząc ich kompletny brak wiedzy taktycznej, przed zakończeniem rundy jesiennej, odesłał obu graczy do Młodej Ekstraklasy.
Prezes Jędrzej Jędrych mówił, że jeśli nie uda się nigdzie wypożyczyć zawodników, to zostaną oni przy ul. Roosevelta. Tymczasem od pewnego czasu negocjowano rozwiązanie kontraktów z piłkarzami. Kasperczak nie miał bowiem nadziei, że obaj piłkarze będą w stanie pomóc Górnikowi w utrzymaniu się w Ekstraklasie.
Działacze zdali sobie sprawę, że pozyskanie obu graczy było błędem. Błędem bardzo kosztownym, gdyż za rozwiązanie ich kontraktów z klubem zawodnicy otrzymają równowartość sześciu miesięcznych pensji. W przypadku Markovskiego jest to suma 90 tysięcy dolarów, a u Rivasa będzie to 66 tysięcy.