Koszmar Kuszczaka


Niedzielny finał Curling Cup miał dać odpowiedź na pytanie, kto jest w tej chwili drugim bramkarzem Manchester United i kto w niedalekiej przyszłości zastąpi w bramce Czerwonych Diabłów Edvina van der Sara. W wyjściowym składzie MU wyszedł Ben Foster, który w dodatku w serii rzutów karnych obronił strzał Jamiego O`Hary, zapewniając swojemu zespołowi triumf w tych rozgrywkach. Czy to oznacza koniec marzeń Tomasza Kuszczaka o byciu pierwszym golkiperem United?


Udostępnij na Udostępnij na

Przykro mówić, ale wiele na to wskazuje, wszak Foster w starciu z Tottenhamem spisał się wybornie, przez 120 minut broniąc jak w transie. Później przyszła seria rzutów karnych, która dla MU zaczęła się najlepiej jak mogła od cudownej interwencji Bena po uderzeniu O`Hary. Przyszłość będzie należeć do niego, tak jak teraźniejszość należy do van der Sara. Doświadczenia z finału Curling Cup wzmacniają moją wiarę w to, że Foster będzie bramkarzem reprezentacji Anglii przez wiele lat piał z zachwytu sir Alex Ferguson, o sytuacji Kuszczaka nie mówiąc ani słowa.

Magiczny iPod

  Po powrocie z Watford moja bramkarska reputacja nie jest najlepsza mówił w piątek w wywiadzie dla „Manchester Evening News” wychowanek Racing Club Warwick. Ten finał to wymarzony moment dla mnie, by odzyskać dobre imię. Przypomnę wszystkim, kim jestem, udowodnię, że jestem dobrym bramkarzem. Jak zapowiedział, tak zrobił. W pierwszej połowie fantastycznie interweniował po strzale Darrena Benta, w drugiej najpierw powstrzymał szarżującego Aarona Lennona, by w samej końcówce spotkania ponownie nie dać się pokonać Bentowi. W końcu przyszła seria jedenastek i skuteczna obrona strzału O`Hary. Razem z trenerem bramkarzy MU Ericem Steelem na iPodzie uważnie analizowaliśmy jak wykonują jedenastki piłkarze Tottenhamu przyznał po meczu Foster. U O`Hary’ego zauważyłem, że często uderza piłkę w lewą stronę bramki, więc w serii rzutów karnych rzuciłem się w tę stronę i udało się. Metoda Steele’a z analizami na iPodzie jest niesamowita! Piłkarze Spurs pewni siebie podchodzili do strzałów. Ta pewność ich jednak zgubiła, a Ben spisał się niesamowicie chwalił podopiecznego Ferguson.

Zaraz po zakończeniu meczu i uroczystej dekoracji zwycięzców, Foster przed kamerami MUTV stwierdził: Nie odczuwałem przy jedenastkach żadnej presji. Ta ciążyła na graczach z pola, bo oni bramki musieli strzelić, ja tylko mogłem ich strzały obronić. Do każdego uderzenia podchodziłem więc ze spokojem. Muszę podziękować menedżerowi i to jemu dedykuje to zwycięstwo. Poza tym należą mu się wielkie brawa za odwagę, bo przecież mógł do gry desygnować najsilniejszy skład, a tymczasem, tak samo dziś, jak i podczas całych rozgrywek, dawał szansę młodzieży, co było dla nas na pewno ważną lekcją i okazją do zdobycia cennego doświadczenia. Gratulacji i pochwał pod adresem Bena nie było końca. Ma niesamowity talent. W przyszłym sezonie na pewno utrudni życie Edwinovi van der Sarowi stwierdził sam sir Bobby Charlton.

Czysty przypadek

Po zwycięskim finale CC, Foster jest dziś na ustach całej Anglii, ale gdyby nie przypadek, pewnie nigdy nie byłoby mu dane grać w wielkim Manchester United. 25-letni bramkarz, od 2001 r. był zawodnikiem Stoke City, ale w barwach The Potters nie było mu dane rozegrać choćby jednego spotkania, bowiem stale był gdzieś wypożyczany: Bristol City, Tiverton Town, Stafford Rangers, Kidderminster Harriers, aż w końcu trafił do Wrehxam, z którym awansował do finału LDV Vans Trophy. W meczu o to trofeum Wrehxam pokonało Southend United. Sir Alex Ferguson pewnie w życiu nie pofatygowałby się na to spotkanie, gdyby nie fakt, że w ekipie The Red Dragons grał jego syn. I tak Fergie mógł zobaczyć w akcji Darrena Fergusona, a także przekonać się, że jeden z jego klubowych kolegów to talent naprawdę czystej wody. Od razu po zakończeniu meczu (The Robins wygrali 2:0) zdecydował się kupić Fostera, widząc w nim bramkarza, który w niedługim czasie może dla MU znaczyć tyle co sam Peter Schmeichel.

Żeby nie marnować czasu na ławce rezerwowych, Foster zaraz po przenosinach na Old Trafford, udał się na wypożyczenie do Watford. Szerszenie skazywane były na rychły spadek z The Championship, tymczasem ku zaskoczeniu wszystkich, najpierw zajęły miejsce gwarantujące start w barażach o prawo gry w Premiership, a później w finale play-off rozgromiły Leeds United 3:0 i po sześciu latach wróciły do Premier League. Menedżer The Hornets, Andy Boothroyd nie miał wątpliwości, kto w sukcesie Watford miał największy udział: Ben jest niesamowity! Już teraz jest lepszym bramkarzem niż Edvin van der Sar, a za chwilę będzie najlepszym golkiperem na całym świecie! Znakomita postawa Fostera nie uszła uwadze selekcjonerowi reprezentacji Anglii, Svenowi-Goranowi Erikssonowi, który, co prawda, na MŚ`06 go nie zabrał, ale umieścił na liście rezerwowej. Pół roku później bramkarz Czerwonych Diabłów zadebiutował w kadrze Trzech Lwów, w przegranym 0:1 towarzyskim meczu z Hiszpanią. Nie zawiódł, co skłoniło Boothroyd`a do następujących przemyśleń: Myślę, że czas Paula Robinsona w bramce angielskiej kadry właśnie się skończył. Tyle, że parę tygodni później ten sam Robinson, ośmieszył Fostera, w starciu 30. kolejki Premiership Tottenham-Watford (3:1 przyp.mk) strzelając mu gola z ponad 65 metrów. Fani Kogutów, naigrywali się wówczas strasznie zarówno z Bena jak i z menedżera jego klubu, po bramce Robinsona śpiewając „England`s number one„.

Jedna taka szansa

Po zakończeniu sezonu 2006/2007 Foster z wielkimi nadziejami na bycie numerem jeden, wrócił do Manchesteru. Jego marzenia nie ziściły się jednak, a kolejne miesiące upłynęły mu pod znakiem frustracji i rozczarowań. Jeszcze w maju 2007, podczas zgrupowania reprezentacji Anglii doznał kontuzji kolana, przez co nie mógł wystąpić w towarzyskiej potyczce z Albanią. Z początku Foster bagatelizował uraz, ale okazało się, że jeśli nie podda się poważnej operacji, będzie musiał zakończyć karierę! Potem nastał czas długiej rehabilitacji, którą Ben podsumował następująco: To istny dzień świstaka. Siłownia od poniedziałku do soboty, wciąż te same ćwiczenia. Ale nie martwię się tym, mam dopiero 24 lata i jeszcze wszystko przede mną. Muszę tylko ciężko pracować, by wrócić do gry będąc w pełni sił. Lekarze jego powrót na boisko przewidzieli na początek stycznia, ostatecznie jednak Foster pierwszy mecz po kontuzji rozegrał w marcu. Akurat tak się złożyło, że kontuzję leczył van der Sar, zaś Kuszczak pauzował za czerwoną kartkę z rozgrywek FA Cup, stąd Ben mógł wystąpić w meczu 28. kolejki z Derby. Nareszcie czuję się pełnoprawnym graczem United  powiedział wyraźnie usatysfakcjonowany, po zakończeniu spotkania, w którym MU wygrało 1:0. Potem przytrafiła mu się jeszcze kontuzja kostki, parę miesięcy później na treningu złamał palec, ale zdążył jeszcze wystąpić w dziewięciu potyczkach Czerwonych Diabłów.

W styczniu mocno zabiegał o Fostera Tottenham Londyn, ale Ben w wywiadzie dla „The News of The World” przyznał:  Tylko raz otrzymuje się taką szansę jak ja od Manchester United, dlatego muszę ją wykorzystać.

Najnowsze