Po zremisowanym 1:1 meczu Wisły Kraków z Ruchem Chorzów z dziennikarzami rozmawiał Kamil Kosowski. Zawodnik odniósł się m.in. do pogłosek o nowym trenerze „Białej Gwiazdy” i swojej przyszłości w klubie.
– Ruch przyjechał tylko i wyłącznie po to, żeby nie przegrać. Zdobyli bramkę i się bronili. Było widać, że ten remis im pasował. Mecz był sprawiedliwy. Ruch miał jednak swoją szansę na wygraną. Jankowski mógł strzelić drugiego gola. Gdyby zagrał bardziej zdecydowanie i wyszedł do przodu, to moglibyśmy ten mecz przegrać. My jak na Wisłę mieliśmy tych sytuacji zdecydowanie za mało – powiedział tuż po spotkaniu Kosowski.
W następnym meczu ligowym Wisła zmierzy się na wyjeździe z Górnikiem Zabrze. Dla Kosowskiego będzie to sentymentalne spotkanie, ponieważ można powiedzieć, że w tym klubie zaczynał na poważnie swoją przygodę z piłką. „Kosa” powiedział, że ma nadzieję, iż uda mu się wystąpić w tym meczu. Odnośnie swojej przyszłości w Wiśle pomocnik przyznał, że nadal nie jest ona mu znana.
– Na dzień dzisiejszy nic się w tej sprawie nie wydarzyło. Prezes ma pewnie ważniejsze sprawy niż rozmowa ze mną. To jednak jest kwestia czasu, bo i tak jesteśmy umówieni i musimy się spotkać. Wydaje mi się, że znajdzie dla mnie chwilę czasu w przyszłym tygodniu – stwierdził zawodnik.
Jest również praktycznie pewne, że Wisła od nowego sezonu zmieni trenera. Ostatnio pojawiły się spekulacje o objęciu tego stanowiska przez byłego szkoleniowca reprezentacji Czech, Petra Radę. Kosowski też odniósł się do tej kwestii, nie ukrywając zdziwienia tą informacją.
– Nigdy nie słyszałem tego nazwiska. Wisła powinna mieć dobrego trenera, który… no, powinna mieć dobrego trenera – przerwał w środku zdania pomocnik i uciął rozmowę na ten temat.