Powoli opadają emocje związane z występem "Biało-czerwonych" w Astanie, pora więc zwrócić uwagę na pozostałe grupy eliminacyjne do mistrzostw świata. Uwagę szczególnie przyciąga ostatnia, w której wskazanie faworyta staje się zadaniem wręcz niewykonalnym.
W reprezentacyjnej piłce nożnej sytuacja zmienia się chyba nawet dynamiczniej niż w futbolu klubowym. Jak inaczej wytłumaczyć fakt, że w jednej grupie w eliminacjach znalazło się czterech uczestników ostatniego Euro? Dodajmy do tego chyba najmocniejszą reprezentację z piątego koszyka i bezwzględnie najlepszą z ostatniego. Chorwacja, Islandia, Ukraina, Turcja, Finlandia, Kosowo. Tutaj naprawdę każdy może zgubić punkty z każdym, a o losach awansu mogą zdecydować takie detale jak bilans bramkowy.
Los skojarzył ze sobą czterech uczestników ostatniego Euro. W grupie I zagrają: Chorwacja, Islandia, Ukraina i Turcja.
Jakby tego było mało, nie dla każdej ekipy z drugiego miejsca przewidziano baraże, miejsc jest osiem, grup dziewięć. Wyjątkowo nie opłaca się remisować, a tu takie wyniki pewnie będą padać wybitnie często. Kogoś dużego z pewnością na mundialu zabraknie.
Debiut Kosowa
W poniedziałek w fińskim Turku rozegrany zostanie pierwszy mecz o punkty w historii reprezentacji Kosowa. Szósty koszyk pewnie będzie dla podopiecznych Alberta Bunjakiego tylko sprawą przejściową. Jeśli uda się nakłonić do występów choćby Adnana Januzaja (to raczej pewne), Kosowo powinno ugruntować pozycję europejskiego średniaka zdolnego do regularnego urywania punktów mocniejszym ekipom. Mimo wszystko nietrudno wskazać niepasujący element w szóstym koszyku (Luksemburg, Andora, San Marino, Gruzja, Kazachstan, Malta, Liechtenstein, Gibraltar, Kosowo).
Rywalem Kosowa będzie Finlandia, kraj, który co prawda od pewnego czasu jest w piłkarskim kryzysie, powoli jednak odbudowuje swoją pozycję na futbolowej mapie Europy. W takim zestawieniu szczytem możliwości będzie raczej niezajęcie ostatniego miejsca w grupie, choć cztery lata temu podobnie mówiono o jednym z rywali Finów w tych eliminacjach, czyli reprezentacji Islandii, którą od awansu na mistrzostwa świata dzieliły tylko przegrane baraże.
Czterej muszkieterowie
Pozostała czwórka też ułożyła się niesamowicie. W koszyku numer cztery była Turcja, ale były też Wyspy Owcze(!). W trzecim zamiast Ukrainy mogła trafić się na przykład Szkocja. Teoretycznie dało się złożyć grupę wyłącznie z ekip, które nie brały udziału w mistrzostwach Europy we Francji. Holandia, Bośnia i Hercegowina, Grecja, Wyspy Owcze, Mołdawia, Gibraltar – tak dla przykładu. Z koszyków numer dwa i jeden do grupy I wpadły akurat zespoły wcale nie najmocniejsze, co tylko zwiększa prawdopodobieństwo interesującej sytuacji na koniec. Chorwacja pozostaje faworytem, Islandia, Ukraina i Turcja przy odrobinie szczęścia mogą jednak przejąć rolę dominatora. Będzie ciekawie.
Starcie Ukrainy z Islandią pokaże na żywo Polsat Sport News, mecz będzie więc dostępny dla każdego posiadacza Cyfrowego Polsatu lub naziemnej telewizji cyfrowej. Warto śledzić, grupy o mniejszym piłkarskim potencjale niż ta eliminacyjna zdarzają się nawet na turniejach docelowych.