Konrad Michalak białym śpiącym rycerzem egipskiego Zamaleku


Konrad Michalak od ponad dwóch miesięcy jest piłkarzem afrykańskiego giganta. Czas na pierwsze wnioski

2 grudnia 2024 Konrad Michalak białym śpiącym rycerzem egipskiego Zamaleku
aboutmsr.com

7 meczów o stawkę, 7 wejść z ławki rezerwowych, 289 minut na boisku, 0 bramek i 0 asyst. Statystyki służą do obrazowania boiskowych poczynań w sposób szybki, przystępny, jednak niekoniecznie dokładny. Szczególnie jeżeli mówi się tylko o tych najbardziej ogólnych. Jednak na murawie rzeczywiście Konrad Michalak nie pokazał do tej pory niczego specjalnego i jest w swojej drużynie rezerwowym, mimo że Zamalek ma ogromne problemy z obsadą skrzydeł. Jak wyglądały występy Polaka w pierwszych miesiącach i jaka czeka go przyszłość? Na te pytania udzielamy odpowiedzi w poniższym tekście.


Udostępnij na Udostępnij na

Śpiący rycerz w drzemiącym gigancie

Nigdy nie mieliśmy Polaka w tak mocnym afrykańskim klubie jak Zamalek. Robert Gaszyński grał w południowoafrykańskim Wits University, które w tamtych czasach sezony kończyło w środku tabeli. Jacek Magdziński był piłkarzem kilku zespołów angolskiej Giraboli – ligi, którą można spokojnie zaklasyfikować w top 10 rozgrywek w Afryce w kontekście ich poziomu. Robert Stachura przez kilka miesięcy również biegał po murawach mocnej futbolowo Tunezji, jednak w barwach średniaka – CA Bizertin. Libii, w której grał Bogdan Kędzia, i drugiego poziomu rozgrywek w Zanzibarze, w których uczestniczył Mateusz Cetnarski, nie ma sensu porównywać do Zamaleku.

„Biali Rycerze” – tak nazywani są piłkarze egipskiego potentata – reprezentują jeden z bezsprzecznie największych klubów na kontynencie. Zamalek ma na swoim koncie pięć wygranych edycji afrykańskiej Ligi Mistrzów. Więcej razy to trofeum podnosił tylko lokalny rywal – Al Ahly. Oczywiście to z nim od prawie 80 lat „Rycerze” walczą co sezon o mistrzostwo kraju.

Liga egipska jest aktualnie najlepszą na kontynencie według pięcioletniego rankingu CAF. Jeszcze na początku poprzedniego sezonu musiała uznawać wyższość marokańskich rozgrywek, jednak zwycięstwa Al Ahly w Lidze Mistrzów oraz Zamaleku w Pucharze Konfederacji Afryki (tamtejszy odpowiednik Ligi Europy) sprawiły, że przeskoczyła i zdystansowała arabskiego rywala.

O tym, jak świetnym historycznie klubem jest Zamalek, świadczy fakt, że od początku istnienia rozgrywek ligi egipskiej klub ten tylko sześć razy znalazł się poza podium. A pierwszy sezon odbył się w 1948 roku. Przez ostatnie kilkanaście lat to przede wszystkim aktualny klub Konrada Michalaka był najgroźniejszym rywalem Al Ahly w walce o mistrzostwo kraju. „Czerwone Diabły” zdobyły ten tytuł 44 razy, a „Biali Rycerze” 14. Naturalnie są to dwie najbardziej utytułowane drużyny w Kraju Faraonów.

Konrad Michalak stroni od meczów małej stawki

Polski skrzydłowy został z marszu wrzucony na głęboką wodę. Konrad Michalak został pominięty w składzie na rewanżowy mecz kwalifikacji Pucharu Konfederacji Afryki, który miał miejsce trzy dni po ogłoszeniu przenosin. Pierwszy raz wbiegł na boisko tydzień później – w spotkaniu o Superpuchar Afryki, które jednocześnie było wielkimi derbami Kairu. Polak w 63. minucie zastąpił Mostafę Shalaby’ego, który jest jego głównym rywalem na nominalnej pozycji.

Debiut można zaliczyć do udanych. Skrzydłowy, wypożyczony z saudyjskiego Ohod, wszedł na murawę przy stanie 0:1 i od razu zaczął zdecydowanie szarpać lewą flanką. Widać było po nim chęć na pojedynki biegowe i duże zaangażowanie w grę. Zamalek finalnie wyrównał w regulaminowym czasie gry, a następnie zdobył trofeum, wygrawszy w serii rzutów karnych.

Miesiąc później klub Michalaka i Al Ahly ponownie się spotkały w meczu o tytuł. Tym razem był to Superpuchar Egiptu. Polak pojawił się na murawie już w pierwszej połowie, zastępując kontuzjowanego Ziada Kamala. I otwarcie można powiedzieć, że tamto spotkanie było najlepszym dotychczas meczem naszego skrzydłowego w barwach Zamaleku. Oddał on trzy strzały na bramkę, z czego dwa były celne. Wygrał dużą liczbę pojedynków o piłkę i potrafił porządnie zakręcić Akramem Tawfikiem. Tym razem jednak nie było pozytywnego zakończenia – spotkanie zakończyło się wynikiem 0:0, a Al Ahly zwyciężyło po rzutach karnych. Konrad Michalak podszedł do „jedenastki” w 8. kolejce i pewnie ją wykorzystał.

Superpuchar Egiptu rozgrywany był w Zjednoczonych Emiratach Arabskich, z których z drużyną nie wrócił Mostafa Shalaby. Skrzydłowy Zamaleku… został skazany na miesiąc więzienia, a kara dotyczyła również dwóch innych członków drużyny. Po odwołaniu Mostafa wrócił do kraju dużo szybciej, aczkolwiek wydawało się, że taka sytuacja stworzy Polakowi ogromną szansę na grę od pierwszej minuty.

Braki kadrowe bez znaczenia

Tak się jednak nie stało. Swój pierwszy mecz ligowy – przeciwko National Bank of Egypt S.C. – Konrad Michalak ponownie rozpoczął na ławce. Na murawie pojawił się tuż po przerwie, jednak był bardzo mało widoczny. Najważniejsze wydarzyło się w 73. minucie. Urazu doznał gwiazdor Zamaleku – Zizo. Piłkarz grający głównie jako podwieszony napastnik, jednak w razie potrzeby występujący również na skrzydle. Wydawałoby się, że przy dwóch niedostępnych zawodnikach ofensywnych Polak już siłą rzeczy musi wystąpić w pierwszym składzie w następnym pojedynku.

Ku sporemu zaskoczeniu, ponownie zaczął na ławce. Trener wolał z marszu wystawić Mostafę Shalaby’ego, który dosłownie chwilę wcześniej w ogóle wrócił do kraju i nie trenował z drużyną. Drugie skrzydło uzupełnił… 38-letnim Shikabalą, który przed tym meczem miał na koncie rozegrane zawrotne 22 minuty w bieżącym sezonie. Polak zmienił go dosyć późno, a przez 20 minut zanotował tylko siedem kontaktów z piłką. Już wtedy trzeba było być świadomym, że pozycja naszego skrzydłowego w drużynie jest daleka od podstawowego składu.

Aczkolwiek w następnym spotkaniu do Konrada Michalaka ponownie uśmiechnęło się szczęście w nieszczęściu. Wspomniany Shikabala doznał kontuzji i Polak wszedł na boisko jeszcze w pierwszej połowie. Jednak w tym samym meczu na murawę wrócił Zizo, który pojawił się na niej w drugiej połowie. Balans więc został zachowany.

Mimo to Konrad Michalak miał fenomenalną okazję, by w końcu się przełamać i dać drużynie pierwszą liczbę. Może byłaby ona momentem przełomowym, aczkolwiek Polak nie wykorzystał fantastycznej sytuacji. Ta akcja najprawdopodobniej odwróciła się przeciwko niemu i mogła jeszcze bardziej pogrążyć Polaka w odmętach ławki rezerwowych. Reakcja Zizo na nagraniu była bardzo wymowna.

Przyczyny i skutki

Po serii miernych występów zaczęły krążyć pierwsze słuchy, że Zamalek chce skrócić wypożyczenie Polaka z saudyjskiego Ohod. Powodem oczywiście jest to, że nasz skrzydłowy nie spełnia pokładanych w nim oczekiwań, a jednocześnie zarabia spore pieniądze. Roczna pensja Michalaka wynosi 1,4 mln dolarów, a Zamalek w ramach wypożyczenia pokrywa jej 50%.

Ile jest w tym prawdy? Na to pytanie odpowiedział nam Hossam Dagher – egipski dziennikarz sportowy.

Informacja o skróceniu wypożyczenia szybko rozprzestrzeniła się w Egipcie, szczególnie po wypowiedziach prezesa saudyjskiego klubu Ohod, w którym gra Konrad Michalak. Wyraził on niezadowolenie z faktu, że Michalak nie otrzymuje szans w pierwszym składzie Zamaleku oraz że jego dotychczasowy poziom gry nie satysfakcjonuje kibiców. Oficjalnie jednak zapewniam, że zarząd Zamaleku zaprzeczył tym doniesieniom. Michalak został wypożyczony do końca sezonu i wszystkie informacje o przedwczesnym powrocie do Arabii Saudyjskiej są nieprawdziwe – wyjaśnia Hossam Dagher.

Ta informacja na pewno zadziała kojąco na polskich fanów afrykańskiej piłki, których wbrew pozorom wcale nie jest mało. Aczkolwiek nie ma co fruwać pod niebiosa, gdyż sytuacja Polaka w egipskim klubie nadal jest trudna. Jak zatem egipskie media widzą dotychczasową dyspozycję skrzydłowego i co jest jego największym problemem?

– Konrad Michalak to szybki i dobry zawodnik, ale jak dotąd nie zdołał się w pełni zintegrować z zespołem. Być może wynika to z faktu, że styl gry Zamaleku mu nie odpowiada – Polak potrzebuje przestrzeni, aby pokazać swoje umiejętności. Zamalek często mierzy się z drużynami, które grają bardzo defensywnie, co utrudnia Michalakowi możliwość wyróżnienia się. Sezon jest jednak długi i Michalak ma jeszcze wiele okazji, by udowodnić swoją wartość. Zwłaszcza że Zamalek nie dysponuje szeroką kadrą skrzydłowych, co w nadchodzącym czasie może zapewnić mu więcej szans na grę – kończy Hossam Dagher.

Dodaj komentarz

Zapraszamy do kulturalnej dyskusji.

Najnowsze