Konferencja prasowa po meczu Korona – Legia


27 kwietnia 2010 Konferencja prasowa po meczu Korona – Legia

W meczu z Legią Warszawa Korona Kielce poniosła porażkę, chociaż przez całe spotkanie przeważała, zaś do straty bramki wręcz dominowała na boisku. Oto, co powiedzieli trenerzy obydwu zespołów, Stefan Białas oraz Marcin Sasal.


Udostępnij na Udostępnij na

Prosimy o podsumowanie dzisiejszego spotkania.

Stefan Białas: Przede wszystkim chciałem pogratulować i podziękować moim piłkarzom za ogromną wolę walki, dużą determinację i za wiarę w to, że możemy wygrać. Graliśmy z drużyną, która prezentuje bardzo dobry futbol. Niestety już kolejnego meczu nie wygrała u siebie. Widziałem mecz z Bełchatowem, w którym dominowała, dzisiaj też bardzo wysoko zawiesiła nam poprzeczkę. Wydaje mi się, że stały fragment gry (stałe fragmenty wychodzą nam bardzo dobrze w tej rundzie, tj. od kiedy przyszedłem) zadecydował o tym, że strzeliliśmy bramkę i wygraliśmy 1:0. Mecz był bardzo trudny i wydaje mi się, że zwycięstwo w Korony w Gdyni i powrót po tym meczu mogło mieć jakiś wpływ na wynik. Nam się po prostu udało strzelić bramkę na 1:0.

Marcin Sasal i Stefan Białas na konferencji prasowej po meczu Korona – Legia
Marcin Sasal i Stefan Białas na konferencji prasowej po meczu Korona – Legia (fot. korona-kielce.pl)

Marcin Sasal: Na pewno po takim meczu porażka boli, moim zdaniem nie zasłużyliśmy na porażkę, ale niestety za styl gry punktów się nie dopisuje. Cały czas walczymy o utrzymanie i cały czas musimy się oglądać za siebie. Oczywiście, mieliśmy bardzo trudny tydzień, graliśmy trzy spotkania, fizycznie nie wyglądaliśmy źle, ale w pewnym momencie trudy meczu z Arką i Bełchatowem zrobiły swoje. Natomiast na pewno mankamentem jest brak wykończenia sytuacji, które sobie stwarzamy. 15 strzałów to jest dużo, jak na mecz w Ekstraklasie, tym bardziej z Legią. W sieci jest zero, stąd jest porażka. Zatem skuteczność jest naszą największą bolączką. Jeszcze są cztery spotkania i jeśli będziemy grać na takim poziomie, to liczę na to, że utrzymamy się w Ekstraklasie.

Porażka z Legią utrudnia jednak waszą sytuację przed meczem z Wisłą…

Marcin Sasal: Odkąd tutaj jestem, czyli od 1 grudnia, jest trudna sytuacja i się nie wyprostowała do teraz. I tak będzie do końca. Natomiast ja bym nie przekreślał zespołu i zakładał z góry porażki z Wisłą. Na pewno żaden z zawodników tak nie rozumuje, bo inaczej nie byłoby sensu jechać do Krakowa. Uważam, że zagraliśmy dobry mecz.

Do trenera Białasa: Czy liczy pan na jakieś potknięcia rywali w tej kolejce?

Stefan Białas: Nie, ja absolutnie o tym nie myślę, myślę o tym, żebyśmy wygrywali kolejne mecze. W sobotę gramy z Ruchem i też chcemy wygrać, ale… zobaczymy. Kalkulować nie chcę, teraz liczy się dla mnie termin kolejnego meczu, czyli 1 maja.

Do trenera Białasa: W przeciwieństwie do Jana Urbana stawia pan na doświadczonych zawodników. Dzięki nim Legia ma naprawdę dobry bilans, wystarczy wspomnieć zwycięstwa z Piastem, Jagiellonią czy Lechią. Czy zatem kluczem do sukcesu jest doświadczenie?

Stefan Białas: O tym, kto gra, decydują treningi. Po ostatnim meczu Szałachowski miał za dużo strat i chciałem się przekonać, czy na jego pozycji może zagrać Radović i sprawdził się. Ostatnio Wawrzyniak miał pewne problemy, ale pokazał się w Młodej Ekstraklasie, więc też dostał szansę. Wydaje mi się, że operuję w tej chwili grupą 21-22 zawodników. Grać będą ci, którzy najlepiej prezentują się podczas treningów, a przede wszystkim meczów.

Dodaj komentarz

Zapraszamy do kulturalnej dyskusji.

Najnowsze