W dzisiejszych meczach ekstraklasy kibice obejrzeli aż trzynaście bramek. Korona wygrała z Lechią, Podbeskidzie pokonało Lecha Poznań, a Cracovia podzieliła się punktami z Termalicą.
Nieoczekiwanie pogromem Lechii Gdańsk zakończyło się starcie na Kolporter Arenie w Kielcach. Podopieczni Marcina Brosza zwyciężyli 4:2 dzięki hat-trickowi Airama Cabrery i samobójczemu trafieniu Maloki. Korona wygrała po dwóch rzutach karnych podyktowanych za faul na Sierpinie i zagranie ręką w polu karnym. Przez niemal całą drugą połowę „Żółto-czerwoni” grali z przewagą jednego zawodnika, ponieważ z boiska za dwie żółte karki wyrzucony został Gerson.
HAT-TRICK CABRERY! @Korona_Kielce 3:1 @LechiaGdanskSA #KORLGDhttps://t.co/UbrKAfAGny
— iGol (@igolpl) February 20, 2016
Korona rozegrała dobre spotkanie i zdominowała Lechię w drugich trzech kwadransach. W odniesieniu pierwszego od dawien dawna zwycięstwa na własnym boisku kielczanom na pewno pomogła gra w przewadze. Na lidera drużyny wyrasta Airam Cabrera, który jest autorem prawie 40% wszystkich goli zdobytych przez Koronę w tym sezonie. Lechia natomiast po raz kolejny zawiodła i przekonała wszystkich, że pogrom Podbeskidzia w poprzedniej kolejce możliwy był tylko dzięki grze z dwoma zawodnikami w polu więcej.
Bielszczanie natomiast zrehabilitowali się z nawiązką za klęskę w Gdańsku i pokonali broniącego mistrzowskiego tytułu Lecha Poznań 4:1. Bramki dla gospodarzy strzelali Demjan, Sokołowski, Szczepaniak i Kowalski. „Kolejorz” odpowiedział golem Dawida Kownackiego, który w tej rundzie ma ich już trzy. Całkiem możliwe, że młodemu zawodnikowi Lecha uda się skompletować pamiętną „#dychę Kownasia”. Dzięki wygranej z Lechem Podbeskidzie wyszło ze strefy spadkowej, do której zepchnęło krakowską Wisłę.
Podopieczni Jana Urbana potwierdzili obawy z zeszłej niedzieli, kiedy pomimo tego, że wysoko wygrali z Termalicą, swoimi popisami nie rzucili kibiców na kolana. „Kolejorz” nie potrafił przejąć inicjatywy i zaprezentował się po prostu przeciętnie. W Bielsku nie dość, że „Lechici” zagrali kompromitująco, to jeszcze nie potrafili zdobyć chociażby punktu.
Kolejnym problemem, jaki mają kibice Lecha, jest kontuzja Nickiego Bille. Duńczyk zszedł z boiska po półgodzinie z powodu urazu mięśniowego. Jak na razie nie wiadomo, jak długa przerwa go czeka.
Dzisiaj punkty straciła także Cracovia, która z Niecieczy do Krakowa wiezie tylko jeden punkt. Na prowadzenie w drugiej połowie za sprawą trafienia Jareckiego wyszli gospodarze, jednak na kwadrans przed końcem wyrównującego gola zdobył Jendrisek. „Pasy” nie wykorzystały więc szansy na skrócenie dystansu do pięciu oczek do liderującego Piasta.
Termalica natomiast powinna szanować punkt zdobyty w starciu z Cracovią. Zawodnicy z podtarnowskiej wsi mają zaledwie dwa punkty przewagi nad Wisłą i jeżeli ta wygra w poniedziałkowym meczu z Górnikiem Łęczna, to „Słoniki” staną się czerwoną latarnią ligi.