Komentarz do Bundesligi: Luiz i Louis


Do początku rundy rewanżowej Bundesligi zostało zaledwie kilka dni – napięcie rośnie, a pytania się mnożą. O dodatkową ich porcję naturalnie zadbał Bayern Monachium, w którym za sprawą transferu Luiza Gustavo, a także ostatnich decyzji Louisa van Gaala, szykuje się kilka wielkich zmian.


Udostępnij na Udostępnij na

Kiedy swego czasu Mario Gomez przechodził z VfB Stuttgart do Bayernu, jego ówczesny trener, Markus Babbel, ostrzegał: uważaj, w Monachium wszystko jest dwa numery większe niż tutaj. Co musiałby powiedzieć Luizowi Gustavo, który do stolicy Bawarii przenosi się z drużyny TSG Hoffenheim, potocznie nazywanej „Wieśniakami”?

A jednak wyprowadzka pomocnika z małego Sinsheim-Hoffenheim zdołała wzbudzić kilka kontrowersji. Po pierwsze, w samej wiosce, skąd natychmiast ewakuował się trener Ralf Rangnick, twórca największych sukcesów małego klubu. Odejście Luiza Gustavo już zimą było ostatecznym dowodem na utratę władzy szkoleniowca w TSG.

Po drugie, sprawą transferu musiała zająć się komisja ligi, bo przypuszczano, że zbyt duży wkład w sprawę miał główny inwestor, Dietmar Hopp, co w Niemczech jest niedozwolone.

Po trzecie, w samym klubie z Monachium Gustavo może zepchnąć któregoś z nieźle grających dotychczas piłkarzy na ławkę rezerwowych. Zwłaszcza kapitan Mark van Bommel i solidny w tym sezonie Anatolij Tymoszczuk wydają się zagrożeni. Także Toni Kroos i Danijel Pranjić mogą na tym ucierpieć.

A po czwarte, za sprawą dobrych występów w Hoffenheim i transferu do Bayernu, Luiz Gustavo znalazł się w kręgu zainteresowania sztabu szkoleniowego reprezentacji Niemiec i nagle mógłby stanowić konkurencję dla wszystkich dobrych pomocników tej kadry.

Tymczasem do składu Bayernu wraca wreszcie Arjen Robben, który wraz z Franckiem Riberym zapowiadają ofensywę i rozpoczęcie serii zwycięstw. Wszystko wyglądałoby sielankowo i optymistycznie, gdyby nie… Louis van Gaal.

Otóż sam trener, ku niezadowoleniu wielu – w tym władz Bayernu, postanowił uciąć wszelkie spekulacje na temat Manuela Neuera oraz innych potencjalnych następców Jörga Butta i już w przerwie zimowej dokonać zmiany. Z tym że na następcę Butta nie wybrał żadnego bramkarza klasy światowej, a rezerwowego Thomasa Krafta.

22-latek oczywiście jest utalentowany, podobno niektórym przypomina Olivera Kahna, ale musiałby się bardzo, bardzo postarać, żeby nie zacząć kojarzyć się z Michaelem Rensingiem. A wielu kibiców pamięta, na jakie błędy pozwalał sobie ostatni z wymienionych, dziś golkiper FC Köln. Oczywiście trener van Gaal ma dar przekonywania i udało mu się porozumieć z klubowym zarządem, ale sam bramkarz też powinien swoje umiejętności udowodnić.

Bayern za cel zawsze stawia sobie krajowe mistrzostwo, tym razem mimo dużej punktowej straty nie może być inaczej. Pomóc mogą asysty Luiza Gustavo i akcje duetu „Robbery”, zaszkodzić… oczywiście słynni obrońcy z Monachium i niedoświadczony bramkarz. Piekielnie ciekawe, czy i tym razem Louis van Gaal podjął słuszną decyzję. Odpowiedź – być może już w sobotę.

Komentarze
~Marcin77 (gość) - 14 lat temu

Bardzo fajnie napisany artykulik,w postaci słusznie
zauważonego problemu...A swoją drogą ciekawi
mnie,komu kibicuje w Niemczech Nasz jakże miły
rodzynek-czyli autorka ALEKSANDRA???;)

Odpowiedz
Dodaj komentarz

Zapraszamy do kulturalnej dyskusji.

Najnowsze