W drugiej części spotkania, w którym mierzyły się ze sobą zespoły Podbeskidzia Bielsko-Biała i Zagłębia Lubin, na placu gry pojawił się Dariusz Kołodziej, który ostatni raz na boisku w Bielsku-Białej miał okazję pokazać się 23 lutego w wygranym 4:0 meczu z Jagiellonią. Tym razem zawodnik nie mógł radować się z kompletu punktów. Mimo wszystko był jednak zadowolony z końcowego wyniku.
– Zdawaliśmy sobie sprawę z tego, że będzie bardzo trudno. Warunki do gry, które panowały na boisku, na pewno nam nie pomagały. Ten mecz bardziej obciążał nasze nogi. Trzeba było zużywać dwa razy więcej sił, aby w tym spotkaniu wyciągnąć chociaż remis. Nam się to udało i bardzo się z tego cieszymy – stwierdził Dariusz Kołodziej.
– Trener liczył na moje uderzenie z dystansu. Z takim założeniem wchodziłem na boisko, aby powalczyć w środku – dodał zawodnik bielszczan.
– Wiadomo, w jakiej byliśmy sytuacji po pierwszej połowie. Przegrywamy, mamy o jednego zawodnika mniej. Była jeszcze wykorzystana jedna zmiana i wydaje mi się, że dążenie do remisu przy tych okolicznościach było słusznym celem – zakończył.
Podbeskidzie Bielsko-Biała po remisie z Zagłębiem Lubin ma na swoim koncie 23 punkty. W kolejnej serii spotkań podopieczni Czesława Michniewicza zmierzą się z Polonią Warszawa, która w piątkowy wieczór zremisowała na wyjeździe z Koroną Kielce 1:1.
Z Bielska-Białej – Łukasz Pawlik/iGol.pl