Prestiżowe starcie, kolejny test Kosowa. Co czeka nas dziś?


Najważniejsze pytania przed czwartkowymi spotkaniami

6 października 2016 Prestiżowe starcie, kolejny test Kosowa. Co czeka nas dziś?

Czwartek, przed nami sześć dni z eliminacjami do mistrzostw świata. Oczywiście upłyną nam one przede wszystkim pod znakiem meczów kadry Adama Nawałki. Niektórzy uważają, że przerwa reprezentacyjna to głównie czas posuchy. Poza spotkaniem kadry Polski nie ma tak naprawdę niczego interesującego dla futbolowych fanatyków tęskniących za rodzimą ekstraklasą czy europejskimi rozgrywkami. Idąc na przekór, postanowiliśmy wybrać najciekawsze wydarzenia, którym każdego dnia będzie się można dokładnie przyjrzeć. Co wybraliśmy na dziś? Oto kilka najciekawszych typów, przy których postawiliśmy pewne pytania.


Udostępnij na Udostępnij na

Starcie gigantów czy kulawych molochów?

Do takich czasów doszliśmy, gdy starcie Hiszpanii i Włoch wzbudza w nas emocje bardziej podyktowane zwykłym prestiżem aniżeli aktualną dominacją w futbolu. Owszem, pojedynek tych dwóch ekip to wciąż produkt z górnej półki, lecz w obecnej sytuacji nie można się już po nim spodziewać takiej dawki emocji, jak miałoby to miejsce kilka lat temu. Obie drużyny dopiero rozpoczynają nową erę. A wiecie doskonale, jak to bywa z tzw. przebudowami.

O ile Giampiero Ventura ma już za sobą pierwszy poważny test (porażką z Francją 1:3), o tyle Julen Lopetegui do tej pory zmierzył się z Lichtensteinem i Belgią. Jasne, ten drugi przeciwnik jest oczywiście mocniejszy, ale też strasznie pokiereszowany wewnętrznym bałaganem, nad którym próbuje zapanować Roberto Martinez. Sami więc widzicie, przy takich rywalach jeszcze trudno cokolwiek powiedzieć o nowej odmianie „La Roja”.

Sądzimy, że dzisiejszy mecz tych dwóch ekip powinni zobaczyć przede wszystkim koneserzy, miłośnicy rozwiązań taktycznych zaintrygowani nowymi odsłonami obydwu reprezentacji. Ranga spotkania prawdopodobnie wymusi na jednej i drugiej drużynie ostrożniejszą taktykę. Stawka jest za duża, by przede wszystkim przegrać.

Czy Austria w końcu się przebudzi?

Mecz na szczycie czeka nas w grupie D, gdzie Austriacy podejmą półfinalistów tegorocznego Euro. Spoglądając na skład całej grupy eliminacyjnej, trudno nie odnieść wrażenia, że to właśnie te dwa zespoły w końcowym rozrachunku będą rywalizować o czołową lokatę, być może do tej bitwy doskoczy jeszcze ktoś z duetu Serbia – Irlandia.

Pod większą presją powinni być raczej gospodarze dzisiejszego starcia. Ich przeciwnik może sobie pozwolić na remis, w końcu najważniejsze będą dla Walijczyków spotkania u siebie z najgroźniejszymi rywalami. Z kolei Austriacy mają sporo do udowodnienia. Przed Euro upatrywano w nich stuprocentowego czarnego konia, we Francji zawiedli na całej linii. Fatalną klęskę trzeba jak najszybciej wymazać z pamięci. Pojedynek z będącym na fali w ostatnim czasie gangiem Bale’a i Ramseya jest do tego najlepszą okazją.

Czy w grupie I znów zapanuje solidarność?

Sześć drużyn, wszystkie z jednym oczkiem na koncie po pierwszej kolejce, ba, mające nawet ten sam dorobek bramkowy. Tak, ta grupa eliminacyjna już na starcie ujawniła swoją wyjątkowość. Chyba nikt nie ma wątpliwości, że walka o pierwsze miejsce zostanie w niej rozstrzygnięta dopiero po dziesiątej kolejce. Dziś chcielibyśmy zwrócić szczególną uwagę na dwa spotkania.

Bardzo interesująco na papierze wygląda mecz Turcji z Ukrainą. Wśród tych pierwszych nie brakuje wciąż kontrowersji wokół nieobecności Ardy Turana. Zawodnik Barcelony nadal pozostaje w konflikcie z kibicami reprezentacji, którzy wygwizdali go w trakcie Euro 2016.  Pragnie on pogodzić się z emocjonalnymi fanami. I trzeba przyznać, że kadra Fatiha Terima mogłaby na tym tylko zyskać. Przecież Arda to prawdopodobnie najlepiej dysponowany piłkarz „Blaugrany” na początku sezonu. Wyraźnie odżył, strzela bramki, asystuje, kibice nie pamiętają, kiedy ostatnio był w tak doskonałej dyspozycji. Jeśli dziś Turcja straci punkty na własnym obiekcie, głosy o powrocie Turana powinny przybrać na sile.

Czy Kosowo rozpęta piekło?

Ciekawie powinno być również w innym spotkaniu tej grupy, w którym Kosowo podejmie Chorwację. Już w ostatnim meczu eliminacyjnym „nowy twór” sprawił nie lada niespodziankę, wywożąc punkt z Finlandii. Wobec ostatniego wyniku wypada zatem postawić pytanie – na ile poważną drużyną są tak naprawdę Kosowianie? Dzisiejszy pojedynek powinien dać nam nieco więcej odpowiedzi. Rywalem będzie Chorwacja, z pewnością zespół mocniejszy przynajmniej o dwie klasy od Finów, a także kolejny „przodek” byłej Jugosławii. Mecz z politycznymi podtekstami? Wydaje się, że nie… ale wiecie, jak to bywa. Tam, w kotle bałkańskim, wszystko jest możliwe.

W trzecim starciu tej grupy Islandia podejmie Finlandię. I tutaj chyba najłatwiej wskazać faworyta, którym bez wątpienia są sympatyczni wyspiarze.

Dodaj komentarz

Zapraszamy do kulturalnej dyskusji.

Najnowsze