Podopieczni Brendana Rodgersa pokonali na wyjeździe Southampton po bramkach Suareza, Sterlinga i Gerrarda. Dzięki czwartej wygranej z rzędu „The Reds” awansowali na 2. miejsce w tabeli.
Liverpool przystępował do tego meczu, znając wyniki swoich głównych rywali do tytułu mistrzowskiego i zdając sobie sprawę, że zwycięstwo pozwoli im na awans na 2. miejsce w tabeli Premier League. Trener Brendan Rodgers zdecydował się na jedną dość zaskakującą zmianę w składzie, wystawiając w pierwszej jedenastce Joe Allena kosztem Sterlinga.
Pierwszą groźną okazję zespół „The Reds” stworzył sobie już w 7. minucie gry, ale podanie Sturridge’a do Suareza zostało przerwane przez Jose Fonte. 11 minut później „Święci” nie mieli już nic po powiedzenia po tym jak do bezpańskiej piłki dopadł Suarez i mocnym strzałem w róg bramki pokonał Artura Boruca.
Z czasem jednak gospodarze zaczęli coraz głośniej dochodzić do głosu, czego efektem była akcja z 31. minuty i uderzenie w słupek Adama Lallany. Chwilę później po zagraniu Shawa Anglik stanął przed kolejną szansą na doprowadzenie do remisu, ale tym razem strzelił obok bramki. W 43. minucie podopieczni Mauricio Pochettino stanęli przed kolejną szansą na pokonania Mignoleta, ale Belg znakomicie interweniował po próbie Rodrigueza.
W przerwie trener gospodarzy zdecydował się na jedną zmianę: w miejsce Davisa na placu gry pojawił się Ramirez. Druga część gry rozpoczęła się od ich przewagi, bardzo szybko zmuszając Liverpool do głębokiej defensywy. Z czasem jednak goście złapali swój właściwy rytm i w 58. minucie powiększyli swoje prowadzenie. Suarez tym razem zamienił się w asystenta, a na listę strzelców wpisał się wprowadzony zaledwie kilka minut wcześniej Sterling.
W 69. minucie pierwszą groźną okazję w tym meczu miał znajdujący się ostatnio w świetnej formie Sturridge, ale piłka po jego strzale nieznacznie minęła słupek bramki strzeżonej przez Boruca. Cztery minuty później świetnie uderzał z dystansu Gerrard, ale bramkarz reprezentacji Polski sparował piłkę na rzut rożny.
W końcówce obie ekipy nie forsowały już tempa, choć stroną przeważającą byli gospodarze, który szukali chociażby gola honorowego. Ta sztuka już im się jednak nie udała i musieli przełknąć gorycz porażki, która w doliczonym czasie gry stała się jeszcze boleśniejsza, bowiem faulu w polu karnym dopuścił się rozgrywający słaby mecz Jose Fonte. „Jedenastkę” skutecznie wykonał Gerrard, pieczętując tym samym wygraną swojej drużyny.
Dzięki temu zwycięstwu Liverpool awansował kosztem Arsenalu na 2. miejsce w tabeli. Podopieczni Brendana Rodgersa nie zamierzają więc rezygnować z walki o tytuł mistrzowski, bowiem ich strata do liderującej Chelsea ciągle wynosi tylko cztery punkty. Trzeba jednak pamiętać, że dwa mecze rozegrane mniej od „The Reds” ma zespół Manchesteru City.
No nie ma nic więcej jak Brawo takie słowo mnie
teraz rozpiera :) Liverpool wkońcu jest wielki i
ponownie to udowadnia , teraz tak dalej i wyprzedzą
Arsenal no i do 1 Miejsca nie ma dużo straty :D
Liczę na to, że walka o mistrzostwo rozstrzygnie
się pomiędzy Arsenalem i Liverpoolem :)
Walka o mistrzostwo rozegra się między Chelsea a
City
Wróżbita Maciej jesteś? ;)
Rozumiem jako że jesteś fanem city, ale idę o
zakład że nie od początku dopiero jak ten klub
się wzmocnił kasą szejków to pewnie zaczołeś
kibicować, Ja Liverpool'owi kibicuje dobre 13 Lat
więc nie pozwole gadać takich głupot, bo co do
Mistrzostwa to powalczą Arsenal i Liverpool też nie
licz tylko miary Chelsea i City bo zerknij może też
mimo wszystko na Tottenham jeśli wygra spotkania
swoje a czołowa czwórka straci punkty to nawet i
koguty się włączyli by do walki o Mistrzostwo.
Jednak że w tej chwili szanse ma Liverpool, Arsenall
a dlaczego ? patrząc na forme jaką prezentują, ok
nie powiem city gra też dobrze ale nie tak jak
widać no i chelsea nie gra aż tak magicznie pod
wodzą Mourinho więc z samych takich względów mam
prawo sądzić że Mistrzostwo wywalczy Liverpool lub
Arsenal , wkońcu na Mistrzostwo dla Live kibice
czekają dobre 18 lat.