W sobotnich meczach Scottish Premier League obyło się bez niespodzianek; faworyzowane zespoły odniosły zwycięstwa (niekoniecznie przekonywujące). Z Polaków pokazał się jedynie Grzegorz Szamotulski, który rozegrał cały mecz. Zbigniew Małkowski spotkanie Inverness - Motherwell przesiedział na ławce rezerwowych.
Dundee United – Kilmarnock
Faworyzowane Dundee do meczu z Kilmarnock przystąpiło osłabione brakiem zawieszonych na to spotkanie Bryana Robsona i Lee Wilkie. Również tylko na ławce rezerwowych znalazł się Willo Flood, który po kontuzji powrócił do składu. Na szczęście ich zmiennicy tj. Daly, Kerr i Kenneth pokazali się w sobotnim meczu naprawdę z dobrej strony i przysporzyli swojemu managerowi Levein’owi pozytywnych problemów.
Początek meczu przyniósł gola dla gospodarzy – trójkowa akcja Kenneth, Dods i Hunt zakończyła się golem tego ostatniego i gospodarze prowadzili. Do końca pierwszej połowy miejscowi z Grzegorzem Szamotulskim w bramce powinni zdobyć jeszcze co najmniej dwie bramki na potwierdzenie swojej dominacji, ale dobrze spisywał się bramkarz gości Alan Combe. Drugie czterdzieści pięć minut było bardziej wyrównane, goście zaczęli szukać swoich szans, ale nie udało im się pokonać „Szamo”. Z kolei Dundee najlepszą okazję powinno mieć po faulu na Daly’m, ale arbiter główny zdecydował się nie podyktować rzutu karnego. „The Killies” po przeprowadzeniu trzech zmian w drugiej części meczu spisywali się zdecydowanie lepiej i tylko wspaniała interwencja Szamotulskiego po strzale Walesa uchroniła gospodarzy przed remisem. W 84 minucie mecz powinien zostać rozstrzygnięty; Bauben został faulowany w polu karnym, tym razem sędzia zauważył przewinienie i podyktował 'jedenastkę’. Najgorzej na tą decyzję zareagował Combe, który ruszył do Robertsona; pomiędzy tymi dwoma zawodnikami doszło do kontaktu fizycznego, co przyniosło czerwoną kartkę dla Robertsona i tylko żółtą dla bramkarza „The Killies”. Na dodatek Hunt uderzył z rzutu karnego wprost w bramkarza i ze stuprocentowej okazji został tylko rzut rożny. Gospodarze takim przebiegiem wydarzeń boiskowych się nie załamali i już w doliczonym czasie gry Bauben zdobył gola po świetnym dograniu Noela Hunta. Trzy punkty pozwoliły Dundee minąć pauzujący w tej kolejce Glasgow Rangers i utrzymać kontakt z Hibernianem, który ma tyle samo oczek na swoim koncie. Kilmarnock zajmuje siódmą lokatę, ale jeszcze dziś może spać na ósme miejsce – wszystko zależy od wyniku meczu Hearts – Aberdeen.
Gretna – Hibernian
Na Fir Park Gretna zgodnie z przewidywaniami uległa Hibernianowi, choć wynik 0:1 pokazuje, że nie był to łatwy mecz dla drużyny z Edynburga i o komplet punktów musieli oni ciężko walczyć. Najgorsze co spotkało w tym meczu „Hibs” to kontuzje czołowych piłkarzy; najpierw w piętnastej minucie boisko musiał opuścić Mickael Antoine-Curier, a jedenaście minut później kontuzji doznał Guillaume Beuzelin i John Collins musiał dokonać drugiej wymuszonej zmiany. Goście w całym meczu sprawiali dużo lepsze wrażenie, mieli kilka dogodnych okazji bramkowych, ale nie potrafili ich wykorzystać – albo na ich drodze stawał Fleming, albo strzelali niecelnie. Zmieniło się to dopiero w 52 minucie za sprawą Fletchera, który ładnym strzałem z woleja zdobył bramkę; dla napastnika „Hibs” był to siódmy gol w tym sezonie; asystował mu Stevenson. Beniaminek coraz śmielej starał się atakować, stworzył sobie pięć dogodnych sytuacji strzeleckich, co jednak nie przełożyło się na zdobyte gole. Najbliżej szczęścia był Skelton, którego strzał z kilkunastu metrów sobie tylko wiadomym sposobem obronił MaKalambay. Do końca spotkania wynik nie uległ już zmianie i goście mogli dopisać do swojego dorobku punktowego jeszcze trzy 'oczka’. Dzięki temu – i pauzującym Glasgow Rangers – Hibernian awansował na drugie miejsce w tabeli. Gretna zajmuje ostatnią lokatę i wciąż nie potrafi zdobyć tego piątego, od dawna wyczekiwanego, punktu.
Inverness – Motherwell
Goście odnieśli pewne zwycięstwo aplikując rywalowi aż trzy gole; w głównej roli wystąpił David Clarkson, który zdobył dwa gole. Pierwsza bramka dla „The Steelmen” padła już w piętnastej minucie – z rzutu różnego piłkę w pole karne wrzucił Ross McCormack, głową zgrał ją Steven McGarry, a Clarkson z kilku metrów pokonał Frasera. W drugiej połowie gospodarzom przydarzyły się cztery nieszczęścia; najpierw – w pięćdziesiątej pierwszej minucie – drugą żółtą i w konsekwencji czerwoną kartkę otrzymał Graham Bayne (faulował właśnie Clarksona). Goście wykorzystali to momentalnie, bo już dwie minuty później akcję McCormacka skutecznie wykończył ponownie Clarkson. Sześćdziesiąta druga minuta przyniosła brutalny faul Rossa Tokely’ego na McGarry’m, po którym arbiter nie miał wątpliwości i wyrzucił z boiska obrońcę gospodarzy. Grające w dziewiątkę Inverness w ostatnich minutach meczu straciło jeszcze trzeciego gola – zdobył go Darren Smith – i ostatecznie przegrało 0:3. Z ławki rezerwowych wyczyny swoich kolegów oglądał Zbigniew Małkowski; być może wystąpi już w kolejnym meczu, bo Fraserowi w interwencjach brakuje niezbędnej dawki szczęscia. Dzięki tej wygranej Motherwell zajmuje wysokie piąte miejsce (jeśli jednak w dzisiejszym meczu Aberdeen pokona Hearts, to spadną o jedną lokatę); Inverness zajmuje jedenaste miejsce.
Hearts – Aberdeen
Prawdziwym pogromem zakończył się mecz Heart of Midlothian z Aberdeen. Już w trzeciej minucie po golu Drivera gospodarze prowadzili 1:0, a jedenaście minut później Velicka ponownie wprawił w zdumienie kibiców gości i „Serca” miały już dwie bramki przewagi. Wprawdzie siedem minut przed końcem pierwszej połowy De Visscher zdobył kontaktowego gola, ale to było wszystko na co tego dnia było stać „The Dons”. W kilkunastu początkowych minutach drugiej części meczu Hearts dołożyło jeszcze dwie bramki (Talla i Nade’a), co pozwoliło im zwyciężyć 4:1. Dzięki trzem punktom zespół z Edynburga awansował na szóste miejsce spychając z niego niedzielnego rywala.