Po raz kolejny uraz zawodnika dotknął drużynę Iana Hollowaya. Tym razem, na okres około sześciu tygodni, z gry wypadł Marlon Harewood.
Kontuzja byłego zawodnika Aston Villi to wielki cios dla menadżera Blackpool. W zeszłym tygodniu urazu doznał bowiem podstawowy bramkarz drużyny, Matthew Gilks, a pauzować ma on nawet do dwóch miesięcy. Harewood jest zatem kolejnym kluczowym zawodnikiem, którego czeka dłuższa przerwa.
Do całego wydarzenia doszło na treningu. Do winy po części przyznał się Holloway, który poinformował, iż poniekąd przeforsował piłkarza. Sam poszkodowany o swojej sytuacji powiedział jednak tak:
– Stało się to na wczorajszym treningu. Biegaliśmy sprintem i zerwałem ścięgno. Nie mogłem w to uwierzyć, ponieważ czułem się dobrze i sądziłem, że nieźle grałem. Na ten moment nie jestem szczęśliwym człowiekiem, lecz będę szedł do przodu. Mam nadzieję, że wrócę, zanim minie zbyt długi czas – powiedział Harewood.
Wspomniany zawodnik w tym sezonie zdobył pięć bramek w jedenastu ligowych meczach. Jego klub zajmuje dwunastą pozycję w tabeli.