Znamy już wszystkch ćwierćfinalistów mistrzostw Europy. W poniedziałek do tego grona dołączyły dość niespodziewanie Włochy i Islandia. Czy wymuszone indywidualnymi karami absencje wpłyną na losy nadchodzących pojedynków?
Polska – Portugalia
Zacznijmy od najbardziej interesującego z naszej perspektywy meczu. W żadnej z tych ekip nie będzie nikogo nieobecnego z powodu tego typu wykluczenia. Bartosz Kapustka odcierpiał już zarobione dwie kartki w meczu ze Szwajcarią, natomiast Portugalczycy są najczyściej grającym zespołem wśród pozostałych w turnieju (tylko trzy upomnienia żółtym kartonikiem).
Niemcy – Włochy
Po pokonaniu Hiszpanów kolejnym rywalem „Squadra Azzura” będzie rozpędzony niemiecki zespół, z którym dotychczas Włochy na ME nigdy nie przegrały. Antonio Conte nie będzie mógł skorzystać z usług Thiago Motty, który złapał dwa indywidualne upomnienia. Nie będzie to miało jednak prawdopodobnie żadnego wpływu na ustawienie jego drużyny, bo piłkarz Paris Saint-Germain na tym turnieju odrgywa głównie rolę wchodzącego dżokera. Co ciekawe, w jedynym spotkaniu (z Irlandią), w którym grał od pierwszej minuty, nie obejrzał żółtego kartonika.
#Bonucci: "We'll miss #ThiagoMotta but we'll do everything to make him feel as though he's with us." #ItalySpain #ITAESP #EURO2016
— Italy ⭐️⭐️⭐️⭐️ (@Azzurri_En) June 27, 2016
Natomiast Niemcy mogą spokojnie przygotowywać się do meczu w pełnym składzie, bo żaden z podopiecznych Joachima Loewa nie musi odbywać tego rodzaju kary.
Walia – Belgia
Przed większym dylematem stoi niewątpliwie selekcjoner Marc Wilmots, któremu kartkowe problemy zabrały z planowanej jedenastki na najbliższe spotkanie stopera „Barcy” Thomasa Vermaelena. W takiej sytuacji najbardziej logicznie wydaje się przesunięcie z lewej strony defensywy Jan Vertonghena, który nawet w klubie (Tottenhamie Hotspur) tworzy z Tobym Alderweireldem podstawową parę stoperów. Na jego miejsce może wskoczyć młodszy brat Romelu Lukaku, Jordan. W odwodzie pozostaje także trójka innych środkowych obrońców: Laurent Ciman, Jason Denayer i Christian Kabasele. Takich problemów nie ma selekcjoner Walii, który ma pełną możliwość wyboru wśród swoich graczy.
Francja – Islandia
Najbardziej poszkodowani z powodu absencji z tego powodu wydają się gospodarze. W spotkaniu z Islandią selekcjoner Didier Deschamps nie będzie mógł skorzystać z dwóch ważnych dotychczas zawodników: N’Golo Kante i Adila Ramiego. Nieobecność defensywnego pomocnika Leicester City może dać szansę gry od początku Morganowi Schneiderlinowi bądź Moussie Sissoko, który w końcówce meczu z Irlandią pojawił się na placu gry. Mówi się też o wycofaniu jednego z graczy środka pola i posłaniu dodatkowego zawodnika do formacji ofensywnej, ale Islandczycy w poniedziałek pokazali, że nie warto przeciwko nim ryzykować. Natomiast duet Koscielny – Rami był nienaruszalny od początku Euro i zastąpienie tego drugiego może się okazać bardzo ciekawym wyzwaniem dla francuskiego trenera. Na pozycji stopera z „Wikingami” zagra Eliaquim Mangala lub Samuel Umtiti (dla którego byłby to ewentualny debiut w kadrze Francji!).