Kobieca piłka nożna, spać nie można!


Kulisy meczu na szczycie kobiecej Ekstraligi TME UKS SMS Łódź vs. Czarne Sosnowiec

27 września 2020 Kobieca piłka nożna, spać nie można!

"Jak chce się uderzyć psa, to i kij się znajdzie" – tak należy skontrować wszystkich malkontentów, którzy uważają, że kobiecy futbol to brzydsza, gorsza wersja dziedziny uprawianej przez mężczyzn. Dzisiejszy mecz na szczycie ekstraligi, w którym to TME UKS SMS Łódź podejmował Czarne Sosnowiec, był doskonałą reklamą tej dyscypliny. Kibice na trybunie zjawili się tłumnie, było wśród nich również wielu debiutantów. Piłkarki, jak i organizatorzy tego wydarzenia swoją postawą sprawili, że na pewno niejeden z nuworyszy jeszcze nie raz odwiedzi trybunę przy ulicy Milionowej.


Udostępnij na Udostępnij na

Obie drużyny przystępowały do tego spotkania z kompletem zwycięstw. W tabeli pierwsze miejsce dzięki lepszemu bilansowi bramkowemu zajmowały Czarne Sosnowiec. Gospodynie mimo że postawiły przyjezdnym z Zagłębia Dąbrowskiego twarde warunki, musiały przełknąć gorycz porażki. Jak wyglądało to piłkarskie święto?

Rollercoaster

Sam mecz był niezwykle wyrównany, momenty dominacji łodzianek przeplatały się ze zmasowanymi atakami drużyny z Sosnowca. Imponować mogła szczególnie napastniczka Czarnych – Weronika Zawistowska, która raz po raz szturmowała bramkę rywalek, a rozentuzjazmowani kibice gości skandowali jej nazwisko. Zawodniczki SMS-u mimo to mądrze ustawiały się w obronie i nie pozwalały zagrozić swojej bramce. Gra momentami była bardzo twarda, chciałoby się powiedzieć ironicznie – męska. Wiele pojedynków w powietrzu czy też walk bark w bark kończyło się w sposób bardzo brutalny. Widowisko rodem z boisk Premier League.

Do 45. minuty zanosiło się na to, że podopieczne Marka Chojnackiego zejdą na przerwę z czystym kontem. W pierwszej minucie doliczonego czasu gry po rzucie rożnym Andrea Horvathova dała jednak prowadzenie zespołowi z Sosnowca. Stara piłkarska prawda o bramce do szatni i tym razem miała się sprawdzić.

W drugiej połowie łodzianki jakby nieco przygasły. Mecz nadal był bardzo agresywny, zaczęły się sypać żółte kartki, ale to drużyna z Sosnowca przejęła inicjatywę, a SMS tylko próbował raz po raz kontrować. Kilka z tych kontr wydawało się naprawdę groźnych, ale ostatecznie juniorski błąd w polu karnym gospodyń sprawił, że sędzia zmuszona była odgwizdać rzut karny, który pewnie wykorzystała Lilyana Kostova. Na domiar złego w 88. minucie spotkania drugą żółtą kartkę zobaczyła Wiktoria Zieniewicz i łodzianki kończyły mecz w dziesiątkę. Sosnowiec mógł cieszyć się z siódmego zwycięstwa z rzędu, ale każdy, kto oglądał ten mecz, widzi, że drużna Marka Chojnackiego jest na właściwych torach, aby dalej walczyć o upragniony medal mistrzostw Polski.

Wielkie święto kobiecej piłki

Na trybunie obiektu przy ulicy Milionowej w Łodzi frekwencja dopisywała dziś jak mało kiedy. Oprócz zaangażowanych we wspieranie swoich faworytek łodzian pojawiła się również delegacja z Sosnowca, która wystawiła swój „młyn” i głośno dopingowała Czarne przez cały mecz. Organizatorzy postarali się, aby odwiedzającym obiekt Szkoły Mistrzostwa Sportowego nie zabrakło niczego. Był darmowy(!) catering, były konkursy z atrakcyjnymi nagrodami związanymi z regionem łódzkim, było miejsce do zabawy dla najmłodszych, a żeby nikt nie wyszedł z pustymi rękami, każdy kibic dostał jeszcze skromny upominek. Dało się usłyszeć nawet zabawny dialog dwóch mężczyzn, gdzie jeden żalił się drugiemu, że chodzi na Widzew tyle lat, zostawia tam rokrocznie ogromne pieniądze i jeszcze musi płacić za kiełbasę, a tutaj nie dość, że wszedł za darmo, to jeszcze go nakarmili.

Oddać należy też, że Telewizja Polska opakowała produkt, jakim jest Ekstraliga kobiet, na poziomie zbliżonym do Ekstraklasy. Wrażenie robią emitowane wraz z komentarzem ekspertów spotkania ze starannie przygotowanymi grafikami meczowymi.

W dyskusji publicznej pada wiele krzywdzących słów, jakoby kobieca piłka nożna miała być nieatrakcyjna, nieefektowna i nieciekawa. Tym bardziej cieszą spotkania takie jak dzisiejsze, gdzie poziom sportowy widowiska jest naprawdę wysoki, a cała celebra wydarzenia bliższa jest rodzinnemu piknikowi, gdzie znajdzie się miejsce zarówno dla laików, jak i ekspertów piłkarskich, dobrze będą się bawić dzieci, a i kibice w podeszłym wieku nie uznają tych dwóch godzin za zmarnowane. Kobieca piłka jest sportem równie emocjonującym co piłka męska, a wydawane przez demagogów opinie biorą się najczęściej z kompilacji ze śmiesznymi błędami na YouTubie. Wszystkim, którzy chcą poznać prawdę, nie pozostaje nic innego, jak sprawdzić terminarz, zabrać ze sobą swoich bliskich i udać się na stadion. Na pewno nie będą żałować.

Dodaj komentarz

Zapraszamy do kulturalnej dyskusji.

Najnowsze