Klubowy rekordzista, mistrzostw świata medalista. Kim jest Ron-Robert Zieler?


11 kwietnia 2016 Klubowy rekordzista, mistrzostw świata medalista. Kim jest Ron-Robert Zieler?

Kolończyk z urodzenia, były podopieczny legendarnego sir Alexa Fergusona, a już od kilku lat jedna z ważniejszych twarzy Hannoveru 96. Oto Ron-Robert Zieler w całej okazałości. Czas na sylwetkę bramkarza, który już od kilku lat zachwyca ekspertów, którzy uznają go za jednego z najlepszych piłkarzy na tej pozycji w Bundeslidze.


Udostępnij na Udostępnij na

2005 rok – rok triumfu Liverpoolu w Lidze Mistrzów, CSKA Moskwa w Pucharze UEFA, Bayernu w Bundeslidze czy Wisły Kraków w naszej ekstraklasie. Także rok, kiedy Zieler podpisał kontrakt z Manchesterem United. Już w wieku 16 lat osiągnął to, o czym marzy wielu chłopców, którzy zaczynają uganiać się za piłką czy to na betonowych boiskach pod blokiem, czy na płytach profesjonalnych akademii piłkarskich. Na Wyspach grał w młodzieżowych zespołach z Old Trafford, był także przez pewien okres wypożyczony do Northampton Town. Furory ostatecznie nie zrobił, ale w dużej mierze przez kontuzje. Po latach legendarny szkocki menedżer przyznał, że właśnie problemy zdrowotne stanęły na przeszkodzie, aby dostał szansę debiutu w pierwszym zespole „Czerwonych Diabłów”.

Tomasz Kuszczak
Zieler grał na Old Trafford w tym samym czasie, kiedy piłkarzem legendarnego klubu był Polak – Tomasz Kuszczak

W 2010 roku wrócił do ojczyzny do Hannoveru 96, wtedy do zespołu będącego na zakręcie i walczącego rozpaczliwie o ligowy byt (m.in. w kwietniu 2010 roku hanowerczycy ulegli aż 0:7 Bayernowi na Allianz Arena). Klub zmagał się również z traumą i niezapełnioną wyrwą, która powstała po samobójczej śmierci dotychczasowego pewniaka w bramce – Roberta Enke. Piłkarz odebrał sobie życie w listopadzie 2009 roku.

Udany powrót do Niemiec

Przez pierwsze pół roku grał tylko w zespole rezerw. Na dobre wskoczył do składu w styczniu 2011 roku, kiedy zespół prowadził Mirko Slomka, a Hannover walczył nawet o Ligę Mistrzów (w składzie byli m.in. nieodżałowani po dziś w Dolnej Saksonii: Ya Konan, Abdellaoue, Stindl, Haggui, Rausch czy grający wiele lat Amerykanin Cherundolo). W sobotę 9 kwietnia 2011 roku doszło natomiast do meczu, który w pewien sposób zapisał się na kartach historii klubu, a nawet można wysunąć odważną tezę, że na kartach historii całej Bundesligi. Zespół z AWD Arena podejmował Mainz (wtedy prowadzony przez Thomasa Tuchela) i wygrał 2:0. Co było tego dnia wyjątkowe? W bramce zagrał Ron-Robert Zieler, który od tego momentu już do dziś nawet na sekundę nie oddał nikomu miejsca w bramce w Bundeslidze, a tylko raz musiał pogodzić się z rolą rezerwowego w Lidze Europy (pod koniec grudnia 2011 roku z Worskłą Połtawą zagrał Markus Miller).

Pamięta ktoś z was mecz Hannover – Mainz sprzed pięciu lat? Kibice „Die Fohlen” chyba też nie spodziewali się, że od tego momentu zacznie bić rekordowy licznik ich bramkarza

Pozwoliło mu to nabijać licznik kolejnych meczów z rzędu, a w listopadzie zeszłego roku także pobić klubowy rekord w tej statystyce. Zwycięska wyprawa do Hamburga (aż dziwnie to brzmi, patrząc na ostatnie tygodnie) była jego 153. meczem z rzędu w składzie, dzięki czemu prześcignął Hansa-Josefa Hellingratha, który w latach 1968–1972 zaliczył 152 kolejne występy. Dziś nasz bohater może pochwalić się 171 kolejnymi grami dla „Die Roten”. Czy następne będziemy dopisywali także najprawdopodobniej w 2. Bundeslidze? Rozważymy to później.

Jak to z kadrą było?

Patrząc na aktualne bogactwo niemieckich bramkarzy, chyba można śmiało wysnuć tezę, że Zieler jest jego ofiarą, dlatego że bardzo trudno przebić się w kadrze, w której mamy tak mocne nazwiska, jak: Neuer, Ter Stegen, Trapp, Leno, a w obwodzie jeszcze Horn czy Fährmann.

W przeszłości hanowerski rekordzista miał chwile chwały w juniorskich reprezentacjach. W 2008 roku został mistrzem Europy do lat 19, a rok później zagrał kilka razy podczas juniorskich mistrzostw świata w Egipcie (Niemcy, prowadzeni przez aktualnego selekcjonera kadry U-21 – Horsta Hrubescha – mieli, jak się później okazało, kilku piłkarzy, którzy dziś znani są szerokiej widowni, jak: bracia Benderowie, Marcel Risse, Dennis Diekmeier czy Ömer Toprak, który później wybrał jednak występy dla Turcji, a obecnie leczy poważną kontuzję).

Rozdział pt. „zespół Joachima Löwa” rozpoczął się 11 listopada 2011 roku (ta data przypomina wam coś? Tego samego dnia Polska podejmowała we Wrocławiu Włochy, a tematem głównym była słynna „afera z orzełkiem”). Nasi zachodni sąsiedzi z kolei przetestowali w Kijowie współorganizatorów Euro – Ukraińców, a Zieler zadebiutował jako 50. zawodnik w ekipie „Die Mannschaft” za kadencji Löwa. Spotkanie to było prawdziwym dreszczowcem. Na boisku padł remis 3:3, a mimo to były golkiper Manchesteru United pokazał się z dobrej strony, kilka razy ratując skórę swoim partnerom. – Zapobiegł przynajmniej utracie dwóch bramek – powiedział Löw.

https://www.youtube.com/watch?v=qnCnqM9zjU4

A to z kolei jego debiutancki mecz w dorosłej kadrze. Mimo puszczenia trzech goli był w dobrych słowach oceniany przez dziennikarzy

Pojechał jako rezerwowy na polsko-ukraińskie Euro, a także na mundial w Brazylii, gdzie mógł świętować zdobycie złotego medalu. Duża konkurencja i „niezniszczalność” w bramce Manuela Neuera spowodowała, że po stronie występów ma tylko mizerną liczbę sześć (wszystkie mecze to były spotkania towarzyskie).

 

 

Co dalej, Robercie?

Ostatnimi miesiącami miał jednak ogromne problemy, aby w ogóle dostawać powołania. Nie znalazł się w szerokiej kadrze na dwie wrześniowe konfrontacje z Polską i Szkocją, a także na dwa akordy kampanii marcowej z Anglią w Berlinie i z Włochami w Monachium. Powód? Uznanie w oczach selekcjonera znalazł Kevin Trapp z PSG, a nieoficjalnie spekuluje się, że ta sytuacja jest pochodną fatalnej postawy Hannoveru, choć Zieler jako jedyny, z małymi wyjątkami, nie zawodzi (średnia nota 2,64 plus do tego wielokrotnie dzięki jego postawie mecze Hannoveru nie kończyły się dwucyfrowymi wynikami).

Takie średnie noty otrzymywał Zieler w kolejnych sezonach:

  • 2010/2011 – 2,90
  • 2011/2012 – 2,76
  • 2012/2013 – 3,06
  • 2013/2014 – 2,91
  • 2014/2015 – 2,90
  • 2015/2016 – 2,64

Nic dziwnego, że coraz częściej i głośniej mówi się, że latem zmieni pracodawcę. Zainteresowanie zgłasza nawet sam Manchester City, w którym niedługo stery obejmie dobrze znający go Pep Guradiola. Bardziej prawdopodobne i, patrząc na możliwości 27-latka, lepsze dla niego byłoby przejście do Bayeru Leverkusen. Latem, wszystko na to wskazuje, do RB Lipsk odejdzie Bernd Leno, a media co rusz informują, że kandydatem numer jeden na jego miejsce ma być właśnie Zieler.

Co jeszcze przemawia za tym ruchem? Dwie rzeczy. Pierwsza to perspektywa powrotu do kadry. Eksperci nie mają wątpliwości, że przy obecnym potencjale Niemców występy na zapleczu powodują niemal z automatu skreślenie marzeń o grze w kadrze. Druga to klauzula, która jest wpisana w umowie kolończyka. W razie spadku chętny klub musiałby wydać 3 miliony euro, aby go pozyskać. Dla Bayeru nie są to kosmiczne pieniądze, dlatego że niewiele mniej działacze „Aptekarzy” wydali trzy i pół roku temu, kiedy pozyskiwali z Górnika Zabrze Arkadiusza Milika.

A oto pięć najdroższych transferów Bayeru Leverkusen:

Wszystko zmierza ku temu, że najlepszy golkiper Dolnej Saksonii w 2014 roku dogrywa ostatnie tygodnie w zespole niedawnego uczestnika europejskich pucharów. Czy ewentualny transfer do klubu z elity to byłby odpowiedni ruch? Jak najbardziej. Bundesliga potrzebuje tak dobrego bramkarza jak Zieler.

Dodaj komentarz

Zapraszamy do kulturalnej dyskusji.

Najnowsze