Mecz Brazylii z Niemcami na długo zapadnie w pamięci kibicom na całym świecie, nie tylko ze względu na wynik. Otóż w pierwszej połowie tego pojedynku Miroslav Klose wpisał się na listę strzelców i dzięki temu zdołał wyprzedzić Brazylijczyka, Ronaldo. Tym samym został najlepszym strzelcem w historii mistrzostw świata.
Była to jego szesnasta bramka podczas występów na mundialach, których zaliczył do tej pory aż cztery. I należy spodziewać się, że nie było to jego ostatnie słowo, gdyż reprezentację prowadzoną przez Joachima Loewa czeka jeszcze starcie w wielkim finale, ze zwycięzcą meczu Argentyna – Holandia.
Wszystko rozpoczęło się w Japonii
Pierwsze gole napastnik urodzony w Opolu zapisał na swoim koncie w Sapporo podczas starcia z Arabią Saudyjską. Wówczas na listę strzelców wpisał się aż trzy razy: w 20., 25. oraz 70. minucie. Niemcy zdołali wówczas wygrać aż 8:0.
Na kolejne trafienie musiał czekać zaledwie cztery dni, gdy 5 czerwca 2002 roku zmusił do kapitulacji bramkarza Irlandii. Podczas fazy grupowej zdołał strzelić gola także w ostatnim pojedynku grupowym z Kamerunem, pieczętując zwycięstwo 2:0. Tym samym zakończył zmagania grupowe z pięcioma trafieniami na koncie.
Na tym skończyła się jego zdobycz podczas tego czempionatu, bowiem nie znalazł sposobu na bramkarzy Paragwaju, Stanów Zjednoczonych i Korei Południowej. Z pustym kontem zakończył także pojedynek finałowy z Brazylią i nasi zachodni sąsiedzi musieli zadowolić się srebrnym medalem.
Kontynuacja na niemieckiej ziemi
Zmagania w Niemczech rozpoczął gorzej niż w Korei i Japonii, bowiem bramkarza Kostaryki (nie był nim Keylor Navas) pokonał „zaledwie” dwa razy.
W ostatnim pojedynku grupowym, gdyż Polsce nie udało mu się strzelić, zaaplikował Ekwadorowi dwa trafienia i z czterema golami startował do fazy pucharowej. Ta była bardziej udana niż poprzednia, choć zakończył ją niezbyt imponująco, bo zaledwie z jedną bramką, uzyskaną w meczu ćwierćfinałowym z Argentyną. To wystarczyło jednak do sięgnięcia po koronę króla strzelców.
W RPA nie zwalniamy tempa
Na turniej do Republiki Południowej Afryki Klose ruszał z celem choć minimalnego poprawienia swojego mundialowego dorobku.
Udało mu się pokonać bramkarzy Australii, Anglii oraz dwukrotnie Argentyny. To spowodowało, że turniej skończył, mając 14 goli uzyskanych w mistrzostwach świata. Wtedy raczej nie przypuszczał, że uda mu się ten wynik jeszcze poprawić.
Do Brazylii po rekord
Przed turniejem w Ameryce Południowej czekała go bardzo ciężka batalia o znalezienie się w kadrze na mundial. Ostatecznie udało się ją zakończyć sukcesem i Loew zdecydował się go umieścić w 23-osobowej reprezentacji.
Początek turnieju rozpoczął na ławce rezerwowych, ale wszedł z niej na boisko w starciu z Ghaną i już po 112 sekundach udało mu się wpisać na listę strzelców i wyrównać rekord Ronaldo.
Wszyscy zadawali sobie jedno pytanie: czy zdoła zostać samodzielnym liderem. Odpowiedź przyszła w 23. minucie starcia z Brazylią. Stało się, dokonał tego.
RECORD BREAKER: Miroslav Klose is now the leading World Cup goalscorer of all-time with 16 goals. Outstanding. #GER pic.twitter.com/8kcf3bpjPX
— Squawka (@Squawka) July 8, 2014
Urodzony w Polsce zawodnik jest typowym królem pola karnego. Wystarczy przypomnieć, że najdalsza odległość, z której udało mu się trafić do bramki na mistrzostwach świata, to 11 metrów.
Rekordzista #Klose i jego 16 goli. Najdalsze trafienie z okolic punktu rzutu karnego! RT:@BBCSporf pic.twitter.com/pEKEctY09s
— Expekt Polska (@ExpektPolska) July 9, 2014
Przed nim jeszcze jedno starcie podczas tego mundialu i z pewnością także pożegnanie z czempionatami. Czy dokona tego w ulubiony dla siebie sposób? Zapraszamy was do dyskusji na ten temat i obejrzenia kompilacji jego wszystkich mundialowych trafień.
http://www.youtube.com/watch?v=j1SvTq5l_4U