Norwich City pokonało na własnym stadionie Tottenham Hotspur 1:0 (0:0) w meczu 27 kolejki Premier League. Spurs po czwartkowej porażce w Dniepropietrowsku po raz kolejny zaprezentowali się słabo. Mimo wszystko nadal zajmują piąte miejsce, jednak do czwartego Liverpoolu tracą już sześć punktów. Norwich dzięki zwycięstwu odbiło się od strefy spadkowej, nad którą ma już cztery oczka przewagi.
Pierwsza połowa nie obfitowała w zbyt ciekawe akcje, a obie drużyny nie imponowały. Pierwsze czterdzieści pięć minut było po prostu nudne. Ledwo po rozpoczęciu drugiej części gry gospodarze wyszli na prowadzenie i nie oddali go już do końca. Tottenham ruszył do ataku, jednak nie potrafił zdobyć gola, natomiast Norwich miało jeszcze szanse podwyższyć wynik.
Już w czwartej minucie po zamieszaniu w polu karnym Ricky van Wolfswinkel miał szansę zdobyć bramkę, jednak brakowało centymetrów, aby Holender dosięgnął piłki. W 34. minucie Norwich miało kolejną szansę. Jeden z obrońców gości próbował wybić piłkę głową, jednak zrobił to zbyt krótko i ładnie do przewrotki złożył się Bassong, lecz nie zdołał dosięgnąć futbolówki. W pierwszej połowie nie działo się nic więcej. Niespodziewanie Tottenham remisował z „Kanarkami”, ale tak naprawdę, to zespół Chrisa Hughtona prezentował się lepiej.
Drugą połowę z wysokiego C zaczęli miejscowi. Do ładnego podania między obrońców doszedł Robert Snodgrass, który zmylił jednego z rywali i płaskim strzałem umieścił piłkę w siatce. W 63. minucie znów pokazał się Snodgrass. Tym razem Szkot zgubił kryjącego go obrońcę i potężnie uderzył na bramkę Llorisa, który obronił na dwa razy jego strzał. Chwilę później Spurs stworzyli sobie pierwszą groźną okazję. Dobre podanie w polu karnym dostał Soldado, jednak jego techniczny strzał okazał się nietrafny. W 81. minucie Snodgrass potężnie uderzył z rzutu wolnego, ale minimalnie przestrzelił. W odpowiedzi Chadli dostał piłkę na czwartym metrze, ale jego strzał doskonale wybronił Ruddy. Przed końcem Norwich miało jeszcze szansę podwyższyć wynik spotkania. Johnson popisał się kapitalnym uderzeniem z 25 metrów, ale piłka wylądowała tylko na spojeniu.