Rozegrana w weekend 24. kolejka spotkań nic nie zmieniła w układzie tabeli, faworyci bowiem zgodnie wygrywali swoje mecze. Poznaliśmy też pierwszą drużynę, która awansowała do Premier Ligi. Jest to wracający po zaledwie roku banicji w pierwszej dywizji, Kubań Krasnodar.
Szczególne powody do zadowolenia mieli w tej kolejce kibice ze stolicy, wszystkie moskiewskie kluby wygrały bowiem swoje spotkania, nie tracąc przy tym ani jednej bramki. Wysokie zwycięstwa Spartaka, CSKA i Dynama oraz skromne Lokomotiwu, lecz uzyskane po efektownej bramce Dmitrija Syczewa. Pewne trzy punkty i niezła gra dają moskiewskim ekipom nadzieję na skuteczny finisz oraz zajęcie lokat umożliwiających grę w europejskich pucharach w kolejnym sezonie. O to nie musi się matwić jedynie CSKA, którego szanse na tytuł zmniejszają się z tygodnia na tydzień. Przy takiej dyspozycji, jak w ostatnich tygodniach piłkarzy Zenitu, i wybornej formie Aleksandra Kierżakowa „Armiejcy” mogą się już chyba skupić tylko na rywalizacji z Rubinem Kazań o drugie miejsce i udział w Lidze Mistrzów, bez konieczności rozgrywania meczów kwalifikacyjnych.
Ciekawie jest także na dole tabeli. W walkę o utrzymanie zaangażowanych jest siedem drużyn, a różnica pomiędzy 15. w tabeli Amkarem Perm a 10. Tomem Tomsk wynosi zaledwie pięć punktów. W tej kolejce został już praktycznie przesądzony los Sibira, który zaledwie zremisował z Krylją Sowietow Samara. Piłkarze z Nowosybirska mają sześć punktów straty do bezpiecznego miejsca, ale przed nimi bardzo trudne spotkania, między innymi z ekipami Zenitu i Spartaka Moskwa, co raczej nie wróży zdobyczy punktowych. Prawdopodobnie więc przygoda Sibira z Premier Ligą skończy się już po roku. Dużego udziału nie mają w tym Polacy, już od pewnego czasu bowiem Wojciech Kowalewski znajduje się poza kadrą meczową, a Bartłomiej Grzelak grywa niewiele. W niedzielnym spotkaniu żadnego z nich nie było nawet na ławce rezerwowych.
Poznaliśmy już pierwszego beniaminka sezonu 2011. Na cztery kolejki przed zakończeniem rozgrywek awans zapewnił sobie Kubań Krasnodar, który na zapleczu Premier Ligi spędził zaledwie jeden sezon. Piłkarze z południowej Rosji zdominowali rozgrywki, od siedemnastu kolejek nie doznając porażki, wygrywając w 23 meczach na 34 rozegrane dotychczas. Te zwycięstwa jednak nie są z reguły efektowne. Kubań nie strzela dużo goli, na szczęście mało ich również traci. Najlepszy strzelec zespołu, Rumun Gigel Bucur ma na koncie zaledwie osiem trafień. Jest to ekipa bez gwiazd, z niewielką jak na ligę rosyjską liczbą obcokrajowców. Największą jest jej szkoleniowiec, znany dobrze z pracy w polskiej Ekstraklasie, Rumun Dan Petrescu.
Niewiele dobrego możemy powiedzieć o występach Polaków w tej kolejce. O piłkarzach Sibira było wcześniej, Marcin Kowalczyk z moskiewskiego Dynama tak jak oni, znalazł się poza kadrą meczową. Wystąpił jedynie Rafał Murawski, który wyszedł w podstawowych składzie Rubinu, lecz został zmieniony po 68 minutach gry.