Kikut: Zawaliłem drugiego gola


Lech Poznań przygodę z Pucharem UEFA zakończył na 1/16 finału. Odpadł po porażce 1:2 z Udinese Calcio, choć do przerwy prowadził w rewanżowym spotkaniu z Włochami 1:0. Dziś na lotnisku Ławica w Poznaniu piłkarzy witała skromna grupka kibiców, którzy nieśmiałymi oklaskami starali się pocieszyć zasmuconych Lechitów.


Udostępnij na Udostępnij na

Samolot czarterowy z Triestu zameldował się w stolicy Wielkopolski kilka minut po 13, a jako pierwszy w drzwiach hali odpraw stanął Semir Stilić. Tuż za nim wyszedł Manuel Arboleda, który przechodząc obok kibiców powiedział tylko – „ Niestety”.

Kolejorz będzie chciał teraz zrewanżować się za jesienną pechową porażkę z GKS 2:3.
Kolejorz będzie chciał teraz zrewanżować się za jesienną pechową porażkę z GKS 2:3. (fot. Hanna Urbaniak / iGol.pl)

Na ustach prawie wszystkich kibiców po wczorajszym spotkaniu jest rezerwowy obrońca Marcin Kikut, który popełnił tragiczny w skutkach błąd, po którym zespół z Udine strzelił zwycięskiego gola. Przy stanie 1:1 w końcówce meczu chcieliśmy postawić wszystko na jedną kartę i rzuciliśmy się do ataku, niestety to spowodowało, że naraziliśmy się na groźne kontrataki Włochów – mówił antybohater meczu, który kilkadziesiąt sekund przed pechową interwencją mógł zostać bohaterem, ale zmarnował świetną okazję do oddania strzału na bramkę Udinese. Zdaję sobie sprawę, że bardzo mocno zawaliłem tego drugiego gola. Tym bardziej szkoda, bo po rewelacyjnej w naszym wykonaniu pierwszej połowie awans był naprawdę blisko – dodał zasmucony.

W pierwszej odsłonie naprawdę zagraliśmy super i na pewno nie jesteśmy z tego zadowoleni, że druga nam nie wyszła. Myślę, że gdybyśmy grali konsekwentnie cały mecz tak jak przed przerwą, to wywalczylibyśmy ten awans – próbował wyjaśnić przyczyny słabszej postawy w drugiej odsłonie czwartkowego meczu Grzegorz Wojtkowiak.  Mieliśmy się cofnąć po zmianie stron, czekać na kontratak i grać blokiem. Troszeczkę nam to nie wyszło – tumaczył popularny Dyzio.

Kolejorza czeka więc teraz rywalizacja o ligowy prymat oraz walka w rozgrywkach Pucharu Polski. – Czekają nas teraz bardzo ważne i trudne mecze w lidze oraz w krajowym pucharze i na tym musimy się skoncentrować – dodał Wojtkowiak.

Pierwszy wiosenny mecz w ekstraklasie Lech rozegra w Bełchatowie. – Nie możemy sobie pozwolić na żadną utratę punktów, to będą równie trudne miesiące, ale mam nadzieję, że zwieńczone sukcesem – zapowiada Robert Lewandowski, który wczoraj grał 90 minut z urazem, bowiem po pierwszym spotkaniu z Udinese miał rozciętą stopę i lekarze założyli mu aż osiem szwów. – Emocje nie pozwalały mi w ogóle myśleć o bólu, także w ogóle mi to nie przeszkadzało – zakończył młody napastnik Kolejorza.

Komentarze
~ROqq (gość) - 15 lat temu

Wiadomo że Smuda to dobry trener . Ale nie wiem
dlaczego on jest tak zaślepiony . Jak można takich
zawodnków brac.Napastników mamy , pomocników również
. Ale obrony to wcale.
Niedość że Turina broni bardzo niepewnie oraz ten
bramkarz moim zdaniem nie umie wychodzic do piłki ,
Oprócz Arboledy i djurdjevicia to kikut , wojtkowiak
(reprezentant polski) Boscacki i jescze z pomocników
wilk to do wywalenia moze na poziom ligowy dobrze
grają ale na puchary to niestety trzeba duzo leprzych
zawodników . NIESTETY BEZ KASY NIE MA DOBRYCH
ZAWODNIKÓW
KASA SIE NAJBARDZIEJ TERAZ LICZY NIŻ BARWY KLUBOWE
NIESTETY YO JEST SMUTNE ALE PRAWDZIWE

Odpowiedz
Dodaj komentarz

Zapraszamy do kulturalnej dyskusji.

Najnowsze