Kaz i spółka zatrzymali lidera


W sobotni wieczór na Estádio do Bonfim zmierzyły się dwa zespoły mające odmienne cele w lidze. Drużyna z Setubal walczy za wszelką cenę o utrzymanie, natomiast Benfica chcę po czterech latach odebrać tytuł mistrzowski FC Porto. Mecz zakończył się podziałem punktów.


Udostępnij na Udostępnij na

Początek spotkania nie zwiastował trudnej przeprawy dla lidera tabeli. Już w 14. minucie piłkarze Jorge Jesusa objęli prowadzenie po samobójczym trafieniu Ricardo Silvy. Część winy za utratę tej bramki ponosi Przemysław Kaźmierczak. Polak nie upilnował przy rzucie rożnym Davida Luiza. Brazylijczyk musnął piłkę głową, która odbiła się od interweniujących Marco Zoro i Ricardo Silvy, a następnie wpadła do bramki. Vitoria po stracie gola przejęła inicjatywę na boisku. Przez resztę pierwszej części gry goście tylko się bronili. Okazji na strzelenie bramek dla gospodarzy nie wykorzystali Neca, Keita i Helder Barbosa. Do niecodziennego zdarzenia doszło w 38. minucie. Mający udział przy pierwszej bramce Luiz nie zrozumiał się ze swoim bramkarzem i podał do niego tak niefortunnie, że piłka wpadła do bramki. Quim próbował jeszcze wybić futbolówkę, ale skiksował i gracze ze stolicy zaliczyli trafienie samobójcze.

Na drugą połowę piłkarze przyjezdni wyszli bardzo zdeterminowali i przeważali na boisku. Jednak to gospodarze po kontrataku zdobyli bramkę, której nie uznał arbiter meczu Jorge Sousa. Strzelcem, jak się później okazało, prawidłowego gola był Keita. Mecz był bardzo zacięty i interesujący. Gdy zgromadzeni na stadionie i przed telewizorami kibice czekali na końcowy gwizdek, w 93. minucie sędzia podyktował rzut karny dla Benfiki. Sprawcą całego zamieszania był Marco Zoro, który sfaulował Alana Kardeca. Do „jedenastki” podszedł najlepszy strzelec Sagres Ligi Oscar Cardozo. Jego silny strzał trafił jednak w poprzeczkę i piłka wyszła poza boisko. Przed podyktowaniem rzutu karnego, sędzia ukarał protestującego „Kaza” żółtą kartką. Jeszcze bardziej żywiołowo reagował rezerwowy Neca, który otrzymał czerwony kartonik.

Całe spotkanie rozegrał Przemysław Kaźmierczak. Sumiennie wywiązywał się ze swoich zadań w defensywie. W drugiej części spotkania zagrał trochę odważniej do przodu. Kilka razy próbował uruchomić przednią formację swojej drużyny. Po jednym z jego zagrań w sytuacji sam na sam znalazł się Neca, jednak arbiter odgwizdał spalonego. Pod koniec spotkania nasz zawodnik uderzył z woleja zza pola karnego i do szczęścia zabrakło mu bardzo niewiele. Niestety piłka minęła prawy słupek w odległości około metra.

W następnym spotkaniu ligowym przeciwko Belenenses, trener Jorge Jesus nie będzie mógł skorzystać z usług Di Marii. Zawodnik otrzymał w sobotnim spotkaniu piątą żółtą kartkę w tym sezonie i będzie musiał pauzować przez jeden mecz. Po tym remisie, piłkarze z Lizbony mają cztery punkty przewagi nad graczami Bragi. Zawodnicy Sportingu mają jednak do rozegrania jeszcze dwa mecze, w tym poniedziałkowe spotkanie z Belenenses. Dzięki temu remisowi piłkarze Vitorii awansowali na trzynaste miejsce w tabeli ligowej. Mają oni jednak tylko punkt przewagi na strefą spadkową.
 

Dodaj komentarz

Zapraszamy do kulturalnej dyskusji.

Najnowsze