Kay Tejan show. ŁKS lepszy od Radomiaka


Ełkaesiacy rozegrali najlepszy mecz w tym sezonie. Holender bohaterem łodzian

14 kwietnia 2024 Kay Tejan show. ŁKS lepszy od Radomiaka
Radosław Jóźwiak/Cyfrasport

PKO Ekstraklasa bywa nieprzewidywalna. Tydzień temu Radomiak pokonał aktualnego mistrza Polski. Dziś drużyna z Radomia przegrała 2:3 ze znajdującym się na dnie tabeli ŁKS-em. Łodzianie rozegrali najlepszy mecz w tym sezonie i nie są już czerwoną latarnią ligi. Szanse łódzkiego klubu na utrzymanie nadal pozostają jednak iluzoryczne.


Udostępnij na Udostępnij na


W Łodzi już od kilku tygodni zdają sobie sprawę, że będzie bardzo trudno pozostać w krajowej elicie. Na przestrzeni całego sezonu próbowano wielu rozwiązań. Różne ustawienia taktyczne, dodatkowe wzmocnienia w przerwie zimowej, w końcu kolejne zmiany trenerów. Dopiero ten ostatni krok, i to wykonany w akcji desperacji (Piotra Stokowca zastąpi dotychczasowy trener rezerw ŁKS-u Marcin Matysiak), przywrócił w Łodzi jakąś nadzieję. Ełkaesiacy w końcu zaczęli punktować. Po ponad roku wygrali na wyjeździe. A na własnym stadionie są już niepokonani od trzech spotkań.

Tejan Show: Holender ratuje ŁKS

Nowy trener łodzian stara się jak najlepiej wykorzystać potencjał zawodników, którymi dysponuje. Nie boi się przy tym eksperymentować. Wymyślił na przykład nową (?) pozycję Kayowi Tejanowi, który z atakującego stał się skrzydłowym. I to z pozytywnym skutkiem dla łódzkiej drużyny.

Holender to piłkarz, wobec którego nie można przejść obojętnie. Owszem, bywa irytujący. Zdarza się, że zapomina, że piłka nożna to gra zespołowa. Bywa, że gra zdecydowanie „pod siebie”, nie zauważa kolegów z zespołu, zachowuje się egoistycznie. Miewa braki taktyczne. Ma jednak przy tym piłkarskie umiejętności, które wyróżniają go na tle swojej drużyny. Posiada też warunki fizyczne, które umie wykorzystać. Przekonał się o tym dzisiaj Luka Vusković, 17-letni defensor Radomiaka.

Sami pisaliśmy o Chorwacie, że mimo młodego wieku wyróżnia się na tle innych stoperów PKO Ekstraklasy i ma potencjał, by brylować nie tylko na polskich boiskach. Na to jest jednak dzisiaj zdecydowanie za wcześnie. Tejan pokazał Vuskoviciowi dzisiaj, dlaczego Tottenham wysłał go najpierw na wypożyczenie do ligi polskiej, zamiast od razu rzucić na głęboką wodę i pozwolić zadebiutować w Premier League. Holender dwukrotnie przestawił dzisiaj Chorwata niczym szafę i z zimną krwią zamienił podbramkowe okazje na dwa gole. Zimą śmiano się z wypowiedzi Tejana, który stwierdził, że ma umiejętności, by grać w każdym klubie PKO Ekstraklasy. Dzisiejszym występem zawodnik zamknął usta wszystkim swoim krytykom. Problemem jest jednak regularność. ŁKS nie ma jednak wyjścia. Musi liczyć na przebłysk geniuszu swoich indywidualności, bo tylko dzięki nim jest jeszcze w grze o PKO Ekstraklasę.

Nie ma miejsca na błąd

Najgorsze dla ŁKS-u jest to, że nie pozostał mu w zasadzie żaden margines błędu. Sytuację w tabeli skomplikowała łodzianom wczorajsza wygrana Puszczy z faworyzowanym Lechem. Bez niej ełkaesiacy do bezpiecznej strefy traciliby tylko 6 punktów (lub – gdy weźmiemy pod uwagę gorszy bilans bramek w porównaniu do Korony – 7 oczek). Tymczasem dziś dystans ten jest jeszcze większy.

Dlatego łodzianie muszą punktować w zasadzie w każdym meczu do końca sezonu. A tak naprawdę – potrzebują samych zwycięstw. Remisy, nawet z tymi lepszymi zespołami, mogą nie wystarczyć. Tymczasem w rozkładzie gier „Biało-czerwono-białych” są jeszcze Lech, Śląsk czy Górnik…

„Rycerze Wiosny” nie składają zatem broni, ale wszystko wskazuje na to, że zimowego snu obudzili się zbyt późno. Jeśli jednak pożegnają się z PKO Ekstraklasą w stylu podobnym do niedzielnego meczu z Radomiakiem, po spadku z krajowej elity za łodzianami w najwyższej klasie rozgrywkowej zatęsknią nie tylko kibice klubu z al. Unii 2.

Dodaj komentarz

Zapraszamy do kulturalnej dyskusji.

Najnowsze