Katowiczanie wykonali krok w stronę awansu


Chrobry bezradny w meczu na szczycie

21 kwietnia 2018 Katowiczanie wykonali krok w stronę awansu

W ramach 27. kolejki Nice I ligi spotkały się ze sobą dwa zespoły z aspiracjami na ekstraklasę. Sobota, 21. dzień kwietnia, stadion miejski w Głogowie. Zajmujący przed startem tej kolejki drugą lokatę Chrobry podejmował trzeci GKS Katowice. Spotkanie zakończyło się dwubramkowym zwycięstwem gości. 


Udostępnij na Udostępnij na

 

Dużo walki, mało okazji

Oba zespoły przystępowały do tego spotkania w dobrych nastrojach. Gospodarze w poprzedniej kolejce pokonali na wyjeździe Raków Częstochowa. Z kolei „GieKSa” w środę wygrała zaległy mecz z jednym z bezpośrednich rywali do awansu. Katowiczanie w Chojnicach pokonali Chojniczankę.

Za zespołem gości przemawiał fakt, że w obecnym roku zgromadzili w wyjazdowych spotkaniach komplet punktów. Z kolei ekipa z Dolnego Śląska nie przegrała na własnym obiekcie w rozgrywkach 1. ligi od 16 września ubiegłego roku.
W Głogowie pierwsza połowa nie przyniosła zbyt wiele emocji pod bramkami obu drużyn. GKS realizował nakreśloną przez swojego trenera taktykę, która nakazywała grać wysokim pressingiem. Okazała się ona skuteczna, bowiem gospodarze byli bezradni w kreowaniu ataków. Liczba dogodnych sytuacji ograniczyła się w pierwszych 45 minutach do gola zdobytego po stałym fragmencie gry przez kapitana przyjezdnych, Mateusza Kamińskiego.

Sam obraz gry pokazał, że stawka tego spotkania była wysoka. Oba zespoły zaczęły ostrożnie, dbając przede wszystkim o zabezpieczenie strefy obronnej.

To, co mogło się w pierwszej połowie podobać, to nieustający doping kibiców Chrobrego. Właściwie nawet na moment nie milkły trybuny stadionu miejskiego.

Po awans przez Głogów

W drugiej części spotkania nadal oba zespoły dobrze broniły dostępu do własnej bramki. Podopieczni Jacka Paszulewicza skutecznie pilnowali prowadzenia uzyskanego w końcówce pierwszej połowy, szukając drugiego trafienia. Doskonałą okazję zmarnowali jednak w 73. minucie gospodarze. Z bliskiej odległości głową uderzał Michalec, jednak w tej sytuacji doskonale spisał się golkiper przyjezdnych, parując piłkę poza linię końcową.

Na ostatni kwadrans przed końcem spotkania nieco otworzyli się szukający wyrównującego trafienia podopieczni Grzegorza Nicińskiego. Piłkarze Chrobrego regularnie pojawiali się pod polem karnym Abramowicza, a GKS szukał okazji do kontrataków.

Sytuacja znacząco się dla gospodarzy skomplikowała w 81. minucie. Po brutalnym wejściu w nogi rywala czerwoną kartką ukarany został Szczepaniak. Jak pokazały powtórki, była to słuszna decyzja pana Pawła Pskita. Do pracy arbitra głównego tego spotkania trudno jest mieć zastrzeżenia. Zawody prowadził bardzo poprawnie.

O tym, że grając w osłabieniu, można odrobić straty, przekonała drużyna Stali Mielec. Mielczanie w piątkowy wieczór przegrywali 0:2 na własnym obiekcie. Potrafili jednak, grając w dziesiątkę, doprowadzić do remisu.

Ta sztuka głogowianom się jednak nie udała, bowiem w trzeciej minucie doliczonego czasu gry wynik podwyższył wprowadzony kilka minut wcześniej przez Jacka Paszulewicza Wojciech Słomka.

Spotkanie zakończyło się zatem ważnym zwycięstwem gości. Trzy punkty pozwoliły „GieKSie” awansować na drugie miejsce w tabeli. W kontekście walki o awans triumf w Głogowie może się okazać bardzo istotny.

W następnej kolejce Chrobry wybierze się do Łęcznej na mecz z Górnikiem. Z kolei GKS Katowice zagra w Niepołomicach z Puszczą.

***

Dodaj komentarz

Zapraszamy do kulturalnej dyskusji.

Najnowsze