Katar wstydu nie przyniósł


Reprezentacja Kataru pokazała się z dobrej strony na Copa America

1 lipca 2019 Katar wstydu nie przyniósł
dohastadiumplusqatar.com

Katar zakończył swoją przygodę z Copa America już w fazie grupowej, lecz wielu spodziewało się, że triumfator Pucharu Azji będzie chłopcem do bicia. Ostatecznie katarski zespół pozostawił po sobie dobre wrażenie, sprawiając sporo kłopotów swoim rywalom i z optymizmem może patrzeć na zbliżający się wielkimi krokami mundial w swoim kraju.


Udostępnij na Udostępnij na

Lekceważeni 

Stosunek co najmniej części południowoamerykańskich środowisk piłkarskich do występu Kataru we wspomnianym turnieju wyraził najlepiej selekcjoner Paragwaju. Według Eduardo Berizzo takie drużyny w ogóle nie powinny występować w mistrzostwach Ameryki Południowej, które – jego zdaniem – powinny być uzupełniane jedynie reprezentacjami występującymi w strefie CONCACAF rozgrywającej zresztą swój własny Złoty Puchar. Jak zwykle w przypadku państw z Zatoki Perskiej dużo mówiło się o pieniądzach, a zwłaszcza o sponsorowaniu turnieju przez giganta lotniczego Qatar Airways, dlatego Katarczykom trudno było odpierać zarzuty o kupienie sobie występu na Copa America.

W tym kontekście trudno dziwić się, że podejściem do jego podopiecznych był zirytowany sam selekcjoner Katarczyków. Hiszpański szkoleniowiec, Felix Sanchez, przed meczem z Argentyną stwierdził, że jego zespół nie przyjechał „robić sobie selfie z Messim”, ale zamierza awansować do ćwierćfinału całych rozgrywek, a nade wszystko chce zdobywać cenne doświadczenie w grze z najlepszymi. Ogrywanie się w rywalizacji z silnymi zespołami było zresztą motywem przewodnim większości wypowiedzi Sancheza.

Sztuka wyeliminowania Argentyny ostatecznie się nie udała, lecz Katar z pewnością otrzymał solidną lekcję futbolu. Tegoroczni zdobywcy Pucharu Azji w każdym ze spotkań podejmowali walkę oraz starali się stwarzać zagrożenie pod bramką rywali. Boleśnie przekonał się o tym zresztą wspomniany już Paragwaj, który prowadząc już 2:0, zremisował ostatecznie 2:2, natomiast wiele sił zostawili na boisku także reprezentanci Kolumbii, co w pomeczowym wywiadzie podkreślał pomocnik tej kadry, Gustavo Cuellar.

Po pierwsze nauka 

Najlepiej potencjał Kataru znał zresztą selekcjoner Kolumbii. Carlos Queiroz przez blisko osiem lat był bowiem szkoleniowcem Iranu, stąd miał okazję kilkukrotnie mierzyć się z reprezentacją naftowej potęgi. Portugalski trener podkreślał, że Katarczycy przyjechali do Brazylii pokazać, iż Azjaci też potrafią grać w piłkę, dlatego zupełnie nie na miejscu jest brak szacunku zwłaszcza dla ich umiejętności gry zespołowej.

Doświadczenie, o którym od początku wspominał selekcjoner Kataru, stało się przy okazji tego turnieju słowem odmienianym przez wszystkie przypadki, nie tylko przez kadrę szkoleniową tego kraju, lecz również katarskie media. Najczęściej pisano w tym kontekście o młodych zawodnikach, chociaż spore doświadczenie reprezentacyjne mają już tacy gracze jak choćby lewy obrońca Abdelkarim Hassan, który w wieku 25 lat ma za sobą aż 86 występów w narodowych barwach, nie wspominając już o 22-letnim napastniku, Akramie Afifie, i jego 50 meczach w kadrze.

Po samym Afifie można było zresztą spodziewać się nieco więcej, bo jest on uważany za największy talent katarskiej piłki. Napastnik w minionym sezonie Qatar Stars League występował w barwach zespołu Al Sadd, dla którego rozegrał 22 spotkania i strzelił w nich 26 bramek, dlatego po okresie wypożyczenia powrócił już do hiszpańskiego Villarrealu. Problem w tym, że Afif jest zawodnikiem tego klubu już od trzech lat, ale jak dotąd nie zadebiutował w pierwszej drużynie, natomiast podczas swojego pobytu w Sportingu Gijon i belgijskim AS Eupen nie wykazał się niczym szczególnym. Brak wśród Katarczyków zawodników mocnych europejskich klubów z pewnością jest zresztą sporym mankamentem tej drużyny.

Jeszcze trzy lata

Zwycięzcy tegorocznego Pucharu Azji zaprezentowali się z dobrej strony, zwłaszcza jeśli chodzi o dyscyplinę taktyczną, przygotowanie fizyczne oraz umiejętności techniczne, ale Sanchez i tak ma nad czym myśleć. Co prawda Katarczycy potrafią dobrze się bronić i powstrzymywać kontrataki swoich przeciwników, ale wciąż popełniają także proste błędy. Najbardziej jaskrawym przykładem była pod tym względem pierwsza stracona bramka z Argentyną – Bassam Hicham, decydując się na zagranie piłki w poprzek pola karnego, de facto podarował ją Lautaro Martinezowi.

Hiszpański szkoleniowiec stwierdził zresztą po tym meczu, że w najbliższym czasie będzie skupiał się zwłaszcza na wyeliminowaniu drobnych błędów, które zawsze zostaną wykorzystane przez tak mocne drużyny jak uczestnicy Copa America. Sanchez w kontekście meczu z Argentyną zwracał zwłaszcza uwagę na Leo Messiego, ponieważ jego zdaniem na mistrzostwach świata wystąpi znacznie więcej zawodników jego formatu, czyli piłkarzy wykorzystujących nawet najmniejsze pomyłki.

Trudno jednocześnie nie zauważać innych problemów katarskiej reprezentacji. Wspomniany już brak zawodników grających poza ojczystą ligą, a przede wszystkim w mocnych europejskich rozgrywkach z pewnością jest najpoważniejszym z nich. Co prawda kilku graczy obecnej reprezentacji, takich jak Afif czy jego partner z ataku Almoez Ali, próbowało już swoich sił na Zachodzie, ale tak naprawdę jedynie odbili się oni od poważnej piłki. W tym kontekście na myśl przychodzi zwłaszcza przykład Arabii Saudyjskiej, która przed ubiegłorocznym mundialem w Rosji wysłała do Europy kilku swoich piłkarzy i byli oni najwyżej rezerwowymi w hiszpańskich drużynach.

Katarczycy mają jednak jeszcze trzy lata na poprawę swojej gry, w tym zwłaszcza na wyeliminowanie drobnych błędów, zaś ich państwo cechują duże ambicje połączone jednocześnie ze sporą jak na bliskowschodni temperament cierpliwością. Trzeba bowiem pamiętać, że budowa tej reprezentacji faktycznie rozpoczęła się już w 2006 roku, natomiast efekty strategii opierającej się na szkoleniu młodzieży są już bardzo dobrze widoczne.

Dodaj komentarz

Zapraszamy do kulturalnej dyskusji.

Najnowsze