Karol Czubak zawodnikiem KV Kortrijk. Jaki to ruch?


Podczas zimowego okna Karol Czubak zamieni Arkę Gdynia na KV Kortrijk

30 stycznia 2025 Karol Czubak zawodnikiem KV Kortrijk. Jaki to ruch?

Karol Czubak dość niespodziewanie postanowił zamienić polską I ligę na najwyższy poziom rozgrywkowy w Belgii. Będący w świetnej formie napastnik zostanie piłkarzem grającego o utrzymanie KV Kortrijk. Transfer ten budzi duże zainteresowanie w przestrzeni publicznej, jak i medialnej. Jednakże wydaje się, że ruch ten może mieć sens. Belgijski klub wielokrotnie udowadniał, że potrafi promować młodzież i sprzedawać ją za duże pieniądze.


Udostępnij na Udostępnij na

Długotrwała świetna forma

Od sezonu 2020/2021, a więc odejścia z Widzewa Łódź, zawodnik nie zszedł poniżej 10 bramek strzelonych w jednym sezonie. Od samego początku stał się on ważnym graczem Arki, rozgrywając znaczącą liczbę minut w każdym z sezonów. W łącznie 120 spotkaniach aktualnie rozegranych dla klubu z Gdyni Czubak wpisywał się na listę strzelców aż 63 razy. Aktualnie były zawodnik Widzewa Łódź gra dla Arki czwarty sezon. Co ciekawe, w połowie z nich był królem strzelców ligi. Więc logiczny był fakt, że wkrótce zmieni klub. Karol Czubak był wymieniany w kontekście transferów do największych klubów PKO BP Ekstraklasy. Wspominało się o Legii i Lechu, jednakże cena była zaporowa. Trudno się jednak dziwić Arce, która za wszelką cenę chciała zostawić piłkarza u siebie. Aczkolwiek, jak się to mówi, z niewolnika nie ma pracownika, co równa się z tym, że nie można tak prosperującego zawodnika trzymać na siłę.

Karol Czubak to zawodnik niezwykle ważny dla zespołów, które preferują grę wysoką obroną oraz wielką intensywność w środku pola. Zawodnika cechują duża fizyczność, dobra gra w powietrzu i niezła czutka do wyjść na wolne pole. Wydaje się, że profil zawodnika odpowiadałby klubom ze ścisłego topu w PKO BP Ekstraklasie. Jednakże cena była zbyt duża, a zdaje się, że sam zawodnik chciał od dłuższego czasu trafić za granicę.

Gorzko-słodkie odejście

Sytuacja wokół Karola Czubaka zmieniała się podczas zimowego okna niejednokrotnie. Zawodnik wielokrotnie mówił, że będzie chciał pozostać w Arce i pomoc w walce o awans do ekstraklasy. Sam Dawid Szwarga był szczęśliwy z możliwości pracy z takim piłkarzem.

Jestem pewien, że w rundzie wiosennej tak się rozwinie, że spowoduje, że zainteresowanie jego osobą w PKO BP Ekstraklasie będzie już niemożliwe. Będzie już na takim poziomie, że dla polskich klubów wyciągnięcie go będzie nieosiągalne. Ja oczywiście mam nadzieję, że Karol zostanie z nami, bo to kluczowy piłkarz Arki – mówił trener Szwarga dla kanału „Meczyki”.

 

Nowy szkoleniowiec Arki nie będzie miał okazji dłużej pracować z Karolem Czubakiem. Jesienią napastnik zdobył 14 goli i prowadzi w klasyfikacji strzelców Betclic 1. Ligi. Czubak podjął decyzję o transferze zagranicznym i przenosi się do Belgii. Piłkarz nie stawił się na zbiórce przed wylotem na obóz do Turcji. Natomiast o swoim odejściu poinformował klub za pośrednictwem swojego agenta, który wystosował odpowiednie pismo.

W sobotę 25 stycznia większościowy akcjonariusz klubu Marcin Gruchała starał się przekonać do pozostania w drużynie napastnika. Jednak ten pozostał nieugięty. Aktualnie przebywa na testach w Belgii. Jeśli wszystko pójdzie zgodnie z planem, wkrótce podpisze on kontrakt. Arka Gdynia na transferze snajpera zarobi około 700 tysięcy euro. Natomiast sam zawodnik przenosi się do przedostatniego zespołu Jupiler Pro League.

Jaki to jest ruch?

Transfer Karola Czubaka to z pewnością duże zaskoczenie. Ze względu też na to, że niekoniecznie widziano go w klubie, który walczy o utrzymanie w belgijskiej ekstraklasie. Śmiało można powiedzieć, że poziomem Kortrijk to średnia polska drużyna w ekstraklasie. Więc czy to oznacza, że jest to transfer zły? Oczywiście, że nie. Belgijski klub nieraz udowadniał, że potrafi sprzedawać zawodników za dobre pieniądze za granicę. Dla przykładu z Kortrijk na szerokie wody wypłynęli tacy zawodnicy, jak: Terem Moffi (8 milionów euro), Youcef Atal (3 miliony euro) czy choćby Thomas Kaminski (2,2 miliona euro).

Piotr Matusewicz / PressFocus

– Trener KV Kortrijk Yves Vanderhaeghe już pod koniec ubiegłego roku sygnalizował, że jego zespół potrzebuje wzmocnień, w tym nowego napastnika, który będzie miał nosa do zdobywania bramek i zapewni regularne trafienia. Nic dziwnego, bo KV Kortrijk ma drugą najgorszą ofensywę w lidze – raptem 18 strzelonych goli w 23 meczach, natomiast najskuteczniejszym zawodnikiem pozostaje wypożyczony z Eintrachtu Frankfurt Nacho Ferri z sześcioma bramkami. Z tego powodu względem Czubaka, który stał się również jednym z najdroższych nabytków w historii belgijskiego klubu, zostaną postawione spore oczekiwania. Polak od razu będzie musiał pokazać, że był wart swojej ceny, bo sytuacja KV Kortrijk jest, delikatnie mówiąc, kiepska i zwycięstwa muszą pojawić się natychmiast – mówi nam Norbert Niebudek z portalu Transferyinfo.

Czy liga belgijska to dobry wybór?

Przede wszystkim liga belgijska to liga bardzo fizyczna, która jest też bardzo intensywna. W lidze de facto rywalizuje kilka topowych zespołów, które na co dzień grają w europejskich rozgrywkach. W Jupiler Pro League prym wiodą takie zespoły, jak: Gent, Anderlecht, Genk czy też Union Saint-Gilloise. Natomiast jeśli chodzi o nazwiska, jest tam równie ciekawie. W lidze belgijskiej obejrzeć możemy wielu zawodników, którzy niegdyś lśnili na boiskach w ligach top 5 Europy. Simone Mignolet, Jan Vertonghen czy Leander Dendoncker to tylko kilku, którzy podnoszą poziom tych rozgrywek.

– Liga belgijska charakteryzuje się fizycznością, ale przede wszystkim zaznaczyłbym, że są to rozgrywki wyrównane. Nawet drużyna z samego dołu tabeli może sprawić niespodziankę w starciu z zespołem z czołówki – mówi wspomniany Norbert Niebudek.

Jeśli natomiast chcemy opisać drużynę Kortrijk, to trzeba użyć słowa „średniak”. Drużyna, do której dołącza Polak, to zespół aktualnie walczący o utrzymanie. Sportowo też nie jest tam najlepiej. Jej ofensywa leży totalnie. Logiczny więc był fakt, że w zimie muszą spróbować poszukać wzmocnień, by ratować swoją sytuację. Zatem wydaje się, że przed Czubakiem trudne zadanie. Będzie on musiał od razu wejść z drzwiami do zespołu i udowodnić swoją dobrą formę. Zwłaszcza że mowa o jednym z biedniejszych klubów w Jupiler Pro League, który na zawodnika wydał wspomniane 700 tysięcy euro.

– KV Kortrijk to jeden z biedniejszych klubów w Jupiler Pro League, który aktualnie balansuje na krawędzi spadku. W zeszłym sezonie utrzymał się dzięki barażowi, w którym dopiero po dogrywce pokonał Lommel SK. Teraz będzie mu jednak znacznie trudniej, bo liga jest bardzo wyrównana, i nawet FCV Dender EH, czyli beniaminek, który był skazywany przez niemal wszystkich na rychły powrót do Challenger Pro League, na ten moment trzyma się środka tabeli. Światełkiem w tunelu są wzmocnienia, bo zimą KV Kortrijk dokonał kilku ciekawych ruchów, pozyskując sprawdzonego na najwyższym szczeblu belgijskich rozgrywek Marco Ilaimaharitrę, utalentowanego Dermane Kerima z Lommel SK. Wzmocnił także defensywę takimi piłkarzami, jak: Ryotaro Tsunoda, Marco Ilić, Jean-Kévin Duvern czy James Ndjeungoue – kończy swoją wypowiedź Norbert.

Komentarze
Maciej (gość) - 2 tygodnie temu

Hmm, wszystko fajnie, tylko ze ten zawodnik, to juz nie mlodziez, facet ma juz 25 lat zdaje sie. No okay - mlodziez po polsku. Niech mu sie wiedzie, ale poki co on nie zostal zweryfikowany nawet w polskiej najwyzszej klasie rozgrywkowej. Oby nie okazalo sie, ze w rundzie wiosennej zagra w sumie 64 minuty w 12 meczach, zanotuje asyste trzeciego stopnia, nie moze odnalezc sie szatni multi-kulti, gdzie nie slyszy jezyka ojczystego i latem zostanie wypozyczony do 2. ligi belgijskiej, do jakiegos Leuven, itp.

Odpowiedz
Dodaj komentarz

Zapraszamy do kulturalnej dyskusji.

Najnowsze