Najpierw stał się liderem Lecha Poznań, a teraz wyjeżdża w celu dalszego rozwoju. Tak jak zapowiadano od dłuższego czasu, Kamil Jóźwiak swoją karierę będzie kontynuował w Derby County. Wydaje się, że klub z Championship jest dla niego bardzo dobrym kierunkiem na początku zagranicznej kariery.
Kamila Jóźwiaka nadal można postrzegać jako dosyć młodego zawodnika. Mimo wszystko 22-latek jest już bardzo doświadczony. W ekstraklasie debiutował przecież na początku 2016 roku, więc było to dosyć dawno temu. To właśnie wtedy trener Jan Urban postanowił pokazać szerszej publiczności największą perłę, która przez kilka lat była szlifowana w akademii.
Wychowanek Juniora Zbąszynek do Lecha trafił w bardzo ciekawy i przypadkowy sposób. Jako 13-latek zawitał wraz z zespołem UKP Zielona Góra na halowy turniej do Szamotuł i tam wpadł w oko wysłannikom „Kolejorza”. Jóźwiak od najmłodszych lat imponował świetną techniką. Mimo drobnej postury nigdy nie bał się wchodzić w drybling, nawet gdy obok niego był o wiele silniejszy przeciwnik. To właśnie jego odwaga i chęć szukania co rusz nowych rozwiązań na boisku powodowała, że trenerzy widzieli w nim olbrzymi potencjał.
Na tamtym etapie był pod tym względem umiejętności techniczno-taktycznych na bardzo wysokim poziomie. Jednak dotyczyło to głównie działań w fazie atakowania. W oczy rzucała się jego duża kreatywność, swoboda w ofensywie. Największe problemy sprawiały mu natomiast działania w fazie bronienia. Nie bardzo to lubił, i na początku też nie potrafił. Również wtedy przygotowanie motoryczne było już jego mocną stroną. W akademii systematycznie robiliśmy testy szybkościowe, z których wynikało, że jest jednym z najszybszych zawodników w całej akademii. Tak niedawno wspominał go były trener juniorów Lecha Wojciech Tomaszewski na portalu Łączy Nas Piłka
Zbudowanie pozycji w klubie i zasłużone powołanie
W pierwszych występach Jóźwiaka na boiskach ekstraklasy można było zauważyć, że drzemie w nim olbrzymi potencjał. Do dobrego rozwoju była rzecz jasna potrzebna w miarę regularna gra i obdarzenie go zaufaniem. Z tym pojawił się niestety problem w kolejnej kampanii, gdy zespół objął Nenad Bjelica. Na szczęście, spowodowało to z czasem wypożyczenie na pół roku do GKS-u Katowice, w którym młody skrzydłowy rozegrał kilkanaście spotkań. Utrzymanie rytmu meczowego, nawet na poziomie pierwszoligowym, to dla zawodników w takim wieku zawsze bardzo cenny dorobek.
Gdy wrócił do klubu, nadal nie było mu zbytnio po drodze z trenerem Nenadem Bjelicą. Chorwat nie chciał na niego stawiać, tłumacząc to faktem, iż Kamil Jóźwiak nie chce podpisać nowego kontraktu. – Nie stawiam na niego, bo negocjuje kontrakt i póki co nie chce go przedłużyć. To zdolny chłopak. Chciałbym, żeby z nami został. Młodzi piłkarze nie mogą jednak mieć takich samych wymagań jak starsi zawodnicy. My chcemy stawiać na młodzież, ale przede wszystkim na taką młodzież, która chce grać w Lechu.
Bjelica: Kamil Jóźwiak? Bardzo dobry piłkarz, ale chciałbym stawiać na piłkarzy, którzy wiążą z Lechem swoją przyszłość.
— Maciej Henszel (@MHenszel) September 29, 2017
Po kilku miesiącach sytuacja wychowanka Juniora Zbąszynek powoli zaczęła się poprawiać. Na pewno bardzo pomogło mu późniejsze zwolnienie Nenada Bjelicy. Gdy do klubu przyszedł Ivan Djurdjevic, Jóźwiak odżył i na dobre wskoczył do pierwszego składu. Serb bardzo wierzył w jego umiejętności i nawet mimo wahań formy ciągle na niego stawiał. Gdy Lecha Poznań przejął później trener Dariusz Żuraw, to także postanowił właśnie wokół Jóźwiaka budować swój zespół. Sam zawodnik pod jego skrzydłami zaczął grać jeszcze lepiej i wyrósł na prawdziwego lidera, pokazując powoli, że umiejętnościami przerasta ekstraklasę.
Taka kolej rzeczy spowodowała, rzecz jasna, że nadszedł czas na kolejny krok. Jesienią doczekał się pierwszego powołania do dorosłej reprezentacji, w której potem zadebiutował w spotkaniu eliminacyjnym przeciwko Słowenii. Dostał tam co prawda zaledwie kilka minut, ale to dało mu jasny sygnał, że selekcjoner Jerzy Brzęczek w niego wierzy.
KAMIL JÓŹWIAK po raz pierwszy powołany do seniorskiej reprezentacji Polski! 🇵🇱💪
Z Izraelem i Słowenią szanse na kolejne występy w biało-czerwonych barwach otrzymają też Jan Bednarek, Bartosz, Bereszyński, Tomasz Kędziora i Krzysztof Piątek.
Gratulujemy! https://t.co/abxmmJfLgu
— FABRYKA FUTBOLU (@FFutbolu) November 4, 2019
Wszystko zmierzało do opuszczenia ekstraklasy
Istniało prawdopodobieństwo, że Kamil Jóźwiak już zimą zmieni klub. Wtedy także bacznie obserwowało go Derby County, jednak nie na tyle, by starać się o jego pozyskanie. Patrząc na to w tej chwili, można stwierdzić, że pozostanie w Lechu wyszło 22-latkowi na dobre. Zarówno na starcie rundy wiosennej, jak i po powrocie do gry po przerwie pandemicznej można było się nim niejednokrotnie zachwycać. Oczywiście nadal idealnie nie pokazywały tego liczby, ale nie można było się tym aż tak sugerować. Wpływ Jóźwiaka na grę Lecha był bardzo duży.
W końcowych trzech spotkaniach poprzedniego sezonu, a także na początku obecnego jeden z czołowych skrzydłowych ligi miał przyjemność występować z opaską kapitana. Dopełnieniem tego bardzo dobrego czasu było ponownie powołanie do reprezentacji na spotkania Ligi Narodów. Tym razem Kamil nie dostał tam żadnych tzw. ogonów, lecz wystąpił w obu spotkaniach w podstawowym składzie. W obu tych spotkaniach udowodnił swoją wartość, ale widać było w nim także jeszcze wielki zapas, co dobrze wróży na przyszłość.
Jeśli chodzi o Kamila Jóźwiaka i te dwa mecze, to na pewno zdał piłkarską maturę i to były bardzo dobre mecze w jego w wykonaniu, zarówno w ofensywie, jak i defensywie. chwalił go po meczu selekcjoner Jerzy Brzęczek
W tzw. międzyczasie w naszych mediach, a także i angielskich aż roiło się od informacji o nadchodzącej finalizacji jego transferu do Derby County. Gdy okazało się, że Kamil Jóźwiak nie wystąpi już w meczu ligowym Lecha po przerwie na reprezentację, wszystko stało się klarowne. Podpisanie kontraktu było już kwestią dni.
Bardzo dobry kierunek
Trzeba przyznać, że dosyć niespodziewanie w ostatnim czasie preferowanym kierunkiem dla naszych zawodników stało się Championship. Niedawno przecież drugi najlepszy skrzydłowy ligi Przemysław Płacheta przeniósł się do Norwich City. Warto też dodać, że i Michał Helik bardzo wszystkich zaskoczył, podpisując kontrakt z Barnsley FC. Oczywiście nietrudno jest też wyjaśnić taki stan rzeczy. Mimo iż liga jest dosyć trudna i grana na dużej intensywności, to przecież dobrze prezentowali się tam już Kamil Grosicki czy Paweł Wszołek. Mocno do Derby wchodził także Krystian Bielik, a prawdziwą ikoną tych rozgrywek jest fenomenalny w bramce Bartosz Białkowski.
We wtorkowy poranek wszystko stało się jasne. Kamil Jóźwiak związał się angielskim zespołem aż czteroletnim kontraktem. To pokazuje, jak wielka jest wiara w jego możliwości i dalszy rozwój.
T̶h̶i̶s̶ ̶i̶s̶n̶’̶t̶ ̶K̶a̶m̶i̶l̶ ̶J̶ó̶ź̶w̶i̶a̶k̶
This is Kamil Jóźwiak ☑️
The Poland international joins the Rams on a four-year deal from @LechPoznan ✍️#WitamyJozwiak
— Derby County (@dcfcofficial) September 16, 2020
Derby County to zdecydowanie dobry kierunek dla naszego skrzydłowego. Jest to klub, który nie będzie zaliczany do czołówki, ale zarazem mający cały czas spore ambicje. Mimo 10. lokaty w poprzedniej kampanii wydaje się pewne, iż będzie chciał powalczyć w nowym sezonie o miejsce barażowe. Kami Jóźwiak spokojnie powinien mieć tam pierwszy plac, bo swoimi umiejętnościami może bardzo dużo wnieść do ofensywy. Uniwersalność i możliwość gry na obu skrzydłach zapewne też będą dużymi zaletami i pozwolą trenerowi na dużą elastyczność.
Możemy być świadkami naprawdę bardzo ciekawej rywalizacji pomiędzy Przemysławem Płachetą a Kamilem Jóźwiakiem. Na myśli tu mam oczywiście to, że obaj są bardzo poważnymi kandydatami do reprezentacji. W tym momencie na lepszej pozycji stoi Kamil Jóźwiak, ale może z czasem dla obu zawodników znajdzie się tam miejsce? W przypadku regularnej gry na tym poziomie obu skrzydłowych nie będzie można rezygnować z żadnego z nich.