Nie tak miała wyglądać przygoda Kamila Jóźwiaka w Championship. Kiedy we wrześniu 2020 roku przenosił się do Derby County, wielu uważało, że to zbyt słaby klub na jego potencjał. Po niespełna dwóch latach Kamil Jóźwiak odchodzi z drużyny z łatką wpadki transferowej. Druga liga angielska zweryfikowała reprezentanta Polski. Nowym przystankiem w jego karierze będą Stany Zjednoczone.
Kamil Jóźwiak będzie siódmym Polakiem występującym w tym sezonie w Major League Soccer. Jego nowym domem będzie Charlotte FC, w którym spotka dwóch rodaków. W szatni tego klubu znajdują się już Jan Sobociński oraz Karol Świderski.
Fantastyczny start w Derby County
Zawodnik od jakiegoś czasu nie ukrywał, że chce odejść z Lecha Poznań i wreszcie się udało. Chciał postawić następny krok w swojej karierze, gdyż uznał, że w ekstraklasie już bardziej się nie rozwinie. Na jego transfer bardzo nalegał ówczesny szkoleniowiec „Baranów”, Phillip Cocu. Kamil Jóźwiak podpisał kontrakt z Derby County 16 września 2020 roku i już trzy dni później zadebiutował w nowym zespole.
Był to debiut nie byle jaki, bo okraszony asystą w przegranym starciu z Luton. Kibice Derby już po jednym spotkaniu stwierdzili, że to fantastyczny transfer, że 4 miliony euro zwrócą się z nawiązką. Asysta w debiucie utwierdziła trenera w przekonaniu, że Kamil Jóźwiak będzie kluczowym zawodnikiem zespołu. W efekcie, jeśli tylko był dostępny, wychodził w wyjściowej jedenastce.
Fanom Derby County imponowały szybkość Polaka oraz jego technika. Ale Kamil Jóźwiak miał jeden, bardzo istotny problem. Nie notował liczb. Ich brak u ofensywnego zawodnika skutkował fatalnymi rezultatami zespołu. Po miesiącu miodowym kibice zaczęli to wyśmiewać. Trener, który go sprowadzał, został zwolniony.
Kamil Jóźwiak ciałem obcym
Nowym szkoleniowcem zespołu został Wayne Rooney. Mimo przeciętnych występów Kamila Jóźwiaka nie mógł ot tak odstawić go od zespołu. Po pierwsze – był najdroższym zawodnikiem sprowadzonym przed sezonem, w którym klub upatrywał pokaźnego zarobku. Po drugie – nie było nikogo, kto mógłby zastąpić Polaka i być od niego lepszym.
Derby County okupowało strefę spadkową Championship. Z ofensywnym zawodnikiem, który nie pomagał. Co z tego, że nadal był szybki, chętnie wchodził w drybling, skoro nie przynosiło to efektów? Pod koniec listopada Wayne Rooney znalazł sposób na uratowanie klubu przed spadkiem. Do marca zespół przegrał tylko pięć spotkań, wygrywając aż dziewięć. Spora w tym zasługa Krystiana Bielika, który wrócił po długiej kontuzji. Kamil Jóźwiak zanotował jedną bramkę i jedną asystę.
Niewielki wpływ na wyniki zespołu dostrzegł również Wayne Rooney, który dawał Jóźwiakowi coraz mniej czasu na boisku. Najpierw schodził w końcówkach, później był jednym z pierwszych do zmiany w drugiej połowie, aż pod koniec sezonu stał się rezerwowym. Mimo że Kamil Jóźwiak był zdrowy, trener w jego miejsce wstawiał raz środkowego pomocnika, raz napastnika. Nie świadczyło to dobrze o Polaku.
Lepiej w reprezentacji niż w klubie
W międzyczasie, tuż po transferze na Wyspy Brytyjskie, Kamil Jóźwiak stał się ważnym punktem reprezentacji Polski. W przeciwieństwie do klubu tam potrafił notować liczby. Dobre występy pod wodzą Jerzego Brzęczka, a później Paulo Sousy nie przeszły niezauważone. Kamil Jóźwiak był jednym z wygranych niemal każdego zgrupowania, na jakim się pojawiał.
Zaliczył asystę w meczu Ligi Narodów z Bośnią, strzelił bramkę Holendrom po fenomenalnym rajdzie lewym skrzydłem. Do tego dołożył bramkę z Węgrami oraz asystę z Andorą w ramach eliminacji do mistrzostw świata. A to wszystko występując na nienaturalnej dla niego pozycji. W reprezentacji zazwyczaj grał jako wahadłowy.
Jak nietrudno się domyślić, miał problemy z defensywą. Uwydatniło to spotkanie ze Słowacją na Euro 2020, kiedy to do spółki z Bartoszem Bereszyńskim dał się ośmieszyć rywalowi. Mimo wszystko, jeśli po fatalnym dla naszej reprezentacji turnieju mówiono o najgorszych zawodnikach, Kamila Jóźwiaka w tym gronie nie było. Zanotował przyzwoite zawody.
Na skraju upadku
Jak się okazało, Derby County miało problemy finansowe, nadal ma. Chociaż „problemy” to niezbyt odpowiednie słowo. Klub Kamila Jóźwiaka był na skraju bankructwa. Pandemia koronawirusa pogłębiła tylko długi, jakich zespół dorobił się w poprzednich latach. Derby County z początkiem sezonu 2021/2022 przeszło w stan zarządu komisarycznego. Zarząd ten ma pomóc spłacić zadłużenia, których jest sporo. W efekcie klub dostał ukarany odjęciem aż 21 punktów w ligowej tabeli.
Jednym z klubów, wobec którego Derby County ma nieuregulowany dług, jest Lech Poznań. Dokładnie tak, jak się okazało, „Barany” do tej pory nie zapłaciły za transfer Kamila Jóźwiaka. Ktoś złośliwy mógłby powiedzieć, że zawodnik nie spełnia oczekiwań, to i płatności nie ma, ale nie jestem złośliwy.
Jeśli Kamil Jóźwiak trafi do Charlotte FC, Derby County zarobi ok. 1,2 mln €. W tym samym czasie @LechPoznan wciąż czeka na drugą transzę za transfer Jóźwiaka z 2020 roku. Derby wisi aż 3 mln € (termin płatności minął w styczniu). I mimo wezwań do zapłaty, milczy. @SportINTERIA
— Sebastian Staszewski (@s_staszewski) March 4, 2022
Faktem jest, że Kamil Jóźwiak w sezonie 2021/2022 pozostaje rezerwowym w Derby County. W dotychczas rozegranych 35 kolejkach tego sezonu w wyjściowej jedenastce „Baranów” wychodził dziewięciokrotnie. W pełnym wymiarze czasowym zagrał tylko trzykrotnie, a aż 11 razy nie zagrał ani minuty. Ponadto ostatnie siedem spotkań opuścił z powodu urazu.
To szokująco słaba statystyka. Nie muszę chyba wspominać, że liczb zbyt wielu nie było? W sumie Kamil Jóźwiak wystąpił dla Derby w 61 spotkaniach. Strzelił jedną bramkę i zaliczył cztery asysty. W trakcie swojej przygody zagrał 3819 minut. Statystyki nie są najważniejsze, ale czasami dają pogląd na dane zagadnienie. W przypadku Kamila Jóźwiaka wychodzi na to, że miał udział przy bramce raz na 764 minuty. Kompromitacja.
Kamil Jóźwiak na podbój MLS
Kamil Jóźwiak odchodzi z Derby za kwotę zbliżoną do miliona euro. To znaczy, że mimo solidnej gry w reprezentacji Polski jego wartość na rynku transferowym spadła o ponad 75%. Czy Jóźwiak jest zawodnikiem gorszym niż w momencie opuszczenia Lecha Poznań? Zdecydowanie nie.
Classic #dcfc recruitment. We managed to decrease his value by about 75% in the space of 18 months.
What an absolutely shocking signing #dcfcfans
Add that to the £5m lost on Waghorn, £3m on Marriott, £2.75m on Jozefzoon, £3m on Malone etc etc. No wonder we're in this mess.
— Rapid (@RapidDevil85) March 4, 2022
Opinie kibiców Derby wobec niego są skrajne. Jedni twierdzą, że to pieniądze wyrzucone w błoto przy i tak opłakanej sytuacji finansowej klubu. Z kolei drudzy uważają, że winę za tak słabe występy reprezentanta Polski ponoszą Wayne Rooney, który nie potrafił uwolnić jego potencjału, oraz koledzy z zespołu.
Niemniej jednak czas na nowe rozdanie. MLS już dawno przestało być ligą dla emerytów ze stadionami do futbolu amerykańskiego. Piłka nożna w Stanach Zjednoczonych w ostatnich latach bardzo mocno się rozwinęła i przejście tam nie równa się z końcem kariery. W MLS można się wybić, czego doskonałym przykładem jest chociażby Przemysław Frankowski, który dobrymi występami w Chicago Fire zapracował na transfer do ligi francuskiej.
Kamil Jóźwiak nie będzie również skreślony przez reprezentację. Pojawiają się opinie, że jet-lag spowodowany przemieszczaniem się zza oceanu na zgrupowania kadry będzie przeszkodą. I tutaj kłam zadają Przemysław Frankowski czy Adam Buksa. Obaj regularnie pojawiali się na zgrupowaniach kadry mimo gry w Stanach Zjednoczonych.
Czy to lepsza liga niż Championship? Trudno stwierdzić, zarówno w Anglii, jak i w Stanach Zjednoczonych znajdują się zawodnicy wybijający się ponad przeciętność. Czy dla Kamila Jóźwiaka to lepsza liga niż Championship? Tak, w obecnej sytuacji każda byłaby lepsza. Jóźwiak nie poradził sobie w Anglii, ale w MLS może być zupełnie inaczej. Nie jest zawodnikiem gorszym niż Przemysław Frankowski, który świetnie sobie tam radził, więc i on powinien sobie dać radę. W każdym razie – tego mu życzę!