Po meczu Pogoni Szczecin z Legią Warszawa na kilka pytań dziennikarzy odpowiedział Kamil Grosicki. Padły pytania o piątkowy mecz, o reprezentację, o nadchodzący mecz w Pucharze. Najciekawsze odpowiedzi zamieściliśmy tutaj.
Kamil Grosicki o odczuciach po meczu z Legią:
– Na Legii zawsze jest ciężko o zdobycie punktów, dlatego na końcu ten punkt trzeba szanować, ale chcieliśmy dzisiaj wygrać. W pierwszej połowie Legia miała dużą przewagę, w drugiej wydaje mi się, że lepiej graliśmy i gdzieś stwarzaliśmy swoje sytuacje. Marcin Wędrychowski dał bardzo dobrą zmianę, napędzał te ataki, ale remis chyba zasłużony.
Szkoda, że bramki nie wpadły, bo atmosfera na stadionie była fajna i brakowało tylko bramek. Dla jednych i drugich to była próba generalna, jeszcze nie przed meczem sezonu, ale przed taką przystawką pewnie meczu sezonu, na który liczycie.
O tym, kto był bliżej zwycięstwa w tym meczu:
– Sytuacje były, ale widać było, że obydwie drużyny nie chciały stracić bramki. Mówiłem to przed meczem w wywiadzie, że to będzie mecz do pierwszej bramki. I tak ten mecz wyglądał, że jedna bramka by go zamknęła. Wydaje mi się, że Legia miała większą presję w dzisiejszym meczu niż my. Ale tak jak powiedziałem, dzisiaj chcieliśmy wygrać. Szanujemy ten punkt, bo to jest Legia, to jest Warszawa i rzadko kto wywozi stąd punkty.
Czy ten mecz to próba generalna przed potencjalnym finałem Pucharu Polski:
– Nie, to będzie zupełnie inne spotkanie – graliśmy na Legii, tutaj czuć atmosferę piłki nożnej, a w Niepołomicach jeszcze nie byłem. Na pewno będzie to bardzo ciężkie spotkanie, wiemy jak „Puszcza” gra. Jednak tak jak mówię, jesteśmy faworytem, ale musimy pokazać to na boisku od pierwszej minuty, walczyć nawet bardziej, niż to miało miejsce dzisiaj. Liczy się awans, ale tak jak mówię, musimy tam jechać pewni siebie i zrobić wszystko, żeby awansować.
Kamil Grosicki o swoim występie i częstych zmianach na skrzydle:
– Marcel Wędrychowski lepiej czuje się na prawej stronie, a widziałem, że dobrze mu idzie, to nie chciałem mu psuć tych akcji. W ostatnich spotkaniach dużo zmieniam te strony, właśnie dlatego, żeby robić zamieszanie wśród obrońców, którzy grają naprzeciwko mnie i często to wychodzi. Dzisiaj akurat te ostatnie podania, te wrzutki, nie były za celne, i trzeba to poprawić. Jednak dalej trzeba próbować, bo z tego padają bramki.
O tym, czy niezbyt pochopnie zakończył reprezentacyjną karierę:
– Nie, to była bardzo przemyślana decyzja, nad którą długi czas się zastanawiałem. Wspieram kolegów, kibicuję im, wiem, że styl może nie był za dobry w spotkaniach, ale mamy sześć punktów. I trzeba się z tego cieszyć, bo przypominam, że dwa lata temu przegraliśmy w Mołdawii. Słaby styl i była przegrana. Mamy sześć punktów i z tego trzeba się cieszyć. Wiadomo, że wszyscy oczekują od reprezentacji lepszej gry widowiskowej, ale ja wierzę, że powoli ta reprezentacja będzie szła w tym kierunku.
Najważniejszy jest awans na mistrzostwa świata i życzę tego trenerowi i kolegom z drużyny. Młodzi zawodnicy wchodzą, jak ostatnio Jakub Kamiński, który bardzo mi się podobał. Na takich zawodników trzeba stawiać. Mariusz Fornalczyk teraz też jest w bardzo dobrej formie w reprezentacji młodzieżowej oraz w lidze. To też jest przyszłość reprezentacji i Polska takich skrzydłowych potrzebuje.
O powodach dobrej dyspozycji na wiosnę:
– Wykonaliśmy jako drużyna bardzo dobrą pracę na obozie w Turcji. Nie tylko pod względem fizycznym, ale tak samo pod względem mentalnym. Mieliśmy ciężki moment i scaliliśmy się jako drużyna. Wiedzieliśmy, że my jako piłkarze mamy wpływ tylko na to, co robimy na boisku i jak byśmy tam zawodzili, to byłoby bardzo źle. A tak te wyniki drużyny napędzają nas, kibiców, cały klub.
Mamy nowego właściciela i miejmy nadzieję, że teraz o Pogoni będzie się rozmawiało tylko w kontekście formy sportowej na boisku, bo to chyba w piłce jest najważniejsze.