Szczery do bólu, niesamowicie pracowity, a przede wszystkim bardzo perspektywiczny – taki właśnie jest Kamil Grabara. Mimo iż słynie z ciętego języka, o którym często jest głośno w mediach społecznościowych, to na boisku skupia się w stu procentach na swojej roli.
Urodzony w styczniu 1999 roku bramkarz swoje pierwsze kroki piłkarskie stawiał w klubie Wawel Wirek. Jest to dosyć mały klub, który swoją siedzibę ma w Rudzie Śląskiej – miejscowości, w której Kamil przyszedł na świat. Mały klub, który był pierwszym przystankiem rozwoju wielkiego talentu. Grabara uczył się bramkarskiego fachu w drużynie z Rudy Śląskiej już od ósmego roku życia, przez pięć lat. W pewnym momencie, w 2011 roku, przyszedł jednak czas na zmianę otoczenia, wskutek czego przez następne lata Kamil rozwijał swój talent w innym mieście konurbacji śląskiej – Chorzowie. Najpierw przez rok reprezentował barwy Stadionu Śląskiego Chorzów, aby potem przenieść się do większego chorzowskiego klubu – Ruchu.
Ruch Chorzów – stąd się wybił
Grabara spędził przy ulicy Cichej cztery lata. Był to jednak wystarczający czas, aby na dobre zżyć się z klubem, z którym utożsamia się do dziś. To właśnie podczas pobytu w Ruchu dał się poznać jako młody chłopak o niespożytym potencjale. Dzięki nieustającemu rozwojowi Grabara został powołany w wieku 14 lat do reprezentacji Polski U-16, a prawdopodobnie dzięki występom z orzełkiem na piersi rzucił się w oczy skautom z zagranicznych lig.
Mimo że Kamil jako nastolatek podpisał profesjonalny kontrakt i regularnie trenował z pierwszym zespołem Ruchu Chorzów, to nigdy nie udało mu się w nim zadebiutować. Nigdy – ponieważ zainteresowanie młodym golkiperem bardzo szybko wyraziły kluby z zagranicy.
„Trenował z nami i mimo młodego wieku zachowywał się bardzo dojrzale, pewnie. To świadczy o tym, że ma świetne predyspozycje, by zrobić karierę w wielkiej piłce”Waldemar Fornalik o Kamilu Grabarze
Po młodego bramkarza zaczęły się z czasem zgłaszać topowe kluby. Szczególne zainteresowanie wyrażał Liverpool, a także drużyny z Manchesteru – City i United. Walka o utalentowanego golkipera była naprawdę zacięta, gdyż widziano w nim ogromny talent. W Chorzowie pojawił się nawet wysłannik Manchesteru City, aby złożyć ofertę za piłkarza, jednak ostatecznie młody Kamil wybrał Liverpool. Podczas podejmowania decyzji kluczowym okazał się plan rozwoju przedstawiony przez Liverpool, który przekonał Grabarę. Młodzieżowy reprezentant Polski opuścił klub z Chorzowa w wieku 16 lat, za kwotę oscylującą w granicach 250 tys £, co wtedy okazało się ogromnym zastrzykiem finansowym dla Ruchu, który borykał się z problemami finansowymi.
Grabara już z koszulką @LFC :)
Foto: BMG Sport pic.twitter.com/tE0Oioc0Hy— Ruch Chorzów (@RuchChorzow1920) January 15, 2016
Następna stacja – Liverpool
Mierzący 195 cm wzrostu młody golkiper z Polski przeprowadził się do Liverpoolu, aby trenować w akademii jednej z najlepszych drużyn na świecie. Najważniejszym w tym momencie dla młodego piłkarza było, aby nie dać przysłowiowej sodówie uderzyć do głowy. Grabara doskonale zdawał sobie z tego sprawę i konsekwentnie pracował na swój sukces.
Na początku angielskiej przygody trener bramkarzy Liverpoolu – John Achterberg, powiedział 16-letniemu wówczas Kamilowi, że najpierw dołączy do drużyny do lat osiemnastu, a jeżeli będzie się dobrze sprawował, to zostanie przeniesiony do zespołu rezerwowego. Grabara najwidoczniej mocno wziął do siebie te słowa, gdyż na treningach rezerw pojawił się już podczas pierwszego roku pobytu w Anglii.
Poprzez dobre występy dla Liverpoolu U-23, Grabara dostał kolejną szansę. W sezonie 2017/18 uzyskał możliwość regularnego trenowania z pierwszą drużyną „The Reds”, w której miał styczność z takimi postaciami jak m.in. Mohamed Salah, Sadio Mane, czy Roberto Firmino.
https://www.youtube.com/watch?v=vElgWV9-82o
Po raz kolejny los uśmiechnął się do młodego bramkarza w lipcu 2018 roku, kiedy to dowiedział się, iż znajduje się w kadrze pierwszej drużyny na obóz przygotowawczy przed sezonem. Z pewnością wyjazd na okres przygotowawczy do Stanów Zjednoczonych okazał się dla Polaka czymś niesamowitym. Kamil Grabara miał okazję wówczas wyjść w pierwszym składzie drużyny Liverpoolu, w meczu towarzyskim przeciwko Manchesterowi United, przy niemal 100-tysięcznej publiczności.
Mimo tego, iż w Liverpoolu ścieżka rozwoju umiejętności bramkarza szła w bardzo dobrym kierunku, to Grabara nie mógł jednak liczyć na regularne występy w spotkaniach seniorów – szczególnie, kiedy do klubu dołączył Alisson Becker, za którego zapłacono ponad 60 mln. €. Wobec tego przy Anfield zdecydowano, iż polski bramkarz uda się na wypożyczenie w celu systematycznej gry w pierwszym zespole.
Pół roku w Danii
Do wypożyczenia młodego Polaka miało dojść jeszcze w letnim okienku transferowym poprzedzającym sezon 2018/2019, jednak finalnie miało to miejsce na półmetku tych rozgrywek. Grabara spędził pół roku w duńskiej drużynie, Aarhus GF, która wówczas walczyła o utrzymanie. Polak w Danii rozegrał wszystkie możliwe mecze jako podstawowy bramkarz. Wystąpił w barwach zespołu z Aarhus w 18 oficjalnych spotkaniach. Grabara w Danii otrzymał wreszcie szansę na zapoznanie się ze światem dorosłej piłki, którą to szansę wykorzystał w stu procentach.
Polak na koniec sezonu uplasował się na pierwszym miejscu wśród bramkarzy, jeżeli chodzi o procent obronionych strzałów – 80%. Ponadto, miał również najwięcej obronionych strzałów. Regularnymi występami dał się poznać jako naprawdę solidny bramkarz, przez co zyskał dużą sympatię od kibiców.
https://twitter.com/KomSaaDeHviie/status/1120064755627122688
Filar reprezentacji
Można śmiało powiedzieć, że Kamil jest już przyzwyczajony do gry w „Biało-czerwonych” barwach narodowych. Występuje bowiem z orzełkiem na piersi od 14. roku życia, kiedy to został powołany do kategorii wiekowej U-16. Przez kolejne lata przechodził przez wszystkie szczeble młodzieżowe, aby w końcu dotrzeć do reprezentacji U-21.
W zwyczaju bywało tak, że Grabara występował na różnych szczeblach reprezentacyjnych, będąc jednocześnie zawsze młodszym od swoich partnerów z kadry. Nie było też inaczej w przypadku reprezentacji U-21, w której zadebiutował, mając zaledwie 18 lat. Debiut miał dokładnie miejsce 14 listopada 2017 roku – od tego czasu Grabara na stale zadomowił się w reprezentacji prowadzonej przez Czesława Michniewicza.
Mistrzostwa Europy U-21
Z drużyną do lat dwudziestu jeden udało mu się awansować na mistrzostwa Europy U-21, po sensacyjnym wyeliminowaniu reprezentacji Portugalii w barażach. Mimo iż to Grabara rozegrał całe eliminacje jako pierwszy bramkarz, to w związku z wyjazdem na tegoroczne mistrzostwa, pojawił się jednak dylemat dotyczący obsady bramki. Brany pod uwagę jako pierwszy bramkarz był również Bartłomiej Drągowski, który rozegrał naprawdę fenomenalną rundę wiosenną w barwach włoskiego Empoli FC.
📢 Hej @Kamil_Grabara1! Oby tych momentów było jeszcze więcej! 🔥
Cała wypowiedź naszego bramkarza na 👉 https://t.co/t3JZKdk4Az pic.twitter.com/85pZHqgET7
— Łączy nas piłka (@LaczyNasPilka) November 21, 2018
Jednakże w kontrowersyjnych okolicznościach Drągowski tuż przed turniejem oznajmił, że jest zmuszony zrezygnować z występu. Jak się z czasem okazało – ostatecznie nie sprawiło to nikomu wielkiej bolączki, gdyż gotowy do gry pozostawał Kamil Grabara.
Polska na danych mistrzostwach aktualnie ma za sobą już jeden mecz, w którym pokonała Belgię – 3:2. Grabara w tym meczu może nie miał bardzo widowiskowych interwencji, ale było widać, że stanowi pewny punkt w bramce naszej drużyny. Z pewnością, dzięki jego dyspozycji na linii bramkowej, obrońcy czują się pewniej – wiedzą, że mają z tyłu kogoś, na kogo można liczyć.
Golden Boy 2019
Postawa polskiego golkipera nie umknęła włoskiemu dziennikowi „Tuttosport”, który umieścił Grabarę na liście stu młodych zawodników nominowanych do nagrody Golden Boy. Ranking zrzesza stu najlepszych piłkarzy, którzy występują regularnie w drużynach europejskich i nie ukończyli jeszcze 21 roku życia. W przeszłości, nagrodę „złotego chłopca” wygrywali tacy zawodnicy jak Leo Messi, Paul Pogba, czy Kylian Mbappe, także z pewnością jest to dla Kamila duże wyróżnienie. Co ciekawe, na tegorocznej liście znalazł się jeszcze jeden Polak – Sebastian Walukiewicz.
Czy zostanie w Liverpoolu?
Grabara posiada odpowiedni talent oraz wszystkie cechy, aby stać się renomowanym bramkarzem. Jest pewny siebie, pracowity, a przede wszystkim zależy mu na nieustannym rozwoju swojej kariery. Na grę w Liverpoolu raczej nie ma co liczyć, biorąc pod uwagę obecną obsadę bramki „The Reds”. Kwestią sporną pozostaję zatem czy angielski klub sprzeda młodego Polaka, czy może znów puści go na wypożyczenie. Dobrym oknem wystawowym wydają się być mistrzostwa świata do lat 21, na których Kamil Grabara może pokazać się z dobrej strony i zwrócić na siebie uwagę skautów wielu drużyn.