Kamil Glik to jeden z najlepszych polskich piłkarzy. Obrońca od lat jest filarem linii defensywnej biało-czerwonej kadry. Po ostatnim słabym sezonie w wykonaniu graczy AS Monaco nasz rodak zastanawia się nad swoją przyszłością. Według mediów naszym reprezentantem interesują się wielkie kluby z Anglii oraz Włoch. Mimo zainteresowania działacze z Księstwa nie odpuszczają i proponują Polakowi podwyżkę, a także kuszą opaską kapitańską.
Sezon 2018/2019 nie był najlepszy w wykonaniu zarówno 31-latka, jak i AS Monaco. Najlepszy środkowy obrońca naszej kadry w poprzednim sezonie grał słabo, często popełniał mnóstwo błędów w obronie, a jego drużyna do ostatniej kolejki walczyła o utrzymanie w Ligue 1. Pomimo nieudanego sezonu polski obrońca ciągle ma dobrą renomę w europejskiej piłce. Zainteresowanie Glikiem wykazują takie kluby jak: Manchester United, Tottenham Hotspur, Inter Mediolan i AS Roma. Oczywiście na decyzję Polaka może wpłynąć ubiegłoroczny słaby sezon, w którym Monaco zdecydowanie zawiodło, gdyż biło się o utrzymanie we francuskiej elicie.
To może skłonić naszego rodaka do spróbowania nowych wyzwań w swojej karierze, a także może być szansą gry przeciwko najlepszym napastnikom na świecie. Obecny pracodawca obrońcy uważa, że Glik ciągle jest ważnym graczem zespołu. Szefowie klubu chcą namówić 31-latka na pozostanie, proponując podwyżkę i przedłużenie kontraktu do 2022 roku, do tego reprezentant polskiej kadry miałby przejąć opaskę kapitańską w przypadku odejścia Radamela Falcao. Czy to skłoni polskiego obrońcę do pozostania w drużynie Leonardo Jardima?
Renoma we Włoszech
Zainteresowanie klubów z Włoch Kamilem Glikiem wcale nie dziwi. Nasz rodak przez blisko pięć lat z powodzeniem występował w zespole Torino FC. Swoimi występami oraz charakterem został pierwszym obcokrajowcem w historii klubu, który otrzymał opaskę kapitana drużyny. Kapitanem turyńskiego klubu Polak był nieprzerwanie przez trzy sezony, zyskując szacunek kibiców i miano klubowej legendy.
Torino-Apollon Limassol 3:0:) pic.twitter.com/ooiYeAfZeg
— Kamil Glik (@kamilglik25) August 5, 2013
Do Turynu sprowadził go obecny dyrektor AS Roma Gianluca Petrachi, który teraz zamierza przeprowadzić transfer Glika do Rzymu. Włoch świetnie zna Glika i wie, jakie umiejętności posiada nasz gracz. Jego zdaniem Polak byłby doskonałym następcą Kostasa Manolasa sprzedanego do Napoli. W dodatku polski obrońca bardzo dobrze zna włoską Serie A, do tego posiada zbliżone atrybuty do Manolasa. Jest on silny, bardzo dobrze grający głową i świetnie odnajdujący się w polu karnym rywala przy stałych fragmentach gry. W Rzymie środkowy obrońca nie miałby wielkiej konkurencji do gry na swojej pozycji. Uważamy, że Gianluca Mancini, Federico Fazio oraz Juan Jesus są słabsi od naszego rodaka. 31-latek na pewno po części wypełniłby lukę po Manolasie.
Inaczej sprawa wygląda w Interze Mediolan. Choć trenerem Narrazurich został Antonio Conte , który jak wiemy preferuje ustawienie trójką obrońców. Włoch dzięki transferowi Polaka miałby większe pole manewru na pozycji środkowego obrońcy, a także sprowadziłby solidnego gracza za niewielkie pieniądze. Atutem polskiego reprezentanta jest znajomość ligi oraz to, że w Torino grał w ustawieniu trzema obrońcami. Mediolańczycy mają już teraz bardzo dobrych graczy na tej pozycji i nie wiadomo czy ten transfer jest opłacalny dla zawodnika Monaco. Mając w składzie takich graczy jak: Miranda, Diego Godin, Stefan de Vrij, Milan Skriniar i Andrea Ranocchia, Glikowi ciężko by było znaleźć miejsce w podstawowej jedenastce. Jedynie co może skłonić 31-latka to gra w Lidze Mistrzów. Inter w przeciwieństwie do Romy zagra w tegorocznej edycji tych rozgrywek.
Spróbowanie możliwości w Premier League
Po wielu latach gry na włoskich i francuskich boiskach, polski defensor może chcieć spróbować sił gdzie indziej. Tutaj kuszącą perspektywą jest gra w Premier League, przez większości kibiców uznawana za najlepszą ligę na świecie. Kamil Glik młodszy nie będzie, a to ostatnia szansa żeby sprawdzić swoje możliwości na angielskich boiskach.
Od 2017 roku zainteresowanie naszym obrońcą przejawia menedżer Tottenhamu – Mauricio Pochettino. Argentyńczyk również w niektórych spotkaniach stosuje taktykę z trójką obrońców, a Polak do tej taktyki nadaje się doskonale. W dodatku szkoleniowiec angielskiej drużyny bardzo ceni umiejętności w grze obronnej naszego Polaka, a także jego waleczność i grę w powietrzu. Po ostatnim udanym sezonie „Koguty” także w tej kampanii chcą zaznaczyć swoją obecność w europejskiej piłce oraz powalczyć o mistrzostwo Anglii. Mało tego, w zespole z Londynu nie wiadomo czy zostanie Toby Alderweireld, którym interesują się inne wielkie kluby. 31-latek miałby być następcą Belga w zespole. Dla Tottenhamu cena za polskiego obrońcę nie powinna być problemem, a argumentem jest to, że trudno jest znaleźć dobrego stopera za niedużą kwotę.
Innym klubem z Premier League, który chciałby naszego reprezentanta, jest słynny Manchester United. Włodarze „Czerwonych Diabłów” po niepowodzeniu w poprzednim sezonie planują budowę zespołu, który ponownie powalczy o najwyższe cele w swoim kraju. Celem sztabu jest kupno środkowego obrońcy, który będzie w stanie zapewnić spokój w defensywie. Oczywiście celem numer jeden dla działaczy z United jest obrońca z Leicester City i reprezentant Anglii – Harry Maguire. W przypadku fiasku transferu Maguire’a klub powalczy o zawodnika AS Monaco. Czy Kamil Glik jest tym zawodnikiem, który poprawi grę defensywną „Czerwonych Diabłów”? Po ostatnim sezonie mało prawdopodobne jest, żeby to Polak był lekarstwem na problemy obrony Manchesteru United. Bardziej byłby on uzupełnieniem składu niż zawodnikiem, którym miałby rządzić linią defensywną drużyny z Old Trafford.
Ważny gracz AS Monaco
Kamil Glik do klubu z Księstwa trafił w 2016 roku za 11 milionów euro. Reprezentant Polski z miejsca stał się jednym z najważniejszych graczy Monaco oraz jedną z gwiazd w Ligue 1. Przez trzy lata grając w zespole z ligi francuskiej, wypracował sobie silną pozycję. Sam Leonardo Jardim powiedział, że bardzo liczy na Glika, co potwierdziła opaska kapitańska w poprzednim sezonie, gdy w drużynie brakowało Radamela Falcao.
Bo liczy sie charakter…!! Bardzo wazne 3 pkt,7 mecz bez porazki💪🇮🇩#allez #monaco #daghe #munegu pic.twitter.com/ErUb7pNpZ4
— Kamil Glik (@kamilglik25) March 15, 2019
W młodej ekipie portugalskiego trenera Glik jest z jednych najbardziej doświadczonych graczy. W klubie dalej nic się nie zmieniło, bardzo potrzebują naszego obrońcy. Skoro odejście Falcao jest bardzo prawdopodobne, to opaska kapitana jest całkiem realna na stałe, do tego dochodzą jeszcze wyższe zarobki. Z 3,5 miliona euro jakie zarabia teraz kwota ma być podwyższona do 3,8 miliona euro rocznie. Widać jak bardzo zależy Monaco, żeby Polak dalej reprezentował ich barwy oraz jak ważną postacią jest w zespole Leonardo Jardima. Czy nasz reprezentant da się przekonać na pozostanie w zespole z Lazurowego Wybrzeża? Czy może obierze inny kierunek i spróbuje szczęścia w innej lidze? Do końca okienka transferowego jeszcze ponad miesiąc, więc sporo może się wydarzyć. Dla polskiego obrońcy najważniejsze jest, żeby podjął decyzję z myślą o zbliżających się za rok mistrzostwach Europy. Nasza kadra raczej na nich zagra, a Kamil Glik w świetnej dyspozycji jest nam bardzo potrzebny.