Zaledwie miesiąc temu obecny selekcjoner reprezentacji Niemiec zaszokował informacją, że w kadrze nie ma miejsca dla Hummelsa, Boatenga i Muellera. Światowe media od razu zaczęły spekulować, kto zastąpi tak topowych graczy w kadrze i stanowił będzie nowy trzon zespołu. Jedną z nowych twarzy w kadrze Loewa jest Kai Havertz, czyli wielki talent, o którym niebawem usłyszeć mogą nie tylko fani niemieckiego futbolu.
W sobotnim meczu przeciwko VfB Stuttgart, które miałem zaszczyt obejrzeć z wysokości trybun, nastolatek zdobył bramkę z karnego. Ponadto zapisał się w historii Bundesligi jako strzelec dwudziestu ligowych bramek zdobytych w wieku 19 lat i 306 dni. Przed nim w tej klasyfikacji jest tylko jeden lepszy piłkarz, Horst Koeppel.
Początki kariery
Kai urodził się w Akwizgranie, niemieckim mieście uzdrowiskowym położonym blisko granicy z Holandią. Dziewiętnastolatek swoje pierwsze piłkarskie kroki, jeszcze jako dziecko, stawiał w Alemannii Mariadorf. Tam po prostu zaprzyjaźnił się z futbolówką. W 2009 roku przeniósł się do Alemannii Achen, w której jednak nie zagościł na długo. W wieku 11 lat Havertz zasilił młodzieżowy zespół Bayeru Leverkusen i mieszkał początkowo u klubowego spikera. Po czterech latach awansował do zespołu poniżej lat 17, w którym to zapracował sobie na więcej. Dzięki dobrej grze Kai przed sezonem 2016/2017 został przesunięty do pierwszego zespołu „Aptekarzy”.
Swoją szansę środkowy pomocnik wykorzystał w pełni, dzięki czemu już w październiku 2016 roku zadebiutował w seniorskim teamie. Stał się tym samym najmłodszym debiutantem w historii klubu z BayArena. Miało to miejsce w ligowym pojedynku z Werderem Brema. Pół roku później znów zapisał się w historii jako najmłodszy strzelec klubu dzięki bramce zdobytej przeciwko Wolfsburgowi. Poprzedni rekord należał do jego przyjaciela, Juliana Brandta. Poza tym w debiutanckim sezonie piłkarz grający z nr 29 wystąpił po raz pierwszy w meczu LM przeciwko Atletico Madryt. Co ciekawe, reprezentant Niemiec nie zagrał w rewanżowym meczu z zespołem Simeone z powodu… egzaminu szkolnego, do którego musiał przystąpić w wyznaczonym terminie. W pierwszym sezonie dla „Die Werkself” Kai zaliczył 40 występów, w których strzelił sześć bramek i zanotował siedem asyst.
Stawiając kolejny krok
W kolejnym sezonie Kai nadal utrzymywał wysoką formę, a przed rokiem w kwietniu stał się najmłodszym piłkarzem, który rozegrał pięćdziesiąt spotkań w Bundeslidze. Jest to chłopak młody, lecz mający pełne przekonanie co do własnych umiejętności. Pod koniec minionego sezonu pomocnik Bayeru przyznał w jednym z wywiadów, że jest gotowy na powołanie do reprezentacji, a jego celem jest gra na mistrzostwach Europy w 2020 roku.
We wrześniu ubiegłego roku spełniło się marzenie Havertza i młodzieniec zadebiutował w dorosłej reprezentacji, pojawiając się na placu gry na zaledwie dwie minuty w meczu towarzyskim z Peru. Dziś na koncie ma trzy występy w kadrze narodowej, lecz zdaje się, że niebawem zagości w niej na dobre i wraz z kolegami z klubu (Tahem, Brandtem) będzie stanowił jej trzon. Śmiało można uznać, że Kai stał się ofiarą przemiany pokoleniowej w kadrze „Die Mannschaft” w pozytywnym tego słowa znaczeniu. Samemu zawodnikowi schlebia opieka, jaką otacza go selekcjoner kadry Joachim Loew.
Oczywiście jest to wielki zaszczyt, jeśli ktoś nazywa cię nosicielem nadziei. Dla mnie najważniejsze jest to, że mogę pomóc zespołowi. Dotyczy to zarówno Leverkusen, jak i drużyny narodowej. Staram się wykonywać swoją pracę tam, gdzie ustawią mnie Peter Bosz lub Jogi Loew.
https://twitter.com/Ultimate_Bayern/status/1064628303489835008
Przed otrzymaniem powołania do pierwszej reprezentacji Niemiec Kai był kapitanem kadry U-19, dla której ustrzelił siedem bramek w ośmiu meczach. Nie powołano go jednak do kadry U-21 walczącej o udział w młodzieżowych ME. Opłacała się cierpliwość i ciężka praca, która zaowocowała przeskokiem do kadry Loewa.
Co przyniesie przyszłość
Havertz to pomocnik potrafiący wszystko. Dobre warunki fizyczne sprawiają, że nie ma problemu z odbiorem piłek i walką bark w bark z rywalami. Dobra umiejętność dryblingu i posyłania podań ze środka boiska powodują, że niemiecki pomocnik ma potencjał, by zostać piłkarzem kompletnym i błyszczeć wiele lat. To, co udało mi się zauważyć podczas oglądania Kaia na żywo podczas meczu z „Die Schwaben”, to jego niesamowita dojrzałość i bycie cały czas pod grą. Świetnie dyktował tempo gry i był zawsze w centrum akcji.
O zainteresowaniu ze stron topowych klubów słychać coraz częściej. Na dniach do walki o usługi piłkarza włączyli się hiszpańscy giganci, Real Madryt i FC Barcelona. Zawodnika na swoich radarach mają także Manchester United, Juventus, Arsenal i PSG. Na temat transferowych spekulacji wypowiedział się dyrektor klubu, Rudi Voeller:
To normalne, że talent stulecia, taki jak on, ma w pewnym momencie inne ambicje. Potem usiądziemy razem. Teraz nie nadszedł czas. Na pewno latem pozostanie w Leverkusen.
Obecnie piłkarz rozgrywa swój najlepszy sezon w karierze. Na swoim koncie ma szesnaście goli i siedem asyst w 37 meczach. W ostatnim meczu z VfB Stuttgart zanotował występ numer 100 , biorąc pod uwagę wszystkie rozgrywki. Imponujący to wynik, patrząc na to, że Kai ma jeszcze dziewiętnaście lat. Niemiec związany jest z zespołem „Aptekarzy” kontraktem do 2022 roku, a jego wartość rynkowa wyceniana jest już na 65 milionów euro. Nie brakuje już porównań stylu gry Havertza do jego starszych kolegów. Kai najbardziej cieszy się z porównań do Mesuta Oezila. Starsi kibice klubu z Leverkusen widzą z kolei w nastolatku swoich dawnych idoli: Ballacka, Kroosa czy Vidala.
***
Jak na razie sam zawodnik ucina wszelkie transferowe spekulacje i mówi, że nie jest nimi zainteresowany. Trudno jednak nie zgadnąć, że młodzieniec, którego pokój przyozdabiały plakaty piłkarzy FC Barcelona, w przyszłości nie chciałby zagrać w topowym zespole. Zarząd klubu z BayArena ustalił już zaporową cenę. Nie odda swojego pomocnika za mniej niż 100 milionów euro.
https://twitter.com/talkfootballhub/status/1114631949237334018