Władze „Bianconeri” zdecydowały już, że nie postawią na wypożyczonego napastnika Romy i nie wykupią go po tym sezonie. Włoch w klubie z Turynu gra dopiero od stycznia, ale już postanowiono, że nie będzie kontynuował kariery w drużynie Conte w kolejnych sezonach.
29-latek od stycznia zaliczył zaledwie dziesięć występów w barwach „Starej Damy” i wielkiego wrażenia na sztabie szkoleniowym nie zrobił, bo nie strzelił żadnej bramki.
„Juve” za wypożyczenie napastnika z Romy musiało zapłacić 500 tysięcy euro, co nie wydaje się zbyt wysoką kwotą, ale już osiem milionów, jakie Juventus musiałby wypłacić za transfer definitywny, na pewno wymaga zastanowienia, czy opcja ta jest opłacalna. Jak informuje „Sky Sport Italia”, turyński klub już przemyślał sobie to rozwiązanie i zadecydował ostatecznie o odesłaniu napastnika z powrotem do klubu ze stolicy Włoch.
Marco Borriello przez wiele lat reprezentował barwy Milanu, a tak właściwie był wypożyczany z tego klubu do kolejnych słabszych zespołów, w których różnie mu się powodziło. Dopiero dobre występy w Genoi w sezonie 2007/2008 sprawiły, że Włoch wrócił do łask Milanu, w którym spędził kolejne dwa lata. Następnie napastnik, po przejściu m.in. Robinho oraz Ibrahimovica do Mediolanu, przeniósł się do Romy. Stamtąd po półtora roku, kiedy znów ze składu wygryzł go nowy nabytek klubu, Osvaldo, zdecydował się na wypożyczenie do „Juve”. W Turynie jego przygoda jeszcze nie dobiegła końca, ale jak już wiadomo, że długo nie potrwa, więc tułaczka 29-latka ciągnie się w najlepsze…
