Milan Jovanović dołączył tego lata do Liverpoolu. Wystąpił on w ligowym meczu z Arsenalem, a na boisku kilka razy zachwycił ciekawymi rozwiązaniami. W rezultacie kibice zebrani na Anfield Road skandowali jego nazwisko, za co jest on szczególnie wdzięczny. Piłkarz udzielił także wypowiedzi na temat Trabzonsporu, rywala Liverpoolu w eliminacjach Ligi Europejskiej.
Serbski pomocnik wyznał, że usłyszenie swojego nazwiska skandowanego przez fanów zebranych na stadionie jest czymś, co na długo zapadnie w jego pamięci. Swój debiut w Premiership może on uznać jako udany, kilka razy zwiódł bowiem defensywę rywala. Gdy opuszczał boisko w 65. minucie i dał szansę gry Maxiemu Rodriguezowi, kibice podziękowali mu za występ.
– Czuję się wyjątkowo. Jestem bardzo szczęśliwy i nigdy nie zapomnę tego dnia i tej chwili. Byłem bardzo dumny. Gra dla Liverpoolu jest czymś niezwykłym. To nie to samo co reprezentowanie innych klubów – mówił Jovanović na oficjalnej stronie internetowej „The Reds”.
Kolejnym wyzwaniem stojącym przed podopiecznymi Roya Hodgsona jest mecz w ramach eliminacji Ligi Europejskiej. W przypadku siódmej siły Premiership starcie z Trabzonsporem można zaliczyć do kategorii must win. Jednak jak widać na przykładzie Tottenhamu w Lidze Mistrzów, nawet z pozoru słabszy rywal może sprawić niespodziankę. Jovanović wypowiedział się o wylosowanym rywalu.
– Spróbowałem uzyskać jakieś informacje od moich przyjaciół grających w tureckiej ekstraklasie. Powiedzieli mi, że zmierzymy się z bardzo dobrym klubem. Na Anfield postarają się sprawić niespodziankę, więc musimy uważać i być skoncentrowani. To nie będzie łatwe spotkanie. W nowoczesnym futbolu takie mecze nie istnieją. To trudne starcie. Oczywiście, jesteśmy faworytami, ale nie przejdziemy do następnej rundy, jeżeli nie będziemy ciężko pracować. Nie jest też łatwo na wyjeździe w Turcji, więc istotne jest, byśmy uzyskali dobry rezultat na Anfield.