Obrońca „The Reds” nalega, by poważnie potraktować potyczki w pucharach. Dodając, że zwycięstwo mogłoby zapoczątkować nową erę na Anfield.
Liverpool jest już w finale Pucharu Ligi, gdzie zmierzy się z Cardiff. Może to być pierwszy sukces tego zespołu od 2006 roku, gdy zwyciężył w Pucharze Anglii i następnie zdobył Superpuchar. Dla niektórych zawodników angielskiej drużyny to nowa sytuacja, awans do finału. O czym świadczy wypowiedź Enrique.
– Jestem już bardzo zadowolony, ponieważ jesteśmy w finale, a ja nigdy w żadnym nie grałem. Oczywiście jeśli będziemy mieli okazję zagrać w kolejnym, to będzie jak spełnienie marzeń. Ten klub ma ogromną historię, jednak to nie tylko historia, mamy teraz dobrych graczy, a właściciele chcą wydawać pieniądze na nich i zatrudniać dobrych zawodników. Mamy już naprawdę dobry zespół, ale chcą, żeby był jeszcze lepszy, dlatego ja tu przybyłem. Mam nadzieję, że to start czegoś szczególnego. Dlatego tu przybyłem, podobnie jak wielu dobrych piłkarzy. Dołączyliśmy tu, ponieważ wierzymy, że ten klub pnie się w górę i chce być znowu na szczycie. Liverpool musi tam być.
Pierwszym przystankiem na drodze do tego szczytu będzie z pewnością mecz piątej rundy Pucharu Anglii. Liverpool zmierzy się w nim już w niedzielę z Brighton.
