Jorge Felix Munoz Garcia trafił do polskiej ligi prawie półtora roku temu. W tym sezonie PKO Ekstraklasy Hiszpan ma na swoim koncie już dziesięć trafień. Jak długo planuje pozostać w Polsce? Jak wpłynęło na niego zdobycie z Piastem mistrzostwa? Jakie stawia sobie indywidualne cele na ten sezon? Zapraszamy do lektury.
W Polsce grasz od blisko półtora roku. Jak długo planujesz tu pozostać?
Szczerze mówiąc, nie mam pojęcia. Kiedy profesjonalnie grasz w piłkę nożną, nigdy nie wiesz, gdzie przyjdzie Ci mieszkać w przyszłości. Ale tu w Polsce jestem naprawdę szczęśliwy.
Zostając jeszcze w tym temacie, ostatnio słyszałem Twój pierwszy wywiad po polsku. Jak podoba Ci się ten język i co sprawia największą trudność w jego nauce?
Tak, zrobiłem wywiad po polsku, ale nie mówiłem w nim zbyt dobrze, więc na pewno jest jeszcze sporo do poprawy. Dla mnie nauka polskiego to naprawdę spore wyzwanie. Ale jeśli jestem w kraju, gdzie wszyscy wokół mówią w danym języku, to ja również chce nauczyć się nim posługiwać.
Twój dotychczasowy czas spędzony w naszym kraju obfitował między innymi w mistrzostwo Polski, które było naprawdę dużą niespodzianką. Jak wpłynęło na Ciebie zdobycie tego trofeum?
Dla nas wszystkich było to coś niesamowitego. Wcześniej nikt nie pomyślałby, że sezon możemy zakończyć na pierwszym miejscu. To było niewiarygodne. Na pewno opowiem o tym w przyszłości swoim dzieciom (śmiech).
Za to przygoda w europejskich pucharach nie była już dla Was zbytnio udana.
To było bardzo trudne. Myślę, że graliśmy lepiej niż nasi rywale, ale ostatecznie przegraliśmy w drobnych szczegółach. Niemniej jednak było to niezwykle cenne doświadczenie.
Przed rozpoczęciem sezonu kilku bardzo ważnych graczy opuściło Piasta. Ty zdecydowałeś się zostać.
To prawda, kilku ważnych zawodników opuściło drużynę, ale najważniejszy jest kolektyw. Musieliśmy wprowadzić drobne zmiany, ale sprawiły one, że gramy teraz lepiej. Pod koniec listopada w lidze przegraliśmy dwa mecze, ale nasze ostatnie spotkanie przed własną publicznością było całkiem udane.
Celem zawsze jest zwycięstwo w następnej grze.
Wydaje się, że w dużej mierze to zasługa Waldemara Fornalika.
Trener stosuje metody, z którymi wcześniej się nie spotkałem. Pierwsze miesiące były dość trudne, ale jak widać, metody te przynoszą bardzo dobre rezultaty.
Jesień na polskich boiskach była dla Ciebie bardzo udana. Spodziewałeś się tego?
Wiem, że zawsze mogłem grać lepiej. Ale teraz gdy gram jako ofensywny pomocnik, stale poprawiam swoje statystyki.
Stawiasz sobie jakieś indywidualne cele na ten sezon? Przypomnę tylko, że w tej chwili masz na koncie dziesięć trafień w lidze.
Ja zwykle gram na „dziesiątce”. Wtedy jest mi łatwiej zdobywać bramki, niż kiedy gram na skrzydle. A co do celów, postaram się dać z siebie wszystko i zdobyć jak najwięcej goli.
Ostatnio w mediach sporo mówiło się o zainteresowaniu Twoimi usługami warszawskiej Legii. Jak się do tego ustosunkujesz?
Nic mi o tym nie wiadomo. Moi agenci są w stałym kontakcie z Piastem, zobaczymy co się stanie.
Teraz przenieśmy się trochę w czasie. Swoją karierę rozpoczynałeś w młodzieżowej drużynie Atletico. Jakie ciekawe osoby miałeś okazję tam spotkać?
Ja trenowałem tam między innymi z Diego Costą, Sergio Aguero, Davidem de Geą, czy chociażby Saulem. To było niesamowite doświadczenie trenować z tymi zawodnikami.
Miałeś okazję występować też w trzeciej lidze hiszpańskiej. Jak na jej tle wypada polska ekstraklasa?
W trzeciej lidze hiszpańskiej piłka jest bardziej techniczna, natomiast tutaj większą wagę ma fizyczność. Mimo wszystko futbol w Polsce jest bardziej profesjonalny, a stadiony naprawdę robią wrażenie.
W takim razie kto według Ciebie jest najlepszym piłkarzem polskiej ekstraklasy? A może to Ty nim jesteś?
Tutaj jest naprawdę wielu dobrych graczy, ale ja szczególnie lubię Andre Martinsa i Pedro Tibę.
Tak na koniec, czego powinno Ci się życzyć na nadchodzące miesiące?
Przede wszystkim zdrowia oraz szczęścia. To jest najważniejsze.