Glen Johnson, obrońca Liverpoolu, mówi, że ma dobre wspomnienia z czasów, kiedy Roy Hodgson był trenerem jego klubu. Nie pamięta już też o ich niesnaskach.
Glen nie martwił się ani przez chwilę, kiedy Hodgson został mianowany nowym selekcjonerem. Wiedział, że zadanie powierzono odpowiedniej osobie. Kiedy Roy trenował Liverpool, spekulowano o odejściu Johnsona, ponieważ ich stosunki nie były dobre. Piłkarz zaprzecza jednak tym doniesieniom.
– Byłem zadowolony z tego, że Roy dostał tę pracę. Cokolwiek stało się w Liverpoolu, nie wydarzyło się bez przyczyny. Oczywiście, nikt tego nie może zmienić, ale to już było i to przeszłość. Roy wybrał mnie do swojej pierwszej jedenastki, więc nie muszę nic nikomu udowadniać.