Historia Premier League usłana jest fantastycznymi ofensywnymi duetami, które wprowadzały trwogę w szeregach defensywnych rywali. Zawodnikami rozumiejącymi się bez słów i funkcjonującymi niczym jeden organizm. W bieżącym sezonie narodził się kolejny z nich. Tandem budzący podziw i zachwyt. Raul Jimenez i Diogo Jota – dwa „Wilki”, które obecnie wstrząsają angielską ekstraklasą.
Awans Wolverhamptonu Wanderers do Premier League nie był wielkim zaskoczeniem. „Wilki”, grając jeszcze na zapleczu angielskiej ekstraklasy, dysponowały klasowymi zawodnikami pokroju Rubena Nevesa. Dlatego w momencie promocji klubu z Molineux Stadium było powszechnie wiadomo, że „Wilki” nie staną się typowym beniaminkiem. Nikt nie wyobrażał sobie jedynie desperackiej walki o ligowy byt. Celem Wolverhampton Wanderers przed bieżącym sezonem była walka o miejsce w górnej części tabeli. Ambitne plany władze klubu poparły ruchami na rynku transferowym. Na Molineux Stadium sprowadzono uznanych graczy o międzynarodowej marce. Zawodników gwarantujących odpowiednią jakość. Jednym z nich był Raul Jimenez, w którym menedżer, Nuno Espirito Santo, widział lidera linii ofensywnej „Wilków”. Już podczas okresu przygotowawczego kapitan zespołu, Conor Coady, był pod wrażeniem umiejętności Meksykanina.
– Pracuje bardzo ciężko, możecie zobaczyć na treningu, jak haruje. Stale pressuje bramkarza i nie przestaje biegać. Został za to wynagrodzony, strzelając bramkę na Molineux, to dla niego wielka sprawa. Grał dla Benfiki i pojechał na mistrzostwa świata – będzie dla nas kluczowym zawodnikiem – mówił po zwycięskim sparingu z Villarealem Anglik.
Zgodnie z przewidywaniami Raul Jimenez bardzo szybko stał się liderem ofensywy Wolverhampton Wanderers. W ciągu pierwszych ośmiu kolejek dwukrotnie pokonał golkiperów rywali oraz zanotował trzy asysty. „Wilki” zadomowiły się w środku tabeli, a grę Meksykanina doceniali kolejni eksperci. Po występach wypożyczonego z Benfiki zawodnika nie było widać żadnych trudności z odnalezieniem się w Premier League. Od samego początku sezonu prezentował wszystkie atuty, z których był znany na portugalskich boiskach. Zmiana ligi na znacznie mocniejszą nie zrobiła na Meksykaninie żadnej różnicy.
Przebudzenie talentu i narodziny duetu J&J
Od początku bieżącej kampanii w cieniu Raula Jimeneza dojrzewał talent Diogo Joty. Reprezentant portugalskiej młodzieżówki rozwijał się powoli, lecz systematycznie. Na debiutanckie trafienie w Premier League musiał jednak poczekać aż do grudniowego spotkania z Chelsea. Po bramce zapewniającej zwycięstwo forma młodego zawodnika eksplodowała. Zaczął regularnie trafiać do siatki rywali oraz notować asysty.
– Strzelił w ostatnich dwóch meczach i był rewelacyjny. Nie zmienił jednak [przez to] swojego podejścia do treningów, nie przestał ciężko pracować. Wiadomo, czego się po nim spodziewać. Sposób, w jaki poradził sobie z tą mała łatką [wielkiego talentu], o której wszyscy mówią, jest fantastyczny. Uważam, że tylko dobrzy zawodnicy radzą sobie w ten sposób – tacy jak Diogo. Pokazuje, jak bardzo dobrym jest zawodnikiem i jaki ma charakter. Wiemy, co wnosi do zespołu i jest dla nas znakomity – chwalił Portugalczyka w grudniu zeszłego roku w rozmowie z portalem Clubcall.com Conor Coady.
Diogo Jota z każdy kolejnym spotkaniem zachwycał coraz bardziej. Portugalczyk znalazł nić porozumienia na boisku z Raulem Jimenezem, która z czasem zamieniała się w świetnie układającą się współpracę. Tandem snajperów stał się fundamentem formacji ataku „Wilków” oraz obecnych świetnych wyników Wolverhampton Wanderers. Obaj zawodnicy szukają się wzajemnie na boisku, zawiązując kombinacyjne akcje ofensywne. W ostatnich ośmiu ligowych spotkaniach, w których występowali razem na boisku, zdobyli dla „Wilków” łącznie dziesięć bramek oraz zanotowali trzy asysty. Duet snajperów rozstrzygnął także losy kapitalnego spotkania przeciwko Leicester City. W doliczonym czasie gry Raul Jimenez dokładnym podaniem obsłużył Diogo Jotę, który trafiając po raz trzeci do bramki „Lisów”, zapewnił zwycięstwo zespołowi Nuno Espirito Santo.
– Atakujący duet jest niesamowity, są fantastycznymi zawodnikami. Patrzysz na sposób, jaki operują piłką, w jaki przyciągają uwagę defensorów Leicester, są rewelacyjni. To była prawdziwa przyjemność [ich] oglądać – komplementował po meczu duet Jimenez-Jota Conor Coady.
Rekordowa suma za utrzymanie tandemu
Jeszcze przed narodzinami duetu J&J brytyjskie media spekulowały na temat możliwości definitywnego pozyskania Raula Jimeneza przez władze Wolverhampton Wanderers. Menedżer „Wilków”, Nuno Espirito Santo, nie chciał składać jednak żadnych deklaracji dotyczących transferu zawodnika.
– Wszystkie decyzje zostaną podjęte we właściwym momencie, a teraz to nie jest właściwy moment. [Raul Jimenez] skupia się na tym, co ma robić – na treningach i rywalizacji. Właściwy moment nadejdzie wraz z końcem sezonu. Do tego czasu nie zamierzam o tym rozmawiać – mówił w rozmowie ze Sky Sports portugalski szkoleniowiec.
Jednak według doniesień dziennika „O Jogo” władze klubu z Molineux Stadium już w grudniu podjęły decyzję o pozyskaniu zawodnika na stałe. „Wilki” mają aktywować opcję transferu definitywnego napastnika, którą zapewniły sobie w umowie, wypożyczając gracza przed obecnym sezonem. Kwota potencjalnego transferu opiewać ma na sumę 38 milionów euro. Tym samym Raul Jimenez po raz kolejny stałby się bohaterem najdroższej transakcji z udziałem meksykańskiego zawodnika.
***
Na Molineux Stadium słońce świeci pełnym blaskiem. Tandem snajperów, który wykreował się parę miesięcy temu, pokazuje, że Wolverhampton ma wszelkie predyspozycje, by w niedalekiej przyszłości walczyć o czołowe miejsca w lidze. A duet J&J, by zachwycać jeszcze bardziej i zapisać piękną historię na kartach Premier League. Właśnie nadszedł czas „Wilków” z Molineux Stadium.